Sport

W poszukiwaniu nowych wyzwań

Iker Muniain, po 15 latach od debiutu w lidze hiszpańskiej, wybrał nietypowy kierunek i przeniósł się do Argentyny.

Z Athletikiem Bilbao Iker Muniain związał większość swojego sportowego życia. Fot. Francis Gonzalez/SOPA Images/SIPA USA/PressFocus

Kończy się niezwykle romantyczna historia Ikera Muniaina w Athleticu Bilbao. Hiszpan całe życie związany był z klubem z Kraju Basków. Już jako dziecko pojawił się na zajęciach grupy młodzieżowej. Był niezwykle utalentowany, więc jako 17-latek w 2009 roku zadebiutował w pierwszym zespole, za trenera Joaquina Caparrosa. Od tego momentu był nierozłącznym elementem zespołu. W Bilbao stał się legendą i synonimem lojalności wobec klubu. Bo choć urodził się w Pampelunie, w mieście z Nawarry (sąsiadująca z Krajem Basków wspólnota autonomiczna), to był zakochany w Athleticu. Poprowadził go do zdobycia dwóch Superpucharów Hiszpanii i jednego Pucharu Króla. Ten ostatni wyczyn udał mu się dopiero w poprzednim sezonie i najprawdopodobniej wtedy zdecydował, że przyszedł czas, żeby pożegnać się z zespołem Ernesto Valverde. Pod względem sportowym nie był już kluczową postacią, ale gdy wchodził na boisku, zawsze był kapitanem. A najlepiej rozstać się z ukochanym klubem po wielkim sukcesie (Athletic sięgnął po Puchar Króla po 40 latach przerwy).

Wciąż młody

Wydawało się, że Muniain zakończy karierę tam, gdzie ją zaczął, czyli w Athletiku. Gdy jednak zauważył, że coraz rzadziej pojawia się na boisku, że jest już słabszy od swoich kolegów, zdecydował się na odejście. Nie chciał kończyć kariery, w końcu ma dopiero 31 lat. Ma więc przed sobą jeszcze kilka lat grania. Wydawało się, że będzie łakomym kąskiem dla klubów w Hiszpanii, słabszych od Athletiku. Czas jednak mijał, okno transferowe w lidze zostało zamknięte, a Muniain wciąż pozostawał piłkarzem klubu z Bilbao. W końcu znalazł się chętny na jego usługi. Muniain niespodziewanie ogłosił, że przenosi się do argentyńskiego San Lorenzo.

Życiowa zmiana

Nie mamy zamiaru umniejszać argentyńskiemu zespołowi, ale nie jest to najbardziej oczywisty ruch dla piłkarza z Europy. Ten kierunek zwykle jest odwrotny. Tymczasem 31-latek wybrał San Lorenzo, które po 12 meczach plasuje się na 23. miejscu (w argentyńskiej lidze gra aż 28 drużyn) w tabeli. Co skłoniło go do takiego wyboru? Muniain wyjaśnia, że była to kwestia nowego wyzwania. – Decyzja o odejściu była bardzo trudna. Opuściłem mój dom. Konsultowałem się z bliskimi. Poczułem, że nadszedł czas, aby odejść. Czułem, że wykonałem już pracę w Athletiku i nadszedł czas, żeby podjąć nowe wyzwanie, właśnie takie jak to – stwierdził zawodnik już po przylocie do Argentyny.

Na razie Muniain wydaje się zadowolony ze swojej decyzji. Został ciepło przywitany przez kibiców San Lorenzo. – Zmieniłem całkowicie swoje życie i przez to doceniam całą sympatię fanów San Lorenzo – zaznaczył hiszpański pomocnik. Tak, jak przez wiele lat na jego barkach spoczywała odpowiedzialność za wyniki ekipy z Bilbao, teraz będzie najważniejszym graczem San Lorenzo.

Całe życie w Bilbao

Jego bilans w Athletiku zatrzymał się na 434 meczach w La Lidze, 65 występach w Pucharze Króla i 61 starciach w europejskich pucharach. Stał się legendą zespołu, zdobywając 76 goli we wszystkich rozgrywkach. W Bilbao zmieniali się trenerzy, piłkarze, a Muniain pozostawał „na posterunku”. Aż do teraz. Piękna, romantyczna historia, się zakończyła. Zawodnik może jedynie ubolewać nad tym, że przez lata nie znalazł uznania w oczach kolejnych selekcjonerów reprezentacji. Po raz pierwszy zagrał w hiszpańskiej kadrze w 2012 roku, gdy pojawił się na boisku w towarzyskim meczu z Wenezuelą. Na kolejne i ostatnie spotkanie w narodowych barwach musiał czekać 7 lat, gdy zagrał przez nieco ponad pół godziny w eliminacjach do Euro 2021 w meczu z Maltą.

Kacper Janoszka