Wiele się mówiło o treningowej masce Kyliana Mbappe... Fot. PressFocus


WIDZIANE Z NIEMIEC

Michał Zichlarz

Piłka i polityka

Przy okazji meczu biało-czerwonych z wicemistrzami świata głośno było o polityce, tej wielkiej polityce. Powód? W najbliższą niedzielę odbędzie się 1. tura wyborów parlamentarnych nad Sekwaną. Po klęsce w wyborach do Parlamentu Europejskiego prezydent Emmanuel Macron - ku konsternacji wielu - zdecydował się na rozpisanie wyborów krajowych, które, wiele na to wskazuje, sprawią, że jego obóz straci władzę. I tu pojawia się wątek kolorowej reprezentacji „Les Bleus”. Władzę w Paryżu ma przejąć Zjednoczenie Narodowe Marin Le Pen. Przeciwni temu mają być zawodnicy zespołu Didiera Deschampsa, w którym przecież dominują zawodnicy o ciemnym odcieniu skóry. „Financial Times” poświęcił temu nawet miejsce na rozkładówce, ze zdjęciem Kyliana Mbappe w trójkolorowej masce chroniącej złamany nos.

Na polityczne akcenty ze strony Francuzów nie było jednak co liczyć, bo UEFA - jak pokazuje w trakcie Eur - jest w tym elemencie bezwzględna. Przykłady? Przed spotkaniem Anglików z Serbami w Gelsenkirchen dziennikarz kosowskiej telewizji Arlind Sadiku pozwolił sobie na charakterystyczny gest dwugłowego orła wykonany rękami, nawiązując do flagi Albanii. Wybuchł skandal, bo wszystko działo się przy błysku fleszy i reporterowi odebrano akredytację. Przypomnijmy, że władze w Belgradzie niepodległości Kosowa nigdy nie uznały. Sam byłem świadkiem, jak przy okazji meczu Albanii z Hiszpanią ci pierwsi mieli na sobie zarówno flagi Albanii, jak i Kosowa.

Jeśli już jesteśmy przy polityce i Bałkanach, to nie sposób odnieść się do tego, co miało miejsce w 60 minucie starcia Albańczyków z Chorwatami w Hamburgu. Wtedy fani obu drużyn zaczęli skandować: „Ubi, ubi, ubi Srbina!”, czyli „zabij, zabij, zabij Serba”. W odpowiedzi Serbowie złożyli do UEFA oficjalny protest. Mało tego, grozili, że wycofają się z Euro! Żądali kar. Co więcej, po końcowym gwizdku reprezentant Albanii Mirlind Daku przejął megafon i razem z licznymi kibicami z jego kraju wyśpiewywał przyśpiewki obrażające Serbów i Macedończyków. UEFA nałożyła na niego karę dwóch meczów i w poniedziałek z Hiszpanią 26-letni napastnik nie mógł zagrać. Dodatkowo albańska federacja ma zapłacić grzywnę w wysokości 47 tysięcy euro. Czy na tym piłkarsko-polityczne powiązania się zakończą? Trudno powiedzieć, ale poza boiskami w Niemczech również sporo się dzieje...