Buddy Hield to jeden z kluczowych graczy Philadelphia 76ers. W  Walencji ma pomóc reprezentacji Bahamów w uzyskaniu historycznego awansu na igrzyska olimpijskie. Fot.  Vincent Carchietta-USA TODAY Sports/SIPA USA/PressFocus


Uwaga na Bahamy!

W Walencji za niespełna dwa tygodnie biało-czerwoni będą walczyć o udział w igrzyskach w Paryżu. Po raz ostatni nasz zespół był na olimpiadzie 44 lata temu!


KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE

To najważniejsze wydarzenie w tym roku dla polskiej reprezentacji. Biało-czerwoni w grupie zmierzą się z egzotycznymi Bahamami oraz Finlandią, a w razie wyjścia z niej trafią też zapewne na faworytów imprezy - Hiszpanów. W Polsce kadra trenuje od ponad tygodnia, do zespołu dołączył Jeremy Sochan z San Antonio Spurs. Wiele dzieje się także w obozach naszych rywali.

Finowie bez asa z NBA

Polska 3 lipca zagra z Bahamami, a dzień później z Finlandią. Na papierze wydaje się, że w grupie łatwiejszym rywalem będzie reprezentacja Finlandii. Przed kilku dniami fińscy kibice przeżyli duży zawód, gdy okazało się, że w Walencji nie zagra Lauri Markkanen. Lider Utah Jazz przedwcześnie zakończył sezon zasadniczy w NBA z powodu kontuzji prawego barku. Teraz okazało się, że potrzebuje czasu i odpoczynku.

- Miniony sezon był długi i zebrał swoje żniwo. Wczesną wiosną postawiłem sobie za cel, aby być w formie przed kwalifikacjami olimpijskimi. Jednak wraz z kolejnymi meczami mój cel się oddalał. W ubiegłym tygodniu otrzymałem diagnozę, ze potrzebuję czasu na rehabilitację aż do sierpnia - Markkanen poinformował na profilu fińskiej federacji. - To dla mnie trudna decyzja. Występy w koszulce reprezentacji to dla mnie zaszczyt, przez ostatnie miesiące rozmawiamy z kolegami z kadry, jak słodko byłoby zakwalifikować się do Paryża - dodał.

Bez Markkanena ten cel dla Finów mocno się oddalił. Kadra przygotowuje się już od kilku tygodni. W obecnej sytuacji liderem drużyny będzie zapewne Mikael Jantunen. 24 latek zdobył w minionym sezonie Puchar Europy w barwach Paris Basketball. - Będzie nam brakować Lauriego, ale koszykówka to sport zespołowy. Nawet jeśli jeden z graczy jest odsunięty na bok, następny zajmuje jego miejsce - zapowiada trener Lassi Tuovi, który ogłosił właśnie 17-osobowy skład swojej reprezentacji. Aż 10 z nich to tzw. wolni agenci, którzy tego lata szukają nowych klubów.

Gwiazda Warriors dodaje animuszu

"Czarnym koniem" zawodów w Walencji może być reprezentacja Bahamów. Ta drużyna zadziwiła świat w ubiegłorocznych prekwalifikacjach, wygrywając silnie obsadzony turniej w argentyńskim Santiago del Estero. W grupie najpierw rozbiła Kubańczyków oraz gospodarzy, potem w półfinale wyeliminowałą Urugwaj, wreszcie w wielkim finale ponownie pokonała bardzo mocną Argentynę.

Teraz Bahamy zbroją się na turniej w Hiszpanii. W drużynie trenera Chrisa DeMarco (wieloletni asystent Steve Kerra w Golden State Warriors) może pojawić się aż czterech graczy z NBA: Eric Gordon (obecnie rozgrywający Phoenix Suns, 15 lat w NBA), Deandre Ayton (środkowy Portland Trail Blazers, 359 meczów w NBA), Buddy Hield (obecnie Philadelphia 76ers, 8 lat w NBA) oraz młody środkowy Kai Jones (dwa sezony w Charlotte, w czerwcu tego roku podpisał kontrakt z Philadelphia 76ers). Sensacją ostatnich dni była informacja, która pojawiła się w prestiżowym amerykańskim The Athletic (blisko współpracuje z New York Times). Otóż do zgrupowania kadry Bahamów dołącza Klay Thompson, gwiazda Golden State Warriors! Jak donosi dziennikarz Shams Charania, Thompson tylko trenuje z reprezentacją i raczej mało prawdopodobne, by udało się zdobyć dokumenty konieczne do jego startu w Walencji. Zawodnik ma bahamskie korzenie, Mychal Thompson, ojciec Klaya urodził się na Bahamach. Obecność Thompsona na zgrupowaniu w Houston ma jednak być czynnikiem mobilizującym, dodawać reszcie graczy animuszu.

Bahamy już doszły daleko, ale chcą więcej. Awans na igrzyska w Paryżu byłby największym sukcesem tamtejszego basketu i wielkim wydarzeniem dla maleńkiego kraju na Karaibach. Co ciekawe Bahamy, podobnie jak nasza reprezentacja, kierują się za kilka dni do Grecji. 26 i 27 czerwca w Atenach rozegrają mecze z gospodarzami oraz kadrą Czarnogóry w ramach turnieju „Acropolis Aegean”.

Hiszpanie trenują w Ambasadzie

W równoległej mini-grupie Hiszpania będą rywalizować z Libanem (28. w światowym ranking) oraz Angolą (34.). Jest zdecydowany faworytem tej grupy i całego turnieju, a tylko zwycięzca z Walencji otrzyma bilet do Paryża.

Hiszpanie od dziesięciu dni przygotowują się na zgrupowanie w The Embassy, ośrodku treningowym w Maladze. Trener Sergio Scariolo odesłał kilku graczy, obecnie reprezentacja przygotowuje się w optymalnym zestawieniu. Przed turniejem Hiszpanie rozegrają dwa mecze towarzyskie - 25 czerwca w Madrycie z Włochami oraz trzy dni później w Alicante z Dominikaną. W kadrze są m.in. zaprawieni w bojach weterani z Realu Madryt - Sergio Llull (37 lat, rozgrywający) i Rudy Fernandez (39 lat, skrzydłowy) - oraz zawodnicy grający na co dzień w NBA - Usman Garuba (22 lata, skrzydłowy, Golden State Warriors) i Santi Aldama (23 lata, środkowy, Memphis Grizzlies).

- Naszym celem jest występ na igrzyskach olimpijskich. To wyzwanie, któremu jesteśmy gotowi sprostać, nie ukrywamy tego. Mam nadzieję, że kibice Walencji dołączą do nas na trybunach i będą nas wspomagać - zapowiedział trener Sergio Scariolo.

Polacy po raz ostatni w igrzyskach olimpijskich uczestniczyli w 1980 roku w Moskwie. Kwalifikacyjny turniej w Walencji odbędzie się w dniach 2-7 lipca.

(pp)