W dobrą stronę?
3500
Trener Marek Saganowski liczy, że z każdym kolejnym meczem Zagłębie będzie grało coraz lepiej. Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus.pl
W dobrą stronę?
Mimo porażki w meczu z Górnikiem Łęczna trener Marek Saganowski widzi progres w postawie swojego zespołu.
- Po tym, co widziałem w wykonaniu zespołu w starciu z Górnikiem, a tym co pokazał w Niecieczy, widzę, że zmierzamy w dobrą stronę i będziemy jeszcze lepsi – podkreślił nowy opiekun sosnowiczan.
Walka do końca
Po remisie 1:1 z Bruk-Bet Termaliką w drugim meczu pod wodzą Marka Saganowskiego, Zagłębie dość pechowo uległo ekipie z Łęcznej, tracąc bramkę z rzutu karnego w doliczonym czasie. - Jeden celny strzał i rywal wygrywa mecz – nie krył irytacji szkoleniowiec sosnowiczan.
W Sosnowcu doskonale zdają sobie sprawę, że kolejny sezon przyjdzie im spędzić w II lidze, zapewne dla sporej grupy zawodników zabraknie miejsce w składzie i będą musieli sobie poszukać nowych klubów. Ci, którzy chcą kontynuować przygodę z futbolem w Zagłębiu, będą musieli przekonać do siebie trenera Saganowskiego, u którego tak naprawdę wszyscy mają „czystą kartę". Przed meczem z Górnikiem do pierwszego zespołu szkoleniowiec przywrócił Marcela Ziemanna oraz Kamila Bębenka. Ten pierwszy zasiadł nawet na ławce rezerwowych. - Dostałem sygnał, że Ziemann i Bębenek mają potencjał. Z kolei Zielonka pokazał się dobrze w poprzednim meczu rezerw i dostał szansę. Celem jest przebudowa drużyny pod kątem nowego sezonu. Chcę stworzyć drużynę, z której będziemy dumni. Do końca sezonu będziemy grać w każdym meczu o trzy punkty i w każdym z tych spotkań wystawię jedenastkę najlepiej dysponowaną w danym momencie. Chciałbym wygrać trzy, cztery mecze. Chcę mieć piłkarzy, którym zależy na grze i na tym klubie. Dla mnie to jest dobry moment, aby przyglądać się zawodnikom, ich dyspozycji i tego, jak radzą sobie ze stresem. Wszyscy muszą walczyć do końca – podkreślił Saganowski. Były napastnik reprezentacji Polski zamierza się także dokładnie przyjrzeć drużynom rezerw i Centralnej Ligi Juniorów. - Oglądam mecze rezerw czy CLJ. Jeżeli ktoś z młodych graczy będzie zasługiwał to dostanie szansę - zapewniał trener Zagłębia, który jak sam przyznał, nie zastanawiał się zbyt długo nad objęciem posady trenera w Sosnowcu, zdając sobie sprawę z ciężaru gatunkowego.
Rozmawiał od grudnia
- Prawda jest taka, że o przejęciu zespołu rozmawiałem już w grudniu, ale wówczas sprawy potoczyły się inaczej. Gdy temat powrócił nie zastanawiałem się długo. Moim celem jest stworzenie zespołu, który będzie grał w piłkę i który będzie wygrywał. Cieszę się, że tutaj trafiłem, choć wiadomo było, że początki będą trudne. Wiadomo jaka jest atmosfera, gdy zespół przegrywa i tak długo czeka na wygraną. Jeżeli drużyna jest na ostatnim miejscu i są tylko matematyczne szanse to "mental" jest słaby. Chcemy odciążyć zawodników pod tym względem, a także popracować nad dynamiką i szybkością. W meczu z Górnikiem do realizacji naszych planów brakło naprawdę niewiele. Wierzę, że z meczu na mecz będzie lepiej – dodał Saganowski.
W kolejnym starciu Zagłębie zmierzy się na wyjeździe z Polonią Warszawa. Jeśli znów przegra, będzie to dla niego 20 mecz bez wygranej.
Krzysztof Polaczkiewicz