Sport

Wisła w ekstraklasie!

Ta krakowska nie umiała, ale ta płocka poradziła sobie z Miedzią Legnica i zasłużenie awansowała do ekstraklasy. Powrót zajął Nafciarzom dwa lata.

Foto Artur Kraszewski / PressFocus

Sezon 2022/23 rozpoczął się od imponującego rajdu Wisły Płock, która przez 9 kolejek liderowała ekstraklasie. Tyle jednak z tej passy miała, że na dwie kolejki przed końcem znalazła się w strefie spadkowej i pożegnała się z elitą. Po spadku – hojnie dotowana przez bogate miasto – stała się jednym z faworytów do awansu, ale swój pierwszy sezon w I lidze zakończyła tuż pod strefą barażową. Latem 2024 jeszcze mocniej odkręcono kurek, sypnięto gotówką, dokonano mocnych transferów, zatrudniono trenera Mariusza Misiurę – i się udało.

Tym razem inny Hiszpan

Po wyeliminowaniu Polonii Warszawa tym razem na stadion w Płocku przyjechała Miedź Legnica. Nafciarze w drugim meczu z rzędu pobili rekord frekwencji obecnego sezonu – w końcu przekraczając granicę 10 tysięcy i to wyraźnie, bo na trybunach zjawiło się 13 840 widzów. Jeśli ktoś wybrał się na spotkanie po raz pierwszy i chciał zakochać sięw polskim futbolu, to... było mu o to trudno. Działo się niewiele, nie pomagała nierówna murawa. Lepiej zaczęła Miedź, ale pierwsze sytuacje mieli gospodarze. W 18 minucie groźnie główkował Marcus Haglind-Sangre, lecz kapitalnie obronił Jakub Wrąbel, a kilkadziesiąt sekund później nieznacznie pomylił się Łukasz Sekulski. Po pół godzinie groźnie uderzył bohater meczu z Polonią Dani Pacheco, ale wczoraj na pierwszy plan w płockiej ekipie wysunął się drugi z Hiszpanów – Jime. W doliczonym czasie wbiegł w pole karne w szalonym dryblingu i został kopnięty przez Kamila Drygasa. Sędzia Wojciech Myć początkowo nie dostrzegł przewinienia, ale pomógł mu VAR i podyktował karnego. Odpowiedzialność za strzał wziął urodzony w Płocku kapitan Wisły Łukasz Sekulski i otworzył wynik finału.

Sytuacje na podwyższenie

Świadomi swojego położenia legniczanie po przerwie ruszyli do ataku i po 40 sekundach... kilkunastu centymetrów zabrakło im do karnego – Juliusz Letniowski finalnie został sfaulowany tuż przed „szesnastką”. Miedź próbowała przyspieszyć grę, nacierała, a Bartłomieja Gradeckiego – który w drugiej połowie chętnie „wypluwał” futbolówkę przed siebie – sprawdził Wojciech Hajda. Chwilę później, w 57 minucie, było... 2:0 dla Wisły. Jime miał hektary przestrzeni przed polem karnym przyjezdnych i precyzyjnym strzałem przy słupku wpisał się na listę strzelców. Sytuacja legniczan stała się fatalna, ale ci, choć próbowali, byli w swych próbach nerwowi, chaotyczni, niedokładni. W efekcie to cierpliwi Nafciarze byli bliżsi podwyższenia – po błędzie Wrąbla nie trafił Sekulski, minimalnie chybił rezerwowy Kevin Custović. Bliżej końcówki w słupek z wolnego trafił Pacheco (nie było powtórki z półfinału), a w doliczonym czasie „setkę” kompletnie zawalił Jakub Szymański.

Łokciem w twarz

Prawdziwie dogodne okazje Miedź miała dwie – w 72 minucie Damian Michalik kopnął wysoko nad bramką, mimo że Gradecki leżał na murawie, a w 90 minucie Gustav Engvall główkował w poprzeczkę. To było dużo za mało, a próby gości podsumował jeszcze Wojciech Hajda, chamsko uderzając Ibana Salvadora łokciem w twarz i wylatując z boiska. Miedź trochę więc jeszcze w I lidze się pomęczy, a Nafciarze – spodziewanie czy też nie – przywrócili Wisłę do ekstraklasy.

Piotr Tubacki

3 RZUTY KARNE wykorzystał w sezonie 2024/25 Łukasz Sekulski. Poprzednio strzelił Chrobremu Głogów i Polonii Warszawa. W poprzednim sezonie napastnik urodzony w Płocku podszedł do 7 „jedenastek” i wykorzystał 5 z nich.


ZWYCIĘZCY BARAŻY O EKSTRAKLASĘ

◾  2025 Wisła Płock
◾  2024 Motor Lublin
◾  2023 Puszcza Niepołomice
◾  2022 Korona Kielce
◾  2021 Górnik Łęczna
◾  2020 Warta Poznań


OCENA MECZU⭐

◼  Wisła Płock – Miedź Legnica 2:0 (1:0)

1:0 – Sekulski, 45+6 min (karny), 2:0 – Jime, 57 min

WISŁA: Gradecki – Haglind-Sangre, Mijusković, Edmundsson – Kun (81. Bosnjak) – Borowski, Pacheco (88. Szymański), Jime (73. Pomorski), Nastić (46. Custović) – Salvador, Sekulski (88. Krawczyk). Trener Mariusz MISIURA.

MIEDŹ: Wrąbel – Kostka, Kwiecień, Diallo, Grudziński (80. Hartherz) – Drygas (60. Mioc), Hajda – Bochnak (66. Michalik), Letniowski (80. Engvall), Antonik – Walczak. Trener Wojciech ŁOBODZIŃSKI.

Sędziował Wojciech Myć (Lublin). Widzów 13 840. Żółte kartki: Borowski, Kun – Diallo, Kwiecień, Michalik. Czerwona kartka Wojciech Hajda (90+3. uderzenie rywala)

Piłkarz meczu – JIME