Można się złapać za głowę, obserwując poczynania Rakowa w ostatnich tygodniach. Fot. Adam Starszyński/PressFocus.pl


Wielkie rozczarowanie

Praca trenera Dawida Szwargi jest przedmiotem analizy władz Rakowa.


RAKÓW CZĘSTOCHOWA

Mistrz Polski w poprzedniej kolejce stracił punkty w dramatycznych okolicznościach. Częstochowianie sami sprawili sobie sporo problemów w pierwszej połowie meczu z Radomiakiem. Najpierw dali prezent przeciwnikom w postaci gola samobójczego, a później stracili bramkę po fatalnym błędzie Kacpra Bieszczada, który znalazł się w bramce za kontuzjowanego Vladana Kovaczevicia. Było to trzecie spotkanie z rzędu, w którym najlepszy zespół poprzednich rozgrywek nie był w stanie wygrać, a drugie, w którym ekipa spod Jasnej Góry kompromitująco straciła punkty. W końcu tydzień przed meczem w Radomiu Raków zremisował u siebie z Ruchem po tym, jak chorzowianie strzelili gola w doliczonym czasie. Nie da się ukryć, że „Medaliki” są aktualnie bez formy, a na horyzoncie nie widać przełamania.


Mecz w Radomiu był symbolem tego, jak źle funkcjonuje zespół. Dawid Szwarga został wybrany na następcę Marka Papszuna i został obdarzony sporym zaufaniem. Jednak cierpliwość do trenera powoli się kończy, o czym świadczą komentarze kibiców w internecie, którzy domagają się natychmiastowej zmiany. Przegrana z Radomiakiem tylko spotęgowała ilość negatywnych opinii na temat pracy szkoleniowca, który podczas konferencji prasowej starał się wytłumaczyć porażkę, zwracając uwagę nie tylko na błędy przy straconych golach, ale także na problemy w ataku. - Zabrakło nam w drugiej połowie większej cierpliwości, byliśmy zmotywowani do tego, żeby wyrównać. Wkradło się trochę emocji, przez co zbyt szybko transportowaliśmy piłkę w pole karne, gdy powinniśmy co najmniej raz zmienić centrum – zauważył trener. To jednak są tylko i wyłącznie aspekty taktyczne – małe rzeczy, na które nie wszyscy zwracają uwagę. Myśląc prościej o sytuacji częstochowian należy stwierdzić, że po prostu nie mają pomysłu na to, w jaki sposób wygrywać.


Szczególnie widoczne jest to w meczach wyjazdowych. W tym sezonie wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na słabą postawę mistrzów Polski w roli gościa. W 10 ostatnich wyjazdowych potyczkach Raków wygrał tylko raz, w połowie marca z Koroną Kielce. Pozostałe spotkania zakończyły się utratą punktów przez drużynę spod Jasnej Góry. Nie trzeba być geniuszem futbolowej analizy, żeby zauważyć, że Raków prezentuje się znacznie poniżej oczekiwań. - Sytuacja w której się znajdujemy, jest rozczarowująca. Sposób porażki, oddanie dwóch bramek Radomiakowi, tym bardziej nas rozczarowuje. Natomiast dopóki będę szkoleniowcem, zawsze będę dążył do tego, żeby dobrze przygotować się do kolejnego meczu, bez względu na wyniki w poprzednich kolejkach – komentował poczynania swojego zespołu 33-latek.


Nie wiadomo, czy trener będzie miał możliwość pracy w „kolejnym meczu”, bo przy jego nazwisku z pewnością znak zapytania postawił właściciel klubu. W swoim wpisie na portalu „X” Michał Świerczewski poinformował o tym, że „ewentualne działania” zostaną podjęte na początku tygodnia. W sieci zaczęły pojawiać się plotki na temat możliwego powrotu do Częstochowy Marka Papszuna, a sympatycy Rakowa wyczekiwali cały poniedziałek na jakiekolwiek informacje. Na razie jednak oficjalnej decyzji w sprawie Szwargi nie ma, choć niewykluczone, że to może się jeszcze zmienić.


Kacper Janoszka