Widzew wziął Bergiera
Obecny sezon jeszcze się nie skończył, a GKS Katowice już stracił ważnego zawodnika.
Sebastian Bergier żegna się z GKS-em jeszcze przed zakończeniem sezonu. Fot. PressFocus
GKS KATOWICE
Widzew Łódź oficjalnie ogłosił, że Sebastian Bergier będzie reprezentował jego barwy od sezonu 2025/26. Napastnik podpisał umowę do końca czerwca 2028 roku. Widzew skorzystał na tym, że Bergierowi kończył się kontrakt z GieKSą wraz z finiszem bieżących zmagań i ściągnął go do siebie na zasadzie wolnego transferu. GKS Katowice przekazał informację, że napastnik otrzymał ofertę podpisania nowej umowy, ale nie zaakceptował jej warunków.
Według nieoficjalnych informacji, Bergier nie uzbierał też określonej w jego umowie z GKS-em liczby minut, która spowodowałaby jej automatyczne przedłużenie. Z uwagi na fakt, że w ostatnich meczach nie mógł zagrać przez nadmiar kartek i kontuzję dłoni (złamana kość śródręcza), limit miał być niemożliwy do wypełnienia, więc Widzew już teraz mógł oficjalnie ogłosić transfer bezgotówkowy.
Najlepszy z Polaków
Tym samym łodzianie zyskali najskuteczniejszą polską „dziewiątkę” ekstraklasy – Bergier w 22 meczach 9-krotnie wpisywał się na listę strzelców. Dzięki temu wykręcił nie najgorszą statystykę – średnio zdobywał bramkę co 142 minuty i pod tym względem jest siódmym najlepszym zawodnikiem najwyższej klasy rozgrywkowej.
Należy podkreślić, że dla 25-letniego Bergiera jest to pierwszy sezon w elicie, w którym rzeczywiście daje sobie radę. Wcześniej przez lata był zawodnikiem Śląska Wrocław i nie potrafił przebić się na stałe do pierwszego składu. W barwach klubu, w którym się wychował, nie był też w stanie zdobyć premierowej bramki w ekstraklasie. To udało mu się dopiero w Katowicach. Do GieKSy dołączył w trakcie sezonu 2022/23, gdy znajdowała się w 1. lidze. W sezonie 2023/24 znacząco pomógł w awansie – w 33 meczach zdobył 13 bramek i był najskuteczniejszym zawodnikiem GKS-u. Dobrą formę przełożył także na grę w elicie. Nie dziwi więc fakt, że Widzew się z nim skontaktował.
Uwierzył w projekt
Zadowolenia z pozyskania Bergiera nie ukrywał Mindaugas Nikoliczius, który od początku marca jest dyrektorem sportowym Widzewa. - Cieszę się, że to właśnie Sebastian jest pierwszym piłkarzem, którego sprowadziłem do drużyny. To zawodnik, który dobrze odnajduje się w polu karnym i umie czytać grę. Nie jest typem egzekutora, raczej napastnikiem pracującym dla zespołu w ofensywie, gdzie stwarza sytuacje sobie i kolegom – opisał snajpera Litwin.
Z kolei Sebastian Bergier podkreślił, że uwierzył w projekt, przedstawiony mu przez łodzian, a konkretnie przez Roberta Dobrzyckiego, nowego większościowego udziałowca klubu. – Wierzę, że uda się go zrealizować, a ja dołożę do tego swoją cegiełkę – powiedział. Podkreślił przy okazji, jak ważnym przystankiem na drodze jego kariery była GieKSa. – Chciałbym podziękować mojemu dotychczasowemu klubowi, GKS-owi Katowice, bo świetnie się tam czułem i mogłem się tam rozwijać. Wierzę, że pokażę w Łodzi to, czego się tam nauczyłem – przekazał.
Szymczak też out?
Część kibiców z Katowic nie była zadowolona z odejścia zawodnika, a jednym z najczęściej spotykanych słów, jakim został nazwany Bergier w mediach społecznościowych, było określenie„najemnik".
Na razie na pozycji napastnika GKS-u Katowice w przyszłym sezonie pozostaje Adam Zrelak. Słowak powoli dochodzi do siebie i możliwe, że po półrocznej rehabilitacji spowodowanej kontuzją stawu skokowego wróci na boiska ekstraklasy w najbliższych kolejkach. Zrelak z katowickim klubem związał się latem 2024 roku dwuletnim kontraktem. Z zespołem zapewne – tak jak Bergier – pożegna się Filip Szymczak, który jest wypożyczony z Lecha Poznań.
Kacper Janoszka
28 GOLI zdobył dla GKS-u Katowice Sebastian Bergier, odkąd dołączył do zespołu na początku 2023 roku. 19 trafień zaliczył na zapleczu ekstraklasy i 9 razy wpisywał się na listę strzelców w elicie. Zanim podpisał kontrakt z górnośląskim klubem, gole zdobywał jedynie w rezerwach Śląska Wrocław, które grały na poziomie III oraz II ligi. Nawet gdy został wypożyczony do pierwszoligowej Stali Mielec w sezonie 2018/19, nie był w stanie zdobyć choćby jednej bramki.