Więcej niż punkt
TRYBUNA KIBICA – Górnik Zabrze
Błędy i niedokładności raziły, czego owocem były również dwa rzuty karne. Tu pojawił się pierwszy dobry moment, bo obrona przy pierwszym karnym przez Łubika była bardzo ważna, bo o ile z drugiego padła bramka, to na ten moment na pewno było to mocno budujące dla naszego bramkarza. Drugi karny to historia, która zasługuje na osobny elaborat, bo przy tej sytuacji jak w soczewce widać wszystkie problemy, jakie współczesna piłka ma z przepisami i sędziowaniem.
Druga połowa zaś to bardzo pozytywny obraz Górnika. Drużyna pokazała, że potrafi opanować mecz i wrócić do pełnej kontroli. Korona świetnie się broniła, widać było, że sztab kielczan odrobił lekcje i odróżnieniu od poprzednich meczów nie dawali miejsca i czasu na oddawanie strzałów z dystansu. Udało się jednak zneutralizować gospodarzy w ataku i drążyliśmy tę skałę jak krople wody. I tu można przejść do wyrównującej bramki. Zmiany okazały się trafione, bo Barbosa wygrał ważną główkę, a Olkowski wykazał się opanowaniem, zagrywając piłkę do Janickiego. Górnik wyciągnął remis na trudnym terenie i to w końcówce po rzucie rożnym. W tabeli oczywiście to oznacza zainkasowanie tylko jednego punktu, ale mentalnie wartość dodana tej bramki jest o wiele wyższa. Tego bardzo dawno nie było i po paru dniach kibic zaczyna ten wynik bardzo cenić i szanować.
Teraz czeka nas jedno z trudniejszych zadań, bo gościć będziemy rozpędzoną Jagiellonię. Mamy swoje atuty, piłkarsko kompleksów nie powinniśmy mieć, a pełny stadion będzie niósł naszą drużynę. Potrzebna będzie pełna koncentracja i wyważenie między pewnością siebie i ostrożnością, bo Jaga błędów wybaczać nie będzie. Zagrajmy swoje i będzie pięknie.
Jadymy durś!
Trójkolorowy Głos
