Najnowsze doniesienia sugerują, że Vladan Kovaczević może zostać bramkarzem Galatasarayu. Fot. Grzegorz Misiak/PressFocus


W cieniu spekulacji

Raków szykuje się do pierwszego meczu towarzyskiego, a działacze pozostają „pod prądem” w kwestiach transferowych.

 

Częstochowianie już rozgościli się w Beleku. Jutro czeka ich pierwszy sparing, a ich rywalem będzie NS Mura, 6. zespół ligi słoweńskiej i mistrz kraju z 2021 roku. Piłkarzem tego klubu jest m.in. Amadej Marosa, który w zeszłym sezonie z miernym skutkiem reprezentował Górnika Zabrze. Teraz, w ojczyźnie, idzie mu lepiej i zapewne będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony w starciu z mistrzem Polski.

 

Brytyjska pogoda

Początek zgrupowania był dla Rakowa deszczowy. To już kolejny raz, kiedy turecka pogoda płata polskim klubom figle i utrudnia prowadzenie zajęć. Mimo tego „Medaliki” odbywają treningi zgodnie z planem, a mocny nacisk położyły na poprawę gry w fazie przejściowej z obrony do ataku. - Początkowo było ciężko, deszczowo. Taka brytyjska pogoda. Ale w końcu możemy normalnie działać - mówił przed klubowymi kamerami nowy nabytek Rakowa Peter Barath, środkowy pomocnik, który był też sprawdzany w roli stopera. - W poprzednich zespołach i reprezentacjach Węgier grałem już na tej pozycji. To dla mnie nic nowego - przyznał 21-latek, który w częstochowskim zespole spotkał znajomą twarz. To Adnan Kovaczević, z którym wcale nie tak dawno Barath występował w Ferencvarosie.

 

Defensywne zakupy

Sprawdzanie nowego nabytku na środku obrony to logiczna konsekwencja tego, że Raków jesienią miał wiele do poprawy w grze defensywnej. Szczególnie jeśli chodzi o spotkania wyjazdowe. Zimą jest to najaktywniejszy ekstraklasowicz na rynku transferowym, bo jego szeregi wzmocniło już 7 graczy, z czego 3-4 można rozpatrywać w kontekście poprawy defensywy. Potencjalne przesunięcie Baratha to jedna sprawa, ale do zespołu dołączył też znany z gry w Cracovii Matej Rodin, nominalny środkowy obrońca. Dodatkowo z wypożyczenia do Warty Poznań wrócił Oskar Krzyżak, ale jego w pierwszej drużynie raczej nie zobaczymy, bo nawet nie poleciał z kolegami do Turcji. Skoro nie przebił się u „Zielonych”, to trudno, aby miał odmienić oblicze mistrza Polski. Dodatkowo o odpowiednie tempo na wahadle (a w razie potrzeby i na boku obrony) zadba Kenijczyk Erick Otieno.

 

Rekord za Kovaczevicia

Dalsze transfery do Rakowa nie są jednak wykluczone, tym bardziej jeśli sprawdzą się plotki o kolejnych odejściach. Częstochowianie są gotowi na ewentualną sprzedaż Vladana Kovaczevicia, którym od miesięcy interesuje się wiele klubów. Aktualnie na czoło chętnych wysunął się Galatasaray, tak przynajmniej twierdzą tureckie media, opierając się na bośniackich źródłach. „Medaliki” zarobiłyby kilka milionów euro i zapewne pobiłyby swój rekord sprzedażowy - 5 mln euro od Red Bulla Salzburg za Kamila Piątkowskiego. Bramki Galatasarayu od blisko 13 lat strzeże słynny Urugwajczyk Fernando Muslera, który w czerwcu skończy już 38 lat. Kovaczević mógłby zostać jego następcą.

Ponadto niewykluczone, że drużynę opuści podstawowy defensor Stratos Svarnas. Włoski ekspert transferowy Gianluca Di Marzio podał, że zainteresowany jego usługami jest wicelider Serie B Como 1907. Na razie nie jest to jednak nic zaawansowanego, bo i nie wiadomo, czy Grek byłby chętny na taki ruch, ani czy prezentujący zaskakująco wysoką formę klub byłoby stać na Svarnasa. Raków zapłacił za 26-latka ok. 800 tys. euro.

(PTub)