Sport

W roli faworytów

Rusza Liga Narodów! Polacy zaczną od turnieju w Antalyi. Chcą powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu i znów sięgnąć po złoto.

Niemcy okazali się wymagającymi sparingpartnerami dla Karola Butryna i spółki. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus.


W roli faworytów

Rusza Liga Narodów! Polacy zaczną od turnieju w Antalyi. Chcą powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu i znów sięgnąć po złoto.


LIGA NARODÓW MĘŻCZYZN

Tegoroczna edycja Ligi Narodów jest ostatnią rozgrywaną w obecnej formule, z udziałem 16 zespołów. W kolejnym sezonie zostanie powiększona do 18 drużyn, a to oznacza, że żadnej z reprezentacji nie grozi spadek. Grono uzupełnią natomiast triumfator Challenger Cup oraz najwyżej sklasyfikowany zespół w rankingu Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej FIVB.


Powtórka mile widziana

Biało-czerwoni w Lidze Narodów spisują się wybornie. Od czterech lat nie schodzą z podium, a przed rokiem ją wygrali. W rozgrywanym w Gdańsku turnieju finałowym w decydującym spotkaniu pokonali USA 3:1. Teraz też celują w złoto, tym bardziej że ponownie będą gospodarzami decydujących zawodów (27-30 czerwca w Łodzi) i są pewni w nich udziału.

Zanim jednak przyjdzie im bić się o zaszczyty, zagrają w trzech turniejach eliminacyjnych. Pierwszy zaczyna się dzisiaj w Antalyi. Nasi zawodnicy premierowe spotkanie rozegrają w środę ze Stanami Zjednoczonymi. W kolejnych dniach zmierzą się z Kanadą, Holandią i Słowenią.


Poprawić detale

W ramach przygotowań do zawodów Polacy rozegrali dwa sparingi. Przegrali z Niemcami 2:3 i pokonali Ukrainę 4:0. Trener naszej kadry Nikola Grbić nie w pełni był zadowolony z postawy swoich zawodników. Po meczu z Niemcami zwracał uwagę na zbyt dużą liczbę błędów, a po pokonaniu Ukraińców na nie najlepszą postawę rywali. - Nie graliśmy dobrze. Z Niemcami w dwóch setach prowadziliśmy 23:20, a mimo to przegraliśmy. Nie powinniśmy tracić takich przewag. Są małe rzeczy, nad którymi musimy pracować. To jest mantra na ten sezon, małe rzeczy. Wiele było detali, które zawiodły i nad którymi musimy pracować – tłumaczył Serb, który jeszcze przed starciem z Ukrainą podał nazwiska zawodników, którzy pojadą do Turcji. Zdecydował się na dość eksperymentalne zestawienie. Zabrakło w nim miejsca m.in. dla Bartosza Kurka, Wilfredo Leona, Łukasza Kaczmarka, Tomasza Fornala czy Norberta Hubera. - Do każdego musimy podchodzić indywidualnie. Kaczmarek, Janusz czy Kurek zostali w Spale, żeby trenować. Leon, Bieniek i Zatorski są po zastrzykach i potrzebują czasu, żeby mogli zacząć skakać i normalnie trenować – tłumaczył Grbić.

Serb postawił natomiast na Aleksandra Śliwkę, który długo nie grał, bo miał złamany palec dłoni. Dopiero niedawno wrócił na parkiet i potrzebuje jak najwięcej występów. - Mamy dużo do poprawy, ale na takim etapie jesteśmy. Ciężko pracujemy. Z każdym kolejnym meczem powinno być lepiej. Liczę, że już w Antalyi zaprezentujemy wyższą formę – mówił po sparingu z Niemcami Aleksander Śliwka.


Piąte podium?

Faza grupowa rozegrana zostanie do 23 czerwca. Wszystkie zespoły wezmą udział w trzech turniejach i rozegrają po 12 meczów. Do finałowych zawodów awansuje siedem najlepszych drużyn fazy interkontynentalnej oraz gospodarz, czyli Polska.

Liga Narodów jest następcą Ligi Światowej. Po raz pierwszy rozegrano ja w 2018 roku i pierwszym zwycięzcą została Rosja. Polacy do tej pory wygrali ją raz, w ubiegłym roku. Zdobyli też srebro (2021) oraz dwa razy brąz (2019 i 2022).

(mic)