W Czechach, czyli za miedzą
Nasze największe gwiazdy sprintu, Ewa Swoboda i Natalia Bukowiecka, pobiegną w „złotym” mityngu w Ostrawie.
Natalia Bukowiecka tryska dobrą energią. Fot. instagram.com/nataliaakaczmarek
Czech Indoor Gala to czwarty przystanek prestiżowego cyklu World Athletics Indoor Tour Gold. Będzie to w tym roku halowy debiut dla wicemistrzyni świata pod dachem z ubiegłego roku na 60 metrów Ewy Swobody. I to niemal jak w domu, bo wszak jej rodzinne Żory od Ostrawy dzieli nieco ponad pół godziny jazdy samochodem i można liczyć, że na trybunach hali w dzielnicy Vitkovice zasiądzie sporo fanatycznych kibiców lekkiej atletyki rodem ze Śląska.
W zeszłym roku Swoboda czasem 7,07 sek. ustanowiła rekord mityngu, a miesiąc później w eliminacjach czempionatu w Glasgow uzyskała 6,98. Jak będzie tym razem? Głównymi konkurentkami 28-letniej zawodniczki Podlasia Białystok będą liderka światowych tabel sezonu, Patrizia van der Weken z Luksemburga, i Torrie Lewis z Australii, które w tym roku ustanowiły krajowe rekordy na 60 m - odpowiednio 7,07 i 7,14.
Po raz pierwszy w tym roku na swoim koronnym dystansie 400 m zaprezentuje się Natalia Bukowiecka. Brązowa medalistka olimpijska z Paryża tegoroczny sezon traktuje nieco ulgowo, wypoczywała najdłużej w karierze odkąd pracuje pod okiem trenera Marka Rożeja, a w sezonie halowym szlifuje szybkość w pierwszej części dystansu – w Luksemburgu pobiegła na 200 m, a tydzień temu w Spale uzyskała najlepszy na świecie wynik na 300 m – 36,48 sek. (ten rezultat poprawiły już dwie Amerykanki, a w niedzielę w Bostonie mistrzyni olimpijska na 100 m, Julien Alfred z St. Lucii, uzyskała 36,16), który wciąż pozostaje najlepszym w Europie.
- Dłuższą przerwę zrobiliśmy z premedytacją, żeby Natalia odpoczęła psychicznie po intensywnym sezonie olimpijskim, a z drugiej strony w tym roku sezon będzie dłuższy z racji wrześniowych mistrzostw świata. Zaczęliśmy później, ale jestem zadowolony, że ze skróconych przygotowań Natalia uzyskała wynik niewiele gorszy od rekordu życiowego na 300 metrów – mówi Marek Rożej.
Kibice w Ostrawie ostrzą sobie zęby na pojedynek Bukowieckiej z rekordzistką mityngu, Lieke Klaver, która rok temu uzyskała 50,54. Rekord życiowy Polki pod dachem liczy sobie już niemal dwa lata i wynosi 50,83.
W konkursie kulomiotów wystartuje także mąż Natalii, Konrad Bukowiecki. Transmisja od 17.00 w Polsat Sport 3.
Tomasz Mucha
DEBIUT ANASTAZJI
Anastazja Kuś po udanym sezonie 2024, w którym nie tylko zdobyła złoty medal mistrzostw Europy U-18 na 400 m, ale też debiutowała w Diamentowej Lidze i na igrzyskach olimpijskich (rozpoczynała sztafetę 4x400 m), starty w kolejnym roku rozpoczęła od nietypowego dystansu i zawodów. Debiutująca w cyklu World Athletics Indoor Tour Gold 17-latka z Olsztyna zajęła w niedzielę 6. miejsce na 500 m podczas New Balance Indoor Grand Prix. W międzynarodowej stawce Polka spisała się nieźle, finiszowała z czasem 1:11,01. Do poprawienia najlepszego wyniku w historii rodzimej la Aleksandry Formelli sprzed roku (1:09,56) zabrakło Kuś 1,5 sekundy. Bieg wygrała Amerykanka Raevyn Rogers – 1:08,98.
Drugą z Polek startujących w Bostonie była inna juniorka Olivia Cieślak, która rywalizowała na dystansie jednej mili. Uzyskała czas 5:05,60, a zwyciężczynią głównego biegu na tym dystansie została Amerykanka Heather Maclean z rekordem życiowym 4:23,32.
Bieg na 60 m ppł. wygrał niepokonany w karierze w tej konkurencji Grant Holloway, ale czas 7,42 jest o jedną setną sekundy słabszy niż najlepszy w tym roku czas na świecie Jakuba Szymańskiego.
W sobotę w tej samej hali z dobrej strony zaprezentowały się mieszkające i trenujące za Wielką Wodą Zofia Dudek i Alicja Konieczek. Na 3000 m Konieczek uzyskała 8:54,41, o nieco ponad 6 sekund wolniej od wskaźnika na mistrzostwa Europy w Apeldoorn (6-9 marca). Na 5000 m Dudek co prawda metę rywalizacji minęła jako 15., jednak uzyskała rekord życiowy 15:33,35, drugi wynik w historii polskiej la. Lepszym rezultatem legitymuje się jedynie… Alicja Konieczek.
(t)