Widziane z Niemiec
PRZECZYTANE JB
WIDZIANE Z NIEMIEC
Pomnik historii
Byłem już na kilku olbrzymich sportowych arenach, choćby podczas mistrzostw świata. W RPA był to największy stadion na Czarnym Kontynencie - Soccer City Stadium w Johannesburgu, który ma pojemność prawie 95 tys. miejsc. Oglądałem tam niesamowity ćwierćfinał mundialu w 2010 r. pomiędzy Urugwajem a Ghaną. Kilka razy byłem na Łużnikach podczas MŚ osiem lat później. To ósmy co do wielkości futbolowy obiekt w Europie – 81 tys. miejsc. Niezapomniane wrażenie robił stadion jak z bajki w Katarze – Lusail. Zresztą tamte obiekty, z kontenerowym stadionem 974 na czele, to inna historia... Stadion w Doha pomieści prawie 90 tys. osób. A nasz Stadion Śląski? Chodziłem tam jeszcze w starych czasach, kiedy mieściło się na trybunach 80 tys. kibiców, jak np. podczas meczu eliminacji ME z ZSRR w maju 1983.
Piszę to w kontekście monumentalnego Olympiastadionu w Berlinie. Wybudowany w latach 30. ubiegłego wieku na potrzeby igrzysk w 1936 roku, które miały być wielką reklamą III Rzeszy. Adolf Hitler miał tam swoją trybunę, jakbyśmy dziś powiedzieli - sky boksa. To tam Jessie Owens zdobył 4 złote medale olimpijskie, to tam srebrny medal na 100 m zdobywała Stanisława Walasiewiczówna, to tam słynna reżyserka Reni Riefenstahl kręciła swój nowatorski jak na tamte czasy niesamowity dokument filmowy „Olympia”. Wtedy mogło wejść na berliński obiekt aż 110 tys. kibiców.
To również tam podczas mistrzostw świata w 1974 roku grały dwie... niemieckie reprezentacje, RFN i NRD. Stadion mieści się w zachodniej części miasta, w zielonej dzielnicy Charlottenburg, był więc w czasach zimnej wojny w Berlinie Zachodnim. Wtedy mecze oglądało po 86 tys. kibiców. Teraz 75 tys., a na potrzeby mistrzostw jeszcze mniej, bo 71 tys. miejsc. To tam w niedzielę, 14 lipca, odbędzie się finał Euro 2024.
Obiekt robi ogromne wrażenie, to monument, prawdziwy pomnik – zresztą tak jak otoczenie obok i olimpijski dzwon stojący teraz przy stadionie. Sam stadion nie ucierpiał w czasie wojny, nie został zburzony, choć szturmowali go Sowieci. Potem służył jako kwatera brytyjskich sił. Grają tam na co dzień piłkarze Herthy, co rok od 1985 roku rozgrywany jest Puchar Niemiec, odbywają się ważne zawody lekkoatletyczne czy koncerty. Można by tam z przewodnikiem spędzić cały dzień, słuchając wszystkich fascynujących historii dotyczących tego miejsca. Szkoda że nam Olympiastadion będzie się teraz kojarzył z klęską na Euro 2024...
Michał Zichlarz z Berlina
Robi wielkie wrażenie. Fot. Michał Zichlarz