Sport

W tak pięknych okolicznościach przyrody...

Ekwadorczyk Brian Pintado i Chinka Jiayu Yang pierwszymi lekkoatletycznymi mistrzami w Paryżu. Polacy zamknęli trzecią dziesiątkę.

Polacy daleko – na zdjęciu Katarzyna Zdziebło – ale zadowoleni… Fot. PAP/Adam Warżawa

Chodem na 20 km w centrum Paryża rozpoczęły się olimpijskie zmagania „Królowej sportu". Najlepszy z biało-czerwonych był Artur Brzozowski, który zajął 27. miejsce, dwa miejsca za nim rywalizację zakończył Maher Ben Hlima. Jeszcze niżej – zamykając trzecią dziesiątkę - finiszowała Katarzyna Zdziebło.

Olimpijską rywalizację chodziarzy i chodziarek poprzedziła w Paryżu burza, która opóźniła start obu marszów. Panowie na malowniczą trasę ruszyli z kilkunastominutowym „falstartem". Francuscy organizatorzy, którzy z powodzeniem wtapiają igrzyska w tkankę miejską stolicy, postarali się, aby także chód był w wyjątkowym anturażu. Uczestnicy ruszali z Ogrodów Trocadéro i przez plac Warszawski oraz Pont d’Iéna docierali do stóp wieży Eiffla, a później czekał ich jeszcze marsz wzdłuż Sekwany. Zawodnicy mogli liczyć na doping licznie zgromadzonych kibiców.

Przez początkowe kilometry panowie szli w dość zwartej grupie. Ton rywalizacji nadawał Szwed Perseus Karlstroem - czterokrotny medalista MŚ oraz mistrz Europy z Rzymu na 20 km. W gronie zawodników maszerujących tuż za liderem byli Polacy - Ben Hlima i Brzozowski. Ale na półmetku biało-czerwoni notowali już 20-sekundową stratę do prowadzącego wówczas Brazylijczyka Bonfima, a dodatkowo Brzozowski dostał ostrzeżenie od sędziów. Po 15 kilometrach lider - broniący tytułu Włoch Stano - miał nad biało-czerwonymi blisko minutę przewagi. W końcówce dystansu więcej sił zachował Brzozowski i to właśnie on był lepszym z Polaków.

- To taki mój ostatni taniec - do tego w pięknych okolicznościach. Zobaczcie, jak tu pięknie przy wieży Eiffla! Cieszę się, dotarłem w tym wieku do mety w połowie stawki, jestem dziś najlepszy z Polaków. Ja jestem chłopak ze wsi. Żadnej pracy się nie boję. Teraz zajmę się trenerką albo moją pasieką. Będę kręcił miody - powiedział 39-letni Brzozowski.

- Takie czasy jak dziś, to ja robię na treningach – przechwalał się Ben Hlima. - Nie czułem się komfortowo od samego początku. W wiosce olimpijskiej gorąco, hałas, byłem zamulony. Materace są częściowo plastikowe, dziurawe, bardzo twarde. Do tego w nocy było bardzo gorąco, 29 stopni. Nie mamy u siebie klimatyzatora. Całe dorosłe życie spędziłem w Polsce, więc zapomniałem już o tunezyjskim klimacie. Wierzę w to, że w mikście z Olgą Chojecką możemy zająć miejsce w czołowej ósemce - zadeklarował siódmy zawodnik mistrzostw Europy w Rzymie. Mikst zaplanowano na 7 sierpnia.

Fenomenalny atak na ostatnim okrążeniu przeprowadził Ekwadorczyk Brian Pintado. Odskoczył od rywali i wygrał z czasem 1.18.55.

Katarzyna Zdziebło już na początku straciła dużo do liderek. Na półmetku miała przeszło trzyminutową stratę do prowadzącej Chinki Jiayu Yang, która potem została mistrzynią olimpijską z czasem 1.25.54. Nasza zawodniczka, wicemistrzyni świata z 2022 roku z Eugene, straciła do zwyciężczyni prawie 8 minut. - Jestem bardzo zadowolona, jeszcze miesiąc temu nie byłam pewna, czy dam radę wystartować – podsumowała Zdziebło, która zmagała się z kłopotami zdrowotnymi.

Trzy lata temu złoto na 50 km zdobył Dawid Tomala, ale konkurencję skasowano, a chodziarz z Bojszów został w kraju jako rezerwowy sztafety…

(t)