Sport

Wieczysta zapoluje?

Krakowianie są zainteresowani zawodnikami Pogoni Grodzisk Mazowiecki, z którą zmierzą się w sobotę.

Sławomir Peszko nie kryje, że interesują go wyróżniający się zawodnicy Pogoni. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

Bilety na hit Betclic 2. Ligi, w którym lider podejmie tracącą do niego 4 punkty drugą drużynę z Krakowa rozeszły się w mgnieniu oka. Mały stadion w Grodzisku Mazowieckim może pomieścić tylko 1000 osób, a zainteresowanie przed przyjazdem drużyny Sławomira Peszki było znacznie większe. W poniedziałek po południu wejściówki próbowało kupić przez internet kolejne 1600 osób, ale dostali je tylko nieliczni, którzy zdążyli „wyszarpać” 24 zwolnione przez zawodników akademii.

Przeniosą się do Krakowa?

Walka o bilety na dzisiejsze (12.45, transmisja na tvpsport.pl) spotkanie przypomina walkę o awans. Przodująca w tabeli drużyna Marcina Sasala nie może być pewna promocji na zaplecze ekstraklasy, choć w 23 kolejkach zdobyła aż 58 punktów. W poprzednim sezonie Pogoń Siedlce wygrała 2. ligę z identycznym wynikiem w 34 spotkaniach. Wówczas stawka była zdecydowanie bardziej wyrównana - zespoły z miejsc 1-6 dzieliło tylko 5 punktów. Teraz 6. KKS 1925 Kalisz traci do lidera aż 23.

Regularnie goszczący w „Kanale Sportowym” trener Wieczystej powiedział niedawno, że w oko wpadło mu trzech piłkarzy Pogoni. To wahadłowi Jakub Apolinarski i Nikodem Niski oraz napastnik Kamil Odolak. Ich liczby robią wrażenie, łącznie zdobyli 14 bramek i zanotowali 15 asyst. Grający na prawej stronie najstarszy, niespełna 26-letni Apolinarski, aż 10 razy notował kluczowe podanie. Wspomniani zawodnicy brylują na boiskach Betclic 2. Ligi, ale o pensjach czy premiach obowiązujących w drużynie najbliższego rywala mogą tylko pomarzyć.

Banknot z wizerunkiem prezesa

Po wygranej (3:1)w ostatniej kolejce z Wisłą Puławy uwagę na to zwrócił trener Sasal. Z jego wyliczeń wyszło, że za każdy zdobyty dotąd punkt na jednego jego podopiecznego przypada 130 złotych specjalnego dodatku. 54-letni szkoleniowiec nie po raz pierwszy udowodnił, że nie gryzie się w język i mocno uszczypnął władze klubu. Prezes Tomasz Finkowski poczuł się wywołany do tablicy i wypowiedział w komentarzach pod nagraniem z konferencji prasowej. Zachowanie Sasala określił „słabym”, zarzucając mu, że publicznie porusza finansowe aspekty funkcjonowania klubu. Dodał, że Pogoń nie ma zaległości, płaci terminowo i tyle, na ile ją stać. W odpowiedzi Sasal wytoczył kolejne działa, pisząc o przesuwaniu od grudnia terminu ustalenia premii. Trener podniósł prezesowi ciśnienie – i to dosłownie, bo Finkowski trafił na SOR. Wygląda na to, że przed dzisiejszym hitem konflikt udało się załagodzić. TVP Sport poinformowało, że w środę zostały ustalone nowe premie, które satysfakcjonują zawodników. Ci po usłyszeniu dobrych wiadomości wręczyli Finkowskiemu... banknot z jego wizerunkiem.

(mik)