Sport

W głowie baraże

W ostatnich kolejkach Biała Gwiazda chce wygrać, ale musi pamiętać o.... kartkach.

Trener Mariusz Jop wskazuje już na dodatkową rozgrywkę... Fot. Krzysztof Porębski / Press Focus

WISŁA KRAKÓW

Dziś krakowianie podejmą zdegradowaną już do Betclic 2. Ligi Stal Stalowa Wola. Należy się spodziewać zmian w składzie, by niektórzy zawodnicy mogli odpocząć. Nad czterema ważnymi wisi zaś pauza za cztery żółte kartki i tym krakowianie też będą musieli zarządzać, ponieważ baraże są traktowane jak kontynuacja sezonu. Po trzy napomnienia mają Marc Carbo, Kacper Duda, Marko Poletanović i Angel Rodado.

Oby nie ostatni

Wisła może być pewna miejsca w pierwszej szóstce, ale otwartą kwestią pozostaje miejsce, z którego przystąpi do decydującej fazy sezonu. Terminarz ma sprzyjający, bo obie Stale – ze Stalowej Woli i Rzeszowa – nie zaliczają się do tuzów I ligi. Oczywiście krakowianie muszą być czujni, bo spadkowicz z Podkarpacia potrafi zaskoczyć, o czym świadczą tegoroczne wygrane w Chorzowie i Warszawie. Stalówka spadła, bo ma źle zbilansowaną drużynę. Strzela dużo goli, ale ma ogromne problemy z bronieniem, przez co wiele traci. – Stal jest groźna w kontrataku, zwłaszcza na wyjazdach bazuje na fazie przejściowej, broniąc nisko w ustawieniu 5-4-1. W tej lidze nie ma jednak łatwych spotkań. Zawodnicy Stali znajdą motywację (mimo spadku – przyp. red.), ponieważ zależy im na pracy, chcą zarabiać, znaleźć nowy klub. Wszystko jednak zależy od nas, od naszego zaangażowania. Choć osiągnęliśmy cel minimum, chcemy wygrać, by nie był to nasz ostatni w tym sezonie mecz przy Reymonta. W głowie mamy baraże, celowo mówię w liczbie mnogiej. Tak będziemy zarządzać zespołem, by 29 maja (data pierwszego meczu barażowego – przyp. red) wystąpić w najsilniejszym składzie – mówi trener Mariusz Jop.

Dzieci przejmą stadion

Dzisiejszemu spotkaniu towarzyszy akcja „Dzieci przejmują stadion” w ramach Dnia Dziecka z Socios. Mali członkowie stowarzyszenia kibiców staną się prawdziwymi gospodarzami stadionu przy ulicy Reymonta. Wcielą się w rolę pracowników klubu – od prezesa i rzecznika, przez spikera, aż po obsługę dnia meczowego. „To niepowtarzalna okazja, by zobaczyć, jak wygląda codzienne życie klubu od kuchni i przeżyć niesamowitą piłkarską przygodę!” – zapowiadali organizatorzy. Zwycięzcy zostali wybrani spośród zgłoszonych dzieci, które należą do Socios. Ciekawe, czy mały prezes znajdzie wspólny język z Jarosławem Królewskim? Czy założy konto na platformie X? Może lepiej nie... Wszyscy mali bohaterowie przedstawią się szerokiej publiczności w czasie meczu, ale już wczoraj została odkryta jedna karta. Zaszczytny tytuł „Małego Rzecznika Prasowego” przypadł siedmioletniemu Antoniemu Kozłowskiemu. Uczeń I klasy szkoły podstawowej okazał się bardzo poważnym konkurentem dla Damiana Urbańca, etatowego rzecznika Białej Gwiazdy. Świetnie rozpoczął spotkanie z dziennikarzami, zaprosił ich do zadawania pytań i zakończył konferencję. Nie trzeba było powtarzać nagrania, a pomyłki zdarzają się nawet zawodowcom. Trener Jop zaprosił Antka także na konferencję przed kolejnym spotkaniem.

Jacek zaproszony na mecz

Z kolei prezes Królewski przyjmie w loży prezydenckiej stadionu 13-letniego Jacka, bohatera ostatnich dni, którego historię przedstawiła telewizja Polsat. Wielki kibic Wisły ponad rok temu zasłabł w czasie treningu w klubie Skawa Podolsze (powiat oświęcimski), a następnie zapadł w śpiączkę. Wybudził się kilka dni temu w warszawskiej Klinice Budzik i... zaśpiewał hymn Wisły. Jak udało nam się ustalić, Jacek też będzie miał swój moment w czasie meczu ze Stalą. Jeżeli szczęśliwie dotrze z rodzicami do Krakowa, ma asystować sędziemu Marcinowi Kochankowi przy  wyprowadzania zespołów na murawę.

Michał Knura