Wielkie granie
Po ponad dwugodzinnej walce warszawianie zdołali złamać opór Skry Bełchatów.
PLUSLIGA
Bełchatowianie z bieżącym sezonem wiążą spore nadzieje. Liczą na powrót do krajowej czołówki. Po to zatrudniono doświadczonego trenera Gheorghe Cretu i wymieniono większość składu. W meczach z czołowymi drużynami szło im jednak fatalnie. Przegrali wszystkie. W starciach z Jastrzębskim Węglem, Aluronem CMC Wartą Zawiercie, Bogdanką LUK Lublin, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovią nie zdobyli nawet punktu. Trudno było zatem oczekiwać, że lepiej spiszą się w Warszawie. PGE Projekt z 13 meczów przegrał bowiem tylko dwa. Od niespodziewanej porażki z Norwidem Częstochowa zaliczył serię trzech kolejnych zwycięstw.
Warszawianie dobrą dyspozycję potwierdzili w pierwszym secie. Grali wybornie. Wychodziło im wszystko. Silniej atakowali, dokładniej przyjmowali zagrywkę i lepiej bronili. Po kolejnych udanych akcjach uśmiech nie schodził z ich twarzy.
Przyjezdni otrząsnęli się jednak z dominacji gospodarzy. Nieoczekiwanie przejęli inicjatywę. Impuls do lepszej gry dał Mateusz Nowak. Na środku siatki zastąpił słabo spisującego się Bartłomieja Lemańskiego. 20-latek, mimo że przeciwko sobie miał medalistów największych imprez na czele z igrzyskami olimpijskimi, nie miał żadnych kompleksów. Grał jak rutyniarz. Doskonale czytał grę, a w ofensywie długo utrzymywał 100-procentową skuteczność.
Do jego poziomu dostosowali się koledzy. Skuteczni byli Amin Esmaeilnezhad, Żiga Stern i Miran Kujundzić. Stołeczni zawodnicy byli bezradni, a ich trener Piotr Graban z niedowierzaniem i z coraz większymi nerwami reagował na poczynania na parkiecie. Zawodzili liderzy: Jan Firlej, Bartłomiej Bołądź oraz Artur Szalpuk. Warszawianom zajrzało w oczy widmo porażki. I wtedy nastąpiło przełamanie. Zadziałała zmiana rozgrywającego. Firleja zastąpił Michał Kozłowski i uspokoił grę. Nie szukał szaleńczych rozwiązań. Postawił na prostotę i to zdało egzamin. Gospodarze wygrali czwarty set i doprowadzili do tie-breaka.
W decydującej odsłonie inicjatywa długo należała do PGE Projektu. Po asie serwisowym Jakuba Kochanowskiego prowadził 8:5. Goście zdołali jednak odrobić straty. Wyszli nawet na prowadzenie (11:10). Końcówka była bardzo nerwowa. Obie drużyny myliły się w polu serwisowym. Ostatnie piłki należały do warszawian. Decydujące punkty wywalczyli Tillie oraz Bołądź.
(mic)
◾ PGE Projekt Warszawa – PGE GiEK Skra Bełchatów 3:2 (25:17, 19:25, 23:25, 28:26, 17:15)WARSZAWA: Firlej (1), Tillie (16), Wrona (13), Bołądź (23), Szalpuk (9), Kochanowski (13), Wojtaszek (libero) oraz Weber (4), Borkowski (1), Kozłowski, Brand (7). Trener Piotr GRABAN.
BEŁCHATÓW: Łomacz (2), Kujundzić (19), Lemański (3), Esmaeilnezhad (21), Stern (13), Wiśniewski (9), Buszek (libero) oraz Marek (libero), Perić (2), M. Nowak (12), W. Nowak. Trener Gheorghe CRETU.
Sędziowali: Bartłomiej Adamczyk i Szymon Pindral (obaj Kielce). Widzów 1777.
Przebieg meczu
I: 10:9, 15:12, 20:13, 25:17.
II: 5:10, 9:15, 14:20, 19:25.
III: 10:8, 12:15, 16:20, 23:25.
IV: 8:10, 14:15, 20:17, 25:24, 28:26.
V: 5:3, 10:8, 15:14, 17:15.
Bohater – Kevin TILLIE.
1. Jastrzębie |
13 |
34 |
11/2 |
36:14 |
2. Warszawa |
14 |
33 |
12/2 |
38:16 |
3. Zawiercie |
13 |
31 |
10/3 |
34:14 |
4. Lublin |
13 |
28 |
10/3 |
32:17 |
5. Kędzierzyn-Koźle |
13 |
26 |
8/5 |
29:21 |
6. Częstochowa |
13 |
24 |
9/4 |
30:24 |
7. Bełchatów |
14 |
23 |
8/6 |
28:26 |
8. Rzeszów |
13 |
21 |
7/6 |
29:27 |
9. Gorzów |
13 |
19 |
8/5 |
26:28 |
10. Suwałki |
13 |
17 |
7/6 |
26:29 |
11. Gdańsk |
13 |
15 |
4/9 |
25:33 |
12. Olsztyn |
13 |
14 |
4/9 |
20:29 |
13. Będzin |
13 |
11 |
3/10 |
17:31 |
14. Nysa |
13 |
9 |
2/11 |
17:34 |
15. Lwów |
13 |
6 |
2/11 |
16:35 |
16. Katowice |
13 |
4 |
1/12 |
12:37 |
1-8 awans do play offu; 14-16 spadek do I ligi
Następne mecze 29.11.: Katowice – Suwałki, Zawiercie – Nysa; 30.11.: Rzeszów – Kędzierzyn-Koźle, Lublin – Jastrzębie; 1.12.: Lwów – Będzin, Olsztyn – Gorzów Wlkp.