Sport

Vinicius poza grą

Brazylijska gwiazda „Królewskich” doznała urazu podczas niedzielnego spotkania z Legenes.

Vinicius na boisko wróci najprawdpodobniej dopiero na Puchar Interkontynentalny. Fot. PAP/EPA

Real Madryt, który ma jeden zaległy mecz przed sobą, zbliżył się do liderującej Barcelony. Ma do niej już tylko cztery punkty straty. Jest to wynik świetnego występu „Królewskich” w niedzielny wieczór i pokonania Leganes 3:0. Podopieczni Carlo Ancelottiego w końcu zagrali spokojnie i z pomysłem, czego im brakowało w poprzednich spotkaniach, gdy tracili w głupi sposób bramki m.in. w przegranym meczu 0:4 z Barceloną w Primera Division czy 1:3 z Milanem w Lidze Mistrzów).

Real zagrał dobrze na przekór okolicznościom. W stolicy Hiszpanii muszą zmagać się z plagą kontuzji. W wyjazdowej potyczce z Leganes na prawej obronie zagrali Fede Valverde (nominalny środkowy pomocnik), w środku obrony niedoświadczony Raul Ascencio, a luki w środku pola wypełnili zmiennicy Arda Gueler i Dani Ceballos. Mimo tak wielkich zmian w składzie Leganes niewiele miało do powiedzenia.

- Raul Asencio zagrał bardzo dobre zawody. Był świetny. Pokazał dojrzałość i bardzo mi się podobał. A Valverde to… fantastyczny boczny obrońca. Po Danim Carvajalu i Lucasie Vazquezie to według mnie najlepszy boczny obrońca na świecie. Jego problem polega jednak na tym, że może grać na wielu pozycjach, a ja muszę wybrać dla niego tę najlepszą – powiedział po spotkaniu włoski szkoleniowiec Realu.

Problemy trenera nie kończą się jednak wraz z niedzielną wygraną. W środę drużyna z Madrytu zagra z Liverpoolem w Lidze Mistrzów. Na pewno Carlo Ancelotti nie będzie mógł liczyć na Davida Alabę, Daniego Carvajala, Edera Militao (wszyscy zerwali więzadła krzyżowe w kolanie) oraz Rodrygo (uraz mięśniowy). Pod znakiem zapytania stoi także występ Aureliena Tchouameniego oraz Lucasa Vazqueza. Co więcej, z pewnością w Anglii zabraknie też Viniciusa, który po meczu z Leganes będzie musiał pauzować przez trzy tygodnie z powodu urazu mięśnia dwugłowego.

Celem Brazylijczyka będzie powrót na Puchar Interkontynentalny, który dla Realu rozpocznie się 18 grudnia. Viniciusa ominie więc nie tylko mecz z Liverpoolem, ale także z Atalantą. Ponadto nie zagra w czterech meczach ligowych! 24-latek skomentował swoją sytuację krótko. „Szalony kalendarz” – przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych. Tym wpisem zwrócił uwagę na to, jak wiele meczów muszą rozgrywać piłkarze najlepszych europejskich klubów. Nie jest jedynym, który w ostatnim czasie krytycznie wypowiadał się na temat polityki futbolowych władz w tej sprawie. Ilość kontuzji w szeregach „Królewskich” tylko potwierdza, jak wielkie problemy może powodować kalendarz po brzegi wypchany meczami.

Kacper Janoszka

◾  Athletic – Sociedad 1:0 (1:0)

1:0 – Sancet (26)


1. Barcelona

14

34

42:14

2. Real M.

13

30

28:11

3. Atletico

14

29

21:8

4. Villarreal

13

25

25:11

5. Athletic

14

23

20:13

6. Osasuna

14

22

19:22

7. Girona

14

21

20:18

8. Mallorca

14

21

13:12

9. Betis

14

20

16:16

10. Sociedad

14

18

11:11

11. Celta

14

18

22:24

12. Sevilla

14

18

13:18

13. Rayo

13

16

13:14

14. Leganes

14

14

13:19

15. Getafe

14

13

10:11

16. Alaves

14

13

15:24

17. Las Palmas

14

12

18:25

18. Valencia

12

10

12:19

19. Espanyol

13

10

12:26

20. Valladolid

14

9

10:27

1-4 – LM, 5 – LE, 6 – elim. LK, 18-20 - spadek