Soma Novothny jest pozytywnie nastawiony przed najbliższym meczem z Rakowem. Fot. Norbert Barczyk/PressFocus


W tym samym kierunku

Reprezentacyjna przerwa w lidze nie oznacza, że w klubach nic wielkiego się nie dzieje. W Ruchu trwają przygotowania do kolejnych meczów, decydujących w kontekście walki o utrzymanie.


Ruch po derbowej wygranej z Piastem Gliwice liczył, że w pojedynkach ze Stalą Mielec i Górnikiem Zabrze pójdzie za ciosem i zdecydowanie poprawi swoją pozycję w walce o utrzymanie. Nic takiego nie miało miejsca, „Niebiescy” nadal czekają na dwa zwycięstwa odniesione w jednej rundzie. - Nie jesteśmy w najlepszej sytuacji, ale nasze ostatnie mecze zagraliśmy bardzo dobrze - mówi jeden z „wygranych” ostatniego meczu z Górnikiem Zabrze, napastnik Soma Novothny. - Jedno spotkanie zwyciężyliśmy, wcześniej był remis z bardzo silną Jagiellonią, która w tamtym momencie była na pierwszym miejscu w tabeli. To podobna sytuacja jak przy najbliższym meczu z Rakowem, który jest mistrzem Polski i znajduje się w czołowej trójce. My cały czas idziemy w tym samym kierunku. Taka jest piłka, w ciągu 90. minut gry na boisku wszystko się może zdarzyć. Musimy wygrać z Rakowem i zdobyć trzy punkty - mówi strzelec jedynego gola dla Ruchu w Wielkich Derbach Śląska, a zarazem pierwszy Węgier, który w barwach „Niebieskich” zaliczył trafienie.


W Chorzowie trwa jeszcze liczenie strat po derbowym starciu. W środę zapadła decyzja, że pierwsze konkrety w sprawie kar dla Górnika Zabrze, ale także dla Ruchu Chorzów, będą znane najwcześniej na początku przyszłego miesiąca. Do tego czasu Komisja Ligi dała sobie czas na zapoznanie się z dogłębnym materiałem dokumentacyjnym z tego spotkania. - Ze względu na wagę sprawy oraz konieczność zebrania pełnego materiału dowodowego, mogącego mieć wpływ na ostateczne orzeczenie, Komisja postanowiła, iż sprawa zostanie rozpatrzona 4 kwietnia 2024 roku – tak uargumentował swoją decyzję organ jurysdykcyjny ekstraklasy.


Natomiast w samej drużynie Ruchu Chorzów przygotowywane są spokojne treningi. W przerwie reprezentacyjnej beniaminek nie zagra żadnego sparingu, nie wyjeżdża także, w przeciwieństwie chociażby do GKS-u Katowice czy Piasta Gliwice, na krótkie zgrupowanie. Chorzowianie w sobotę zagrają jedynie wewnętrzną gierkę. Na wszystkich zawodników trener Janusz Niedźwiedź nie może jednak liczyć – niektórzy odczuwają jeszcze skutki rywalizacji z Górnikiem, ale na kolejny derbowy mecz, pod Jasną Górą, trener powinien mieć już pełną kadrę do dyspozycji.


Dużo więcej dzieje się w gabinetach działaczy Ruchu Chorzów. Wczoraj odbyła się ostatnia już przed wyborami samorządowymi sesja Rady Miasta w Chorzowie. Nie brakowało głosów, że „na tapecie” pojawi się temat wsparcia finansowego dla Ruchu. Jakże wyczekiwanego w samym klubie, bo dzisiaj Ruch musi się mierzyć również z problemami budżetowymi. Niestety, podczas ponadtrzygodzinnej sesji hasło „Ruch Chorzów” przewinęło się dosłownie raz - podczas podsumowania ostatnich działań prezydenta Andrzeja Kotali. Miejscy radni podjęli więc uchwałę o ulgach podatkowych dla właścicieli ciągników z napędem elektrycznym („To takie w ogóle są?” – zapytał zdziwiony w pewnym momencie jeden z opozycyjnych radnych), ale w kwestii przyszłości najbardziej rozpoznawalnej marki miasta nikt się nawet nie zająknął.

W tej sytuacji można się spodziewać, że gorączka przedwyborcza w Chorzowie - na nieco ponad dwa tygodnie przed wyborami - będzie tylko rosła...

(TD)