Sport

Wiem, że nic nie wiem

Debiut Wilfredo Leona w Bogdance LUK Lublin wciąż się odwleka. I nie wiadomo, kiedy nastąpi...

Wilfredo Leon (w środku) jak na razie ogląda mecz Bogdanki LUK z ławki rezerwowych. Fot. Wojciech Szubartowski/PressFocus

PLUSLIGA

Podpisanie przez reprezentacyjnego przyjmującego kontraktu z lubelskim klubem było wydarzeniem lata i odbiło się szerokim echem. W końcu do Polski przychodził siatkarz uchodzący za najlepszego na świecie i jednego z najlepiej zarabiających! Do tej pory na spełnienie jego finansowych oczekiwań stać było tylko największych tuzów europejskiej, klubowej siatkówki, jak rosyjski Zenit Kazań i włoski Sir Safety Perugia. Teraz do tego grona dołączyła Bogdanka LUK. Podobno Leon ma za sezon zarabiać w niej blisko milion euro i będzie najlepiej opłacanym zawodnikiem w historii naszej ligi. Do tej pory takich pieniędzy się w niej nie płaciło. Choć to jak na krajowe warunki wręcz bajońskie pieniądze, nie one zdecydowały o wyborze Bogdanki LUK-u przez siatkarza. Miał on bowiem jeszcze lepsze propozycje m.in. z Turcji i Japonii. 

– On chciał, żeby jego rodzina wróciła do Polski i żeby dzieci tutaj się edukowały. To był główny czynnik. Dodatkowo chciał zagrać w najlepszej lidze i pokazać swoje umiejętności polskim kibicom. Cały czas czuje wsparcie od fanów reprezentacji i myślę, że chciał się im trochę odwdzięczyć. Także nasze podejście, bo budujemy dobrą atmosferę i na pewno Wilfredo dostał kilka sygnałów w tej sprawie od kolegów z reprezentacji i trenera. To wszystko miało wpływ na jego decyzję, by przyjść do nas – mówił podczas oficjalnej prezentacji zawodnika w klubie Krzysztof Skubiszewski, prezes lubelskiego klubu.

Czekanie na debiut

Nic dziwnego, że kibice nie tylko w Lublinie, ale w całej Polsce z niecierpliwością oczekiwali na debiut Leona w nowych barwach. I choć do rozpoczęcia rozgrywek pozostały zaledwie trzy dni, to do jego pierwszego występu w nowym klubie wciąż nie doszło i to mimo że jego debiut awizowano już kilka razy. Najpierw miał zagrać w turnieju towarzyskim w Białymstoku, a następnie w Bogdanka Cup im. Tomasza Wójtowicza. Ta druga impreza była wręcz wymarzona do debiutu, bo odbywała się właśnie w Lublinie. Leon pokazał się z drużyną, był nawet przebrany w strój do gry, wziął udział w rozgrzewce, ale na parkiet nie wszedł nawet na chwilę. Skończyło się na rozdawaniu autografów i pozowaniu do zdjęć z kibicami.

– Zapala mi się lampka, gdy nikt nie jest w stanie określić konkretnej daty powrotu. Oczywiście, to nie jest takie proste, bo gdy masz kontuzję, to nie jesteś w stanie powiedzieć, że – dla przykładu – 25 listopada o godzinie 16 będziesz zdolny do gry. Ale jesteś to w stanie mniej więcej określić, bo wiesz, co to jest, jak długo się to leczy i jak długo trzeba później wracać do formy. Na dziś nie wiemy nic. Wiemy tylko, że pogadamy jutro, wkrótce, w przyszłości… - mówił w Polsacie Sport ekspert tej stacji, Jakub Bednaruk.

W środowisku siatkarskim wrze. Pojawiły się informacje o urazie Leona. Przypomniano o jego problemach zdrowotnych w ostatnim czasie. A było ich sporo. W poprzednim roku z powodu kontuzji długo nie grał w Perugii, w tym sezonie tuż przed igrzyskami olimpijskimi też miał przerwę i nie wystąpił lub grał bardzo krótko w Memoriale Huberta Wagnera i turnieju towarzyskim w Gdańsku. Pojawiły się również pytania, czy klub odpowiednio przebadał zawodnika przed podpisaniem z nim umowy.

Głos klubu

Lubelscy działacze długo milczeli. Wczoraj wreszcie wydali specjalne oświadczenie (pisownia oryginalna):

W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej spekulacjami na temat Wilfredo Leona uznajemy za zasadne doprecyzowanie informacji na temat Jego aktualnego funkcjonowania w Drużynie.

Zakończyliśmy cykl meczów sparingowych w ramach turniejów towarzyskich, które niewątpliwie oferują przedsmak ligowych emocji oraz dają szansę oceny aktualnego potencjału Drużyny. Pamiętajmy jednak, że to wciąż element przygotowań do najbardziej intensywnego sezonu w historii BOGDANKI LUK Lublin, w którym celem Drużyny jest skuteczna rywalizacja na trzech frontach: w PlusLidze, w Europejskich Pucharach i w Pucharze Polski. Tym samym, równie ważne co szlifowanie założeń taktycznych i ujawnianie potencjału, jest przygotowanie każdego z Siatkarzy do najskuteczniejszego prezentowania ich walorów na przestrzeni całego sezonu, w głębokiej trosce o ich zdrowie.

Te partykularne cele realizowane są poprzez precyzyjny dobór obciążeń treningowych, środków ewentualnej rekonwalescencji i zabiegów regeneracyjnych, uwzględniających przede wszystkim skalę zaangażowania każdego z Siatkarzy w sezon reprezentacyjny, zwieńczone pierwszym od dekad medalem dla Polski, Igrzyska Olimpijskie okazały się szczególnie eksploatujące dla Wilfredo Leona. Analiza statystyk pozwala na wniosek, że Reprezentant Polski był w ścisłej czołówce nie tylko najlepszych, ale także najbardziej obciążonych fizycznie Siatkarzy Turnieju. Tym samym: już w trakcie Igrzysk oczywistym było dla Klubu, że przed sezonem ligowym uzasadnionym będzie poddanie Wilfredo Leona terapii regeneracyjnej. Te bezinwazyjne działania mają na celu przede wszystkim zabezpieczenie zdrowia Wilfredo przed wymagającymi kampaniami oraz umożliwienie Mu prezentowania pełni spektakularnych możliwości. Tym samym: wdrażany jest indywidualny plan treningowy, który dla Wilfredo opracowany był przed Jego pojawieniem się w Klubie.

Plany Sztabu trenerskiego odnośnie angażowania każdego z zawodników w poszczególne mecze są przedmiotem taktyki, będącej jednym z fundamentów walki o zwycięstwa. Tym samym w oczywistym interesie Klubu nie leży precyzyjne określanie daty debiutu Wilfredo Leona w PlusLidze. Planowany jest jednak na jeden z pierwszych meczów PlusLigi” - czytamy.

Czyli wciąż nie wiadomo, co i czy w ogóle coś Leonowi doskwiera oraz kiedy ostatecznie zagra w barwach Bogdanki LUK Lublin.

(mic)