Maciej Sadlok zaznacza, że nawet w sparingu gra się po to, aby zwyciężyć. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


W oczekiwaniu na zwycięstwo

Piłkarze Ruchu rozpoczynają drugi tydzień zgrupowania w tureckim Beleku. Chorzowianie na nic nie mogą narzekać, może prócz wyników sparingów.


Rezultaty gier kontrolnych w okresie przygotowawczym mają raczej drugorzędne znaczenie. W Chorzowie jednak tej zimy przykładają do tego zupełnie inną miarę. Ruch jesienią w lidze wygrał bowiem tylko jedno spotkanie, w drugiej kolejce z Łódzkim Klubem Sportowym. Na dodatek wyniki zimowych sparingów mają dodatkowo budować odmienioną drużynę. - Zawsze będę powtarzał, że jeśli nie wygrywamy, to nie ma pełnego zadowolenia z meczu – mówił po pierwszym sparingu w Turcji trener Ruchu, Janusz Niedźwiedź.

Chorzowianie w tym roku rozegrali trzy sparingi, cały czas czekają jednak na pierwsze zwycięstwo pod wodzą nowego szkoleniowca. - W każdym meczu gramy o zwycięstwo, nawet w sparingach, więc na pewno nie jest to dobre, że mecz przegraliśmy – mówił Maciej Sadlok po drugim sparingu rozegranym na tureckiej ziemi, w którym Ruch zmierzył się z wicemistrzem Kosowa, Dritą Gnjilane. „Niebiescy „ to spotkanie przegrali 0:1 i chociażby w porównaniu do pierwszego meczu, zremisowanego 1:1 z węgierskim Kecskemeti TE, zaprezentowali się odrobinę gorzej. - Szczególnie w drugiej połowie było widać po naszym zespole ten okres, w którym jesteśmy - mówił trener Ruchu, a potwierdził niejako te słowa Sadlok. - Dzisiaj był właśnie taki kryzysowy dzień na tym zgrupowaniu. Rozmawiałem też na ten temat z chłopakami, każdy odczuwa treningi, ale po to tu jesteśmy. Nawet gdy jesteśmy zmęczeni, to chcemy wybiegać mecz, a czas na odpuszczenie jeszcze przyjdzie. Świeżości teraz jeszcze nie ma, ale na tym etapie nie o to chodzi. Chcemy mocno pracować i doskonalić to, co mamy robić w lidze - mówił w rozmowie z klubowymi mediami defensor Ruchu Chorzów.

Najlepszą okazję dla Ruchu w tym spotkaniu miał Filip Wilak, który jeszcze przy stanie 0:0 nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali. - Gdyby ją wykorzystał, to mecz mógłby się inaczej potoczyć i przechylić na naszą stronę - analizuje jeden z liderów chorzowskiej defensywy. - Ale plusów było w tym meczu więcej. W pierwszej połowie dobrze również pressowaliśmy, dochodziliśmy do przeciwnika, czasami zamykając go na jego połowie.

Należy także odnotować dwie groźne próby z dystansu Miłosza Kozaka, z czasem jednak zmęczenie wśród piłkarzy Ruchu dawało się we znaki. - Zawodnicy są na różnym etapie przygotowań, bo pamiętajmy, że część miała kontuzje i na przykład Sadlok czy Mateusz Bartolewski dołączyli zdecydowanie później. Szukamy optymalnych obciążeń, żeby zespół jak najlepiej przygotować. W drugiej połowie nasza jakość piłkarska spadła, ciężej biegaliśmy. Dopiero w ostatnich dziesięciu minutach przyspieszyliśmy, lecz już nie zdołaliśmy odrobić tego wyniku - analizuje trener Ruchu Chorzów.

Na zgrupowanie do Turcji w sobotę doleciało dwóch młodzieżowców. To Ksawery Kwiatkowski i Krzysztof Przydacz z drużyny rezerw Ruchu, którzy trenowali już tej zimy z pierwszą drużyną pod okiem Janusza Niedźwiedzia, m.in. biorąc udział w meczu kontrolnym z Polonią Bytom. Przylot tych dwóch zawodników to sygnał, że nowych piłkarzy na zgrupowaniu już zapewne nie zobaczymy. „Niebiescy” cały czas szukają środowego obrońcy oraz defensywnego pomocnika, ale rozmowy te się przeciągają i na razie efektów jeszcze nie ma. Z pewnością czym bliżej ligi, tym szanse, że kadra Ruchu zostanie wzmocniona, będą większe.

We wtorek Ruch zagra natomiast już przedostatni sparing, tym razem rywalem będzie przedstawiciel macedońskiej ekstraklasy, Brera Strumica. W środę natomiast beniaminek ekstraklasy zmierzy się, już w ostatnim sparingu przed ligą, z czołową macedońską drużyną FC Shkupi. W czwartek „Niebiescy” wracają ze zgrupowania do domów, w weekend będą już trenować w Chorzowie.

 

(TD)

 

Ruch Chorzów – Drita Gnjilane 0:1 (0:0)

RUCH: Stipica (67. Buchalik) – Dadok (62. Michalski), Stępiński, Szymański (62. Szur), Sadlok (46. Bartolewski; 67. Barański) – Kozak (46. Długosz), Letniowski, Starzyński (46. Foszmańczyk), Vlkanova (46. Sikora), Moneta (46. Wilak) – Szczepan (62. Feliks).