Charakterystyczny gest Alexandra Gorgona po zdobyciu gola. Zdmuchuje dym znad „wirtualnych” rewolwerów. Fot. Wiola Ufland/pogonszczecin.pl


WYDARZENIE KOLEJKI

 

Wicher od morza

Pogoń Szczecin na razie rozstawia rywali po kątach i jako jedyna zdobyła w rundzie wiosennej komplet punktów.

 

Szczecinianie jesień zakończyli na 6. miejscu w tabeli, tracąc do Śląska Wrocław 11 punktów, Jagiellonii 8 „oczek”, a do Lecha Poznań 3 punkty. Po trzech rozegranych meczach w nowym roku znacząco zniwelowali przewagę konkurentów. Do Śląska i „Jagi” tracą już tylko trzy punkty, a do „Kolejorza” zaledwie „oczko”.

W zimowych potyczkach podopieczni trenera Jensa Gustafssona na razie idą jak burza. Najpierw pokonali na wyjeździe Śląsk 1:0, potem rozgromili - również na wyjeździe - Radomiaka 4:0, a w miniony piątek ograli na własnym boisku ŁKS Łódź 4:2. Czyli zdobyli w trzech spotkaniach komplet punktów, czego nie udało się żadnej z rywalizujących drużyn!

Wynik ostatniego meczu „otworzył” Rafał Kurzawa, który po raz ostatni zmusił do kapitulacji bramkarza... 31 października 2021 roku! - Ta bramka by nic nie znaczyła, gdybyśmy nie wygrali – powiedział po zakończeniu spotkania 31-letni pomocnik. - Bardziej cieszy mnie zwycięstwo zespołu niż zdobyty gol. Bardzo długo musiałem czekać na tego gola. Cieszy trafienie, bo wygraliśmy mecz. To też po części wynika z założeń danego zawodnika na boisku, od tego, czego trener od ciebie wymaga. Wcześniej były sytuacje do strzelenia gola, ale czasami brakowało trochę szczęścia. No, ale doczekałem się tego gola i myślę, że będzie ich więcej.

ŁKS, który do tej pory zdobył zaledwie 10 punktów w 21 spotkaniach, stawiał granatowo-bordowym twardy opór i na początku drugiej połowy doprowadził do wyrównania. - Zaczęliśmy mocno pierwszą połowę – przypomina „Kurzi”. - Później jakby nas to uśpiło i trochę straciliśmy kontrolę nad meczem. Druga połowa była już jednak lepsza. Po dobrych, pierwszych 15 minutach czuliśmy, że nie jesteśmy sobą. Wiedzieliśmy jednak, że mamy jakość, gramy pierwszy mecz u siebie w Szczecinie i chcemy dać kibicom radość i wygrać.

Momentem zwrotnym była zmiana, jakiej w 55 minucie dokonał trener Gustafsson. Szwedzki szkoleniowiec zdjął z boiska młodzieżowca Adriana Przyborka, który asystował przy golu Rafała Kurzawy i w jego miejsce desygnował do gry Austriaka Alexandra Gorgona. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę, bo niespełna 36-letni pomocnik dwoma golami zapewnił „portowcom” komfort gry. - Alex dał bardzo dobrą zmianę – potwierdził Rafał Kurzawa. - Strzelił dwie bramki i pomógł nam w trudnym momencie, bo nie ukrywam, że mieliśmy problemy ze strzeleniem gola. Wszedł na boisko i pokazał, że jest w dobrej formie. Mieliśmy dużą stratę w przerwie zimowej, ale dobrze weszliśmy w tę rundę i odrabiamy straty. Z każdym kolejnym meczem będzie to lepiej wyglądało. Będziemy gonić konkurentów.

Kolejnym przeciwnikiem w PKO BP Ekstraklasie będzie w Warszawie Legia. Mecz zaplanowano w sobotę, 2 marca, o godzinie 20.00. Oj, będzie się działo! Bogdan Nather