Sport

W oczekiwaniu na snajpera...

Czy którykolwiek z polskich napastników będzie w stanie toczyć równą batalię o koronę króla strzelców?

W poprzednim sezonie Efthymios Koulouris zdobył 28 goli. Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus

W poprzednim sezonie narzekaliśmy na skuteczność polskich piłkarzy. Na półmetku rozgrywek najskuteczniejszym Polakiem w ekstraklasie był Bartosz Kapustka, pomocnik Legii Warszawa. Z kolei po ostatniej kolejce najlepszym pod tym względem krajowym piłkarzem był Piotr Wlazło, czyli… środkowy obrońca Stali Mielec. Jako jedyny Biało-czerwony przekroczył dwucyfrową liczbę goli, dziesięciokrotnie wpisując się na listę strzelców. Z kolei spośród polskich „dziewiątek” najlepszy był Sebastian Bergier z GKS-u Katowice, który strzelił dziewięć goli, tyle samo co Kapustka. Jak więc widać, w ekstraklasie nie ma polskich napastników, którzy byliby w stanie godnie powalczyć o koronę króla strzelców.

Na szczycie klasyfikacji zameldował się Efthymios Koulouris. Grek 28 razy pokonywał bramkarzy. Był nie do doścignięcia dla rywali. Starał się go gonić Mikael Ishak (21 bramek), nieco z tyłu pozostał Benjamin Kallman (18). To jednak oni stanowili o sile ofensywnej ligi, niezależnie od tego, jak blisko byli indywidualnego trofeum. Do Polski przyjeżdżają napastnicy, którzy w europejskim futbolu – z całym szacunkiem – nic nie znaczą. W ekstraklasie są natomiast gwiazdami, a Koulouris jest tego najlepszym przykładem.

Jasne, 29-latek 18 razy wystąpił w reprezentacji swojego kraju. Grał też jednak w nieco poważniejszych ligach niż polska i tam odbijał się od ściany. W Ligue 1 zagrał w 24 spotkaniach, a zdobył cztery gole. W austriackiej Bundeslidze w 14 meczach raz trafił do siatki. W lidze tureckiej tylko 10 razy wychodził na boisko. Nigdzie nie był taką gwiazdą, jak w Polsce. Co więcej, u siebie, w greckiej ekstraklasie rozegrał 96 spotkań, strzelając 39 goli. Ten wynik przebił już po 66 meczach w Polsce, strzelając w sumie 40 bramek!

Cieszmy się tym, że Pogoń ma takiego Koulourisa, który wie, co zrobić z piłką w polu karnym. Nie udawajmy jednak, że jest to wirtuoz futbolu, z którym Polacy nie mogą rywalizować o koronę króla strzelców! Chyba nie wymagamy wiele… Czy doczekamy się w końcu krajowego napastnika, który będzie najlepszym snajperem ligi? Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w 2017 roku, gdy najlepszymi strzelcami zostali Marco Paixao oraz Marcin Robak (po 18 goli). Od tego czasu czekamy na Polaka, który znalazłby się na szczycie klasyfikacji – po drodze sukces świętowali Carlitos (Hiszpania), Igor Angulo (Hiszpania), Christian Gytkjaer (Dania), Tomasz Pekhart (Czechy), Ivi Lopez (Hiszpania), Marc Gual (Hiszpania), Erik Exposito (Hiszpania) i wspomniany Koulouris. I ta wyliczanka najprawdopodobniej nie zatrzyma się w nadchodzącym sezonie. Nie widać na horyzoncie Polaka, który mógłby konkurować z Koulourisem, Ishakiem czy Jesusem Imazem. Teoretycznie mógłby zaskoczyć Bergier, który zmienił barwy klubowe i przeniósł się do Widzewa Łódź, ale to chyba tylko pobożne życzenie piłkarskich patriotów…

Kacper Janoszka

Czy w nowych barwach Sebastian Bergier strzeli więcej bramek? Fot. widzew.com


Mikael Ishak jeszcze ani razu nie sięgnął po koronę króla strzelców ekstraklasy. Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus

Michalis Kossidis po roku gry w Puszczy przeniósł się do Zagłębia Lubin. Fot. Tomasz Folta/PressFocus