Sport

Wiara uczyni cuda?

W ekipie wicemistrza Polski nikt nie dopuszcza do siebie myśli o pożegnaniu Ligi Konferencji Europy.

Trener Śląska Jacek Magiera wierzy, że jego drużyna odrobi z nawiązką straty w pierwszego meczu z St. Gallen. Fot. Łukasz Laskowski / Press Focus

ŚLĄSK WROCŁAW

W czwartek wicemistrzowie Polski będą próbowali odrobić dwubramkowe manko z pierwszego meczu z FC Sankt Gallen. Na swoim stadionie Szwajcarzy pokonali wybrańców trenera Jacka Magiery 2:0. Bramkarz zielono-biało-czerwonych Rafał Leszczyński wyciągał futbolówkę z siatki po strzałach dwóch napastników: Chadraca Akolo z Demokratycznej Republiki Kongo oraz Willema Geubbelsa, który ma podwójne obywatelstwo - Holandii i Francji. Wrocławianie mogli przywieźć ze Szwajcarii bardziej korzystny rezultat, ale zmarnowali kilka wyśmienitych okazji. Zawiódł zwłaszcza Sebastian Musiolik, ale to nie pierwszy raz, gdy 28-letni napastnik marnuje doskonałe sytuacje i kibice Śląska powinni „oswoić się” z takim marnotrawstwem wychowanka Piasta Leszczyny.

Optymizm trenera

Nadziei na „przeskoczenie” zespołu z Sankt Gallen i awans do IV rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy nie traci szkoleniowiec wrocławian, Jacek Magiera. Być może czwartek będzie mógł liczyć na pomoc... szwajcarskiego napastnika Juniora Flora Eyamby, który w tym tygodniu wznowił treningi po kontuzji. - Trudno powiedzieć, co się wydarzy do czwartku – zaznaczył na wstępie trener drużyny z Oporowskiej. - Nie sądzę, że zagra w pierwszym składzie przeciwko Sankt Gallen, ale cieszę się, że już trenuje.

47-letni szkoleniowiec Śląska jest przekonany, że jego zespół w meczu rewanżowym nie stoi na straconej pozycji. - Zagramy o pełną pulę i chcemy awansować – powiedział popularny „Magic”. - To jest nasz cel. Zgadzam się z opiniami, że w pierwszym meczu w Szwajcarii przegraliśmy za wysoko. Szykujemy się do spotkania rewanżowego na sto procent, ponieważ chcemy grać dalej. Szanujemy i doceniamy przeciwnika, ale będziemy walczyć o ten awans.

Wiara piłkarzy

Nie tracą nadziei na skok do następnej rundy LKE podopieczni Jacka Magiery. - Od początku tygodnia skupiamy się wyłącznie na meczu z FC Sankt Gallen - powiedział grający w drugiej linii 20-letni Turek, Burak Ince. - Musimy jednak poprawić skuteczność, mam nadzieję, że sam strzelę gola, ale oczywiście najważniejszy będzie awans do baraży. Będziemy o to walczyć do upadłego.

Starszemu koledze wtóruje 19-letni obrońca Tommaso Guercio. - Przed nami kolejne wyzwanie - stwierdził piłkarz mający podwójne obywatelstwo, polskie i włoskie. - Chcemy wygrać z St. Gallen dla siebie, dla naszych kibiców i wywalczyć awans do następnej fazy tych rozgrywek. Takie są nasze cele i zrobimy, co w naszej mocy, by je zrealizować.

Złoty gol Serba

Przeciwnik Śląska, FC Sankt Gallen, w minioną niedzielę wygrał trzeci mecz z rzędu w rozgrywkach ligowych. Podopieczni niemieckiego trenera Enrico Maassena wygrali 1:0 drużyną Grasshoppers Zurich. W 16 minucie pojedynku z „Konikami polnymi” kontuzji doznał podstawowy obrońca St. Gallen, posiadający nigeryjskie korzenie niespełna 25-letni Isaac Schmidt.

W porównaniu do pucharowej potyczki trener Maassen w wyjściowej jedenastce dokonał trzech zmian. Na środku defensywy w miejsca Alberta Vallciego i Stephana Ambrosiusa desygnował do gry Chorwata Jozo Stanicia, Jego partnerem w tej formacji był Malijczyk Abdoulaye Diaby, a ponadto zamiast Serba Michailo Stevanowicia w pomocy pojawił się Hiszpan Jordi Quintilla. Zwycięskiego gola dla przeciwników Śląska strzelił w 82. minucie 19-letni Serb, Jovan Milosević.

Bogdan Nather