Sport

Wielka czwórka

Półfinaliści zostali wyłonieni. To medaliści poprzedniego sezonu oraz Bogdanka LUK Lublin.

W Zawierciu zadowolenie, bo forma zespołu rośnie. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus

PLUSLIGA

Ćwierćfinały play offu nie przyniosły niespodzianek. Do kolejnej rundy awansowały drużyny wyżej sklasyfikowane po fazie zasadniczej.

Zdecydował trzeci mecz

Zgodnie z oczekiwaniami najbardziej wyrównana była rywalizacja Bogdanki LUK Lublin z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Tylko tu potrzebny był trzeci mecz, w którym triumfował zespół z Lublina, kontynuujący przełomowy sezon. Już wywalczył Puchar Challenge, a teraz dołożył awans do czołowej czwórki mistrzostw Polski. - Było to bardzo trudne spotkanie, dlatego że ZAKSA była bardzo zmotywowana. Widać było, że chciała się odkuć po porażce w Kędzierzynie-Koźlu i naprawdę grała twardo przez cały mecz. Widać też było, że rywale cały czas wierzą w wygraną, niezależnie od tego, jaki był wynik. Musieliśmy być niezwykle skoncentrowani, zwłaszcza w trzecim secie, kiedy kilka punktów nam uciekło – tłumaczył Marcin Komenda, rozgrywający Bogdanki LUK. 

- Dźwignąć mentalnie ten mecz to była wielka sztuka. Był on bardzo zacięty w każdej partii, a w końcówkach setów były wyniki 21:19, bądź 19:21, co pokazuje, jak gra się układała, praktycznie do końca było punkt za punkt. Tym bardziej ukłony dla naszych chłopaków, że byli w stanie to utrzymać i każdą końcówkę rozstrzygnąć na naszą korzyść. To naprawdę nie jest proste, grając przeciwko takiemu rywalowi, jak ZAKSA – dodał drugi trener Bogdanki LUK, Maciej Kołodziejczyk, który w tym roku będzie też pomagać selekcjonerowi kadry narodowej, Nikoli Grbiciowi

Dla klubu z Lublina bieżący sezon jest wyjątkowy. W debiucie na europejskich parkietach pokonał w finale włoskie Cucine Lube Civitanova, a teraz po raz pierwszy w historii awansował do plusligowej strefy medalowej. - Jest ogromna radość, bo po zdobyciu Pucharu Challenge spełniliśmy już drugie marzenie. Na tym jednak nie będziemy chcieli poprzestać... – zapowiedział Komenda.

W półfinale lublinianie zmierzą się z JSW Jastrzębskim Węglem, który wyeliminował Steam Hemarpol AZS Częstochowa. Pierwsza próba sił już za tydzień, ale w półfinale Pucharu Polski.

Rzeszowska kompromitacja

Wielkich emocji spodziewano się też w rywalizacji Aluronu CMC Warty Zawiercie z Asseco Resovią. Rzeszowianie po nie najlepszym początku sezonu rozkręcili się i do walki z „Jurajskimi Rycerzami” przystępowali po serii 17 wygranych. Z wicemistrzami Polski ugrali jednak tylko seta, w pierwszym spotkaniu w Sosnowcu. Przed własną publicznością zostali rozbici. - Pierwszy set to był jeszcze moment, gdzie tliła się iskierka nadziei. Graliśmy jak równy z równym i wydawało się, że możemy jeszcze powalczyć. Końcówka tego seta chyba podłamała nas psychicznie, bo dwa kolejne to był... blamaż w naszym wykonaniu. Zagraliśmy naprawdę źle. To były chyba nasze najgorsze dwa sety w ostatnim czasie. Jest mi bardzo przykro, że kończymy rywalizację w taki sposób. Zawiercie było faworytem i jest zespołem od nas lepszym – nie krył rozczarowania odpadnięciem już w 1/4 finału Michał Potera, libero Asseco Resovii.

W drodze po zaszczyty

Zawiercianie mają szansę na zakończenie sezonu z czterema trofeami. Superpuchar już mają, a pozostają w grze o mistrzostwo i Puchar Polski oraz o triumf w Lidze Mistrzów. - Chcemy walczyć o wszystko, co jest do wygrania. Przed nami bardzo ważne spotkania w tych wszystkich rozgrywkach, ale nie wybiegamy do przodu, tylko skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Zobaczymy jak ułożą się półfinały w PlusLidze. Teraz możemy już myśleć o turnieju finałowym Pucharu Polski, w najbliższy weekend – podkreślił Aaron Russell, przyjmujący „Jurajskich Rycerzy”.

W ostatniej parze PGE Projekt Warszawa wyeliminował PGE GiEK Skrę Bełchatów, ale zwłaszcza w rewanżu był już na krawędzi. Bełchatowianie najpierw doprowadzili do tie-breaka, a potem nie wykorzystali aż pięciu piłek meczowych!

Tak, jak w przypadku rywalizacji jastrzębsko-lubelskiej, również Aluron CMC Warta i PGE Projekt zanim zagrają o medale mistrzostw Polski, stoczą bój w półfinale Pucharu Polski.

Półfinały mistrzostw Polski - do dwóch wygranych - rozpoczną się 19 kwietnia.

(mic)