Wiele wskazuje, że Aurelien Tchouameni (z lewej) nie przesiedzi całych mistrzostw na ławce. Fot.  Adil Benayache/SIPA/PressFocus


W końcu wydobrzał

Kadra Francji jest tak szeroka, że nieobecność nawet wybitnych jednostek może zostać zatuszowana.

Didier Deschamps ma powody do zadowolenia. Aurelien Tchouameni, gwiazda Realu Madryt, w sobotę po raz pierwszy od początku maja odbył pełny trening. Selekcjoner reprezentacji Francji zaryzykował i powołał 24-letniego pomocnika, choć ten stracił końcówkę sezonu przez uraz stopy. Finalnie podczas zgrupowania kadry Tchouameni doszedł do siebie i najprawdopodobniej będzie do dyspozycji trenera już na piątkowy mecz z Holandią. Być może będzie także w stanie zagrać już w poniedziałek z Austrią. Pozostaje jedynie pytanie, czy Deschamps będzie ryzykował i postawi na zawodnika „Królewskich”? W końcu Francuzi nie narzekają na brak jakościowych zawodników w środku pola. W meczach towarzyskich lukę po Tchouamenim genialnie wypełnił N’Golo Kante, który powrócił do reprezentacji po dwóch latach. Spisał się na tyle dobrze, że francuscy kibice nie będą w szoku, gdyby okazało się, że na mecz z Austriakami wyjdzie w pierwszym składzie.

Złe miejsce urodzenia

O nieobecnych w składzie Francji postanowił przed meczem wypowiedzieć się także opiekun austriackiej drużyny narodowej. Ralf Rangnick został zapytany, którego z francuskich zawodników przygarnąłby do swojej drużyny. - Nigdy nie był powołany do reprezentacji Francji, ale kocham grę Michaela Olise’a (gracz angielskiego Crystal Palace - przyp. red.). Jeśli tylko miałby austriackie korzenie… Jest świetnym zawodnikiem. Jest szybki, bardzo silny i potrafi dryblować. Jest utalentowany pod względem technicznym, ale pracuje też, gdy traci piłkę. Zawsze gdy oglądam jego mecze, mam uśmiech na ustach. Nie jestem nieszczęśliwy z powodu tego, że Deschamps go nie powołał - powiedział selekcjoner Austriaków. Odpowiedź trenera z pewnością mogła zaskoczyć, ale przy okazji jest potwierdzeniem „bogactwa”, jakim dysponuje Deschamps. Może pozwolić sobie na zrezygnowanie z usług niezwykle utalentowanego piłkarza grającego w Premier League dla Crystal Palace i tak naprawdę żaden z kibiców nie może mieć do niego pretensji, że w powołaniach zapomniał o tym zawodniku. Olise jest świetnym graczem, który w tym sezonie zdobył 10 goli, choć sporą część sezonu stracił przez kontuzje.

Musi poczekać

Nieobecności na boisku świetnych francuskich graczy może być zresztą więcej. W końcu nawet ci, którzy pojechali na turniej do Niemiec, nie mają pewności, że dostaną od trenera szansę. Testowany podczas sparingów przed Euro był William Saliba, środkowy obrońca Arsenalu. Już wcześniej informowano, że pomimo bardzo dobrych występów przeciwko Kanadzie (0:0) oraz Luksemburgowi (3:0) nie ma szans, żeby 23-latek znalazł miejsce w wyjściowej „11” Didiera Deschampsa. Doniesienia te potwierdził sam selekcjoner, który w weekend został zapytany o pozycje defensora w zespole. - Musi nabrać doświadczenia i zrozumienia gry - powiedział szkoleniowiec. Z drugiej strony zaznaczył, że jest to jeden z najlepszych obrońców w lidze angielskiej. - Zagrał mnóstwo meczów ze swoim partnerem z drużyny, Gabrielem. Obaj byli fundamentem gry Arsenalu w poprzednim sezonie - stwierdził Deschamps.

Ponadto może okazać się, że z gry w meczu z Austriakami wyłączony zostanie Theo Hernandez. Obrońca Milanu nie dokończył jednego z weekendowych treningów z powodu urazu. Na razie nie wiadomo jednak, jak poważna jest kontuzja 26-latka. Szczęśliwie dla Francuzów, do siebie doszedł już Kylian Mbappe, który podczas zgrupowania doznał niegroźnego urazu. Wydaje się także, że „Trójkolorowi” są już w pełni gotowi do turnieju po tym, jak ich kadra musiała zmagać się z wirusem. To oczywiście nie pomaga Austriakom, którzy - delikatnie ujmując sprawę - nie są faworytami poniedziałkowego starcia.

Kacper Janoszka