Sport

W wyczekiwaniu spokoju i decyzji

TRYBUNA KIBICA - GÓRNIK ZABRZE

Emocje po referendum są dość rozgrzane, politycy od razu przystąpili do próby skonsumowania nastrojów, a i media chcą też skorzystać na tematach, które się klikają. Zupełnie naturalnym jest też, że spora część kibiców zaniepokoiła się o losy prywatyzacji, na którą tak bardzo liczą. W końcu jedno podejście okazało się karykaturą procesu, a teraz przy drugim temat stanął pod znakiem zapytania. Jeśli jednak odłożymy na bok emocje, to scenariusz, w którym Górnik zmienia właściciela latem, wcale nie jest niemożliwy, a są też przesłanki, które wręcz przemawiają za zamknięciem sprawy jeszcze przed następnymi wyborami. Z referendum obronną ręką wyszła rada miasta, a to do niej ma należeć ostatnie słowo. Wielu komentatorów zaciemnia też obraz sytuacji, bo narracje o tym, że komisarz nie może podejmować strategicznych decyzji, to wprowadzanie ludzi w błąd. To zależy tylko i wyłącznie od woli politycznej, bo komisarz ma wszelkie kompetencje prezydenta, a jeśli uznawać prywatyzację za kwestię strategiczną, w której liczy się czas, to wręcz należy oczekiwać od komisarza decyzji w tej sprawie. Najgorsze, co można robić w tej chwili, to siać panikę, a trzeba pamiętać, że w Górniku przez ostatni rok wykonano kawał dobrej roboty i potrzebna jest raczej pozytywna energia, a nie sianie zamętu i zwątpienia.

Do tego dochodzi fakt, że z letargu obudziła się drużyna i o ile sama wygrana ze Śląskiem wielkiego wrażenia może nie robi, to postępy są już widoczne. Nareszcie Górnik bardzo dobrze biega, strzela bramki i sieje zagrożenie po rozgrywaniu stałych fragmentów gry. Widać, że sztab dobrze zdiagnozował problemy i podjął dosyć skuteczne działania. Nie wiemy, kto poprowadzi Górnika w przyszłym sezonie i jak będzie wyglądał sztab, ale można domniemywać, że pewien kierunek został obrany i tego się zarząd będzie trzymać przy dokonywaniu decyzji. Teraz z ostatnich dwóch meczów trzeba wycisnąć tyle, ile się da, bo miejsce w tabeli to pieniądze i lepsza pozycja wyjściowa na przyszłość.