Sport

Uwierająca etykieta

Zaczyna nam przeszkadzać, że okrzyknięto nas „czarnym koniem”. Z ostatniego meczu i tego, co dzieje się wokół nas musimy szybko wyciągnąć wnioski - powiedział po porażce w Lublinie Ivo Vavra, trener Ruchu

Holenderka Anouk Nieuwenweg i jej koleżanki miały zbyt dużo swobody...

ORLEN SUPERLIGA KOBIET

Beniaminek z Chorzowa jechał do Lublina z mocnym postanowieniem postawienia się 3. ekipie poprzedniego sezonu i - podobnie jak w poprzednich meczach - pokazania się z dobrej strony. Oczekiwania i nadzieje błyskawicznie jednak zgasły... Od początku nie było jakichkolwiek wątpliwości, kto jest lepszy. Po bramkach Aleksandry Olek i Szimonetty Planety było 2:0, chwilę później 4:1... - No cóż, nie udało się - komentował trener gości, Ivo Vavra. - Dziś dla mnie Lublin to najlepszy zespół w lidze; poukładany w każdej formacji i dobrze dysponowany. Jestem jednak zdziwiony tym, jak my zagraliśmy. Dziewczęta wyszły wystraszone, głowy miały zwieszone. Słabo zagrały zwłaszcza te, na których zwykle się polega, czyli nasze podstawowe zawodniczki. Tak się nie da wygrać, ani nawet nawiązać walki z tak silnym zespołem.

Ruch, co prawda, zdołał redukować przewagę do trafienia (4:3), ale potem rywalki mu szybko odjeżdżały (10:7, 12:7, 14:8). - Nadal byliśmy wystraszeni - opisuje postawę swojej drużyny mocno zaniepokojony trener Vavra. - W obronie nam nie szło, w ataku też. Tylko bramkarki grały na poziomie zespołu z Lublina. Nie chciałbym więcej oglądać tak grającego mojego zespołu.

Po przerwie lubelska nawałnica nadal z łatwością demolowała chorzowianki (19:10, 22:12, 24:13, 27:14, 29:15, 32:21) i w efekcie dziewczęta Edyty Majdzińskiej wygrały wysoko. Za najlepszą zawodniczkę Ruchu uznano Martę Gęgę, a tytuł MVP trafił do Dominiki Więckowskiej. - Zaczyna nam przeszkadzać, że najpierw mówiliśmy o spokojnym utrzymaniu, a po dwóch ledwie zwycięstwach u siebie okrzyknięto nas „czarnym koniem”. Ta etykieta mocno nam teraz przeszkadza. Z meczu itego, co dzieje się wokół nas, musimy wyciągnąć wnioski. Mimo porażki idziemy dalej - zakończył szkoleniowiec „Niebieskich”.

Zbigniew Cieńciała

MKS FunFloor Lublin - KPR Ruch Chorzów 38:27 (18:10)

LUBLIN: Mamić 1, Wdowiak - Balsam 6/3, Nieuwenweg 3, Tomczyk, Olek 2, M. Więckowska, Fedeńczak 3, Olek 2, Andruszak, Matuszczyk 2, D. Więckowska 5,  Posavec 2, Pastuszka 2, Daria Szynkaruk 6/2, Planeta 3, Rosiak 3. Kary: 4 min. Trener Edyta MAJDZIŃSKA.

RUCH: Ciesiółka, K. Gryczewska - Wiśniewska 1, Bondarenko 2, Gęga 5/2, Jasińska 6, Masałowa 2, Doktorczyk 1, Wilczek, Jasinowska 1, Iwanowicz 1 (CZK, 53 min - gradacja kar), Blagojević 1, Widuch 1, M. Gryczewska 4, Diablo 2, Rejdych. Kary: 10 min. Trener Ivo VAVRA.