Wiara nie zgasła
Będziemy dalej walczyć i chcemy wrócić do Rzeszowa na trzeci mecz – zapewniła Julita Piasecka, przyjmująca BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.
Agnieszka Korneluk w pierwszym meczu mocno dała się we znaki blokującym BKS-u. Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus
TAURON LIGA
Przed nami drugie mecze półfinałowe. BKS Bostik ZGO i PGE Grot Budowlani Łódź są na krawędzi. By wrócić do rywalizacji we własnej hali muszą wygrać odpowiednio z DeveloPresem Rzeszów i ŁKS Commercecon Łódź.
Bielszczanki w pierwszym meczu w Rzeszowie były w stanie ugrać tylko seta. Była to już ich czwarta porażka z DevelopResem w bieżącym sezonie. Dwukrotnie bowiem przegrały w fazie zasadniczej oraz w półfinale Pucharu Polski. - Znamy się dobrze. Mimo to nie chcę mówić, że nam zespół z Rzeszowa nie leży, choć wyniki w tym sezonie mogą to sugerować – przyznała Julita Piasecka.
Zawodniczki BKS-u w pierwszym meczu zagrały bardzo nierówno. Miały dobre momenty, ale nie potrafiły przez dłuższy czas utrzymać dobrego poziomu. Popełniały proste błędy, a do tego miały problem z atakiem. Miejscowe znakomicie czytały rozegranie Julity Piaseckiej i jej zmienniczki Wiktorii Szewczyk. Mecz zakończyły z imponującą ilością 16 punktowych bloków oraz 18 wybloków, po których mogły wyprowadzić akcję. Poza tym rzeszowianki zaprezentowały zespołową grę. Ofensywę trzymały Agnieszka Korneluk, Sabrina Machado i Monika Fedusio, a za defensywę odpowiadały Aleksandra Szczygłowska i Maritt Jasper. - Siatkówka jest jednym z najbardziej zespołowych sportów i to pokazałyśmy. Rywalki walczyły do końca, podejmowały ryzyko, kiedy była na to okazja. Ważnymi elementami były blok i zagrywka. Jak to się mówi, kto zagrywa ten wygrywa. Bielszczanki w tym elemencie bardzo ryzykują, ale my w tej wojnie na zagrywce okazałyśmy się lepsze – oceniła Agnieszka Korneluk, środkowa DevelopResu.
Mimo porażki bielszczanki są optymistycznie nastawione przed rewanżem we własnej hali. - Blok i zagrywka były najważniejszymi czynnikami po stronie rywalek, które zdecydowały o ich wygranej. Trzeci set pokazał jednak, że możemy zagrać dobrą siatkówkę. Jestem dalej pozytywnie nastawiona. Musimy wyciągnąć wnioski i mam nadzieję, że będziemy odważniejsze – podkreśliła Piasecka.
- Mamy większy potencjał niż to, co pokazałyśmy w pierwszym meczu w Rzeszowie. Możemy poprawić atak, zaczynając ode mnie jako atakującej. To jest coś, na czym musimy się skupić w przygotowaniach do kolejnego spotkania. Teraz nie będziemy już miały nic do stracenia. To będzie dla nas sytuacja, że albo bierzemy wszystko, albo nic. Damy z siebie maksa i postaramy się zagrać jak najlepiej. Musimy zagrać z otwartą przyłbicą i walczyć o swoje – zadeklarowała z kolei Kertu Laak, atakująca bialskiej drużyny.
W derbach Łodzi spodziewanych emocji nie było. ŁKS Commercecon rozbił PGE Grot Budowlanych. - Zupełnie się tego nie spodziewałyśmy. Byłyśmy dobrze przygotowane, w pełni zmotywowane, wiedziałyśmy też, jaka jest nagroda, bo tylko jeden kroczek do finału. Myślałyśmy, że będzie trudno, że może to być mecz pięciosetowy, a zespół Budowlanych będzie walczył. Ale dobrze go rozpracowałyśmy, a blok i obrona to były chyba nasze najlepsze elementy – przyznała Klaudia Alagierska, środkowa ŁKS-u. - Zrobimy wszystko, żeby nie grać trzeciego meczu. Rywalki z pewnością coś zmienią w swojej taktyce. Będą walczyć, bo do awansu potrzeba dwóch wygranych. Utrudnimy im jednak zadanie tak, jak tylko będzie można – dodała.
(mic)
DZISIAJ GRAJĄ
◼ ŁÓDŹ, 17.30: PGE Grot Budowlani – ŁKS Commercecon Łódź (stan rywalizacji 0-1).
◼ BIELSKO-BIAŁA, 20.30: BKS Bostik ZGO – DevelopRes Rzeszów (0-1).