Ronald Koeman w ostatniej chwili musiał dowołać jednego zawodnika. Fot. ANP/SIPA USA/PressFocus


Wina klubu

Frenkie de Jong z powodu kontuzji nie jedzie na Euro. Wina spadła na Barcelonę, która nieodpowiednio zaopiekowała się piłkarzem.


HOLANDIA

Holendrzy w ostatnim sprawdzianie przed Euro 2024 zmierzyli się z Islandczykami. Nie mieli problemów z ich pokonaniem . W pierwszej połowie wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Xaviego Simonsa. Po zmianie stron dobili rywali. Gole zdobyli: Virgil van Dijk, Donyell Malen i Wout Weghorst. Pewne zwycięstwo powinno spowodować, że Holendrzy udadzą się na turniej w Niemczech w świetnych nastrojach.

Niegotowy nawet za 3 tygodnie

W Holandii więcej niż o samym meczu z Islandią mówi się o stanie zdrowia Frenkiego de Jonga. Pomocnik Barcelony został powołany przez Ronald Koeman, choć nie powrócił do pełnej sprawności po kontuzji stawu skokowego odniesionej pod koniec rozgrywek w Hiszpanii. Wierzył, że 27-latka uda się wyleczyć podczas zgrupowania. De Jong rozpoczął nawet treningi z kadrą, ale lekarze orzekli, że nie jest gotowy na występ w mistrzostwach Europy. Piłkarz już powrócił do Hiszpanii. – Doszliśmy do wniosku, że nawet w następnych 3 tygodniach de Jong nie będzie w pełni gotowy. W przeszłości doznawał już podobnych kontuzji – powiedział Ronald Koeman. Holenderski selekcjoner nie miał wątpliwości, kto popełnił błąd w tej sytuacji i palcem wskazał winnych. – Jego klub postąpił ryzykownie, a teraz my na tym tracimy. Dobrze wiem o tym, że grał, gdy nie był zdrowy w 100 procentach – stwierdził trener. Swoją wypowiedzią nawiązał do sytuacji z sprzed kilku miesięcy. De Jong odniósł kontuzję kostki na początku marca w meczu z Athletikiem. Pauzował przez 4 kolejki. Trener „Blaugrany” Xavi postawił na niego w starciu z Realem Madryt 21 kwietnia. Po 45 minutach pomocnik opuścił plac gry, gdyż kontuzja się odnowiła.

Szansa na debiut

Po opuszczeniu zgrupowania przez de Jonga Koeman zdecydował się na dodatkowe powołanie. Na kontuzji pomocnika Barcelony skorzystał Ian Maatsen, który wczoraj dołączył do zespołu. 22-latek nie miał jeszcze okazji na debiut w seniorskiej reprezentacji. Przez ostatnie pół roku prezentował się na tyle dobrze, że zasłużył na szansę od selekcjonera. Zimą został wypożyczony na pół roku z Chelsea, w której nie był czołową postacią, do Borussii. W Dortmundzie odżył, grał regularnie w wyjściowej 11 i był jednym z liderów. Zagrał także 90 minut w finale Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Niektórzy kibice dziwili się, że jego nazwiska zabrakło na pierwotnej liście zawodników powołanych przez Ronalda Koemana.

Kacper Janoszka