Robert Lewandowski przełamał się. Po prawie miesiącu przerwy zdobył gola w meczu z czwartoligowcem. Fot. Sergio Ruiz/pressinphoto/SIPA USA/PressFocus


Utrudnione życie

Xavi Hernandez nie był zadowolony z postawy swojego zespołu pomimo awansu do następnej rundy Pucharu Króla.


HISZPANIA

1/16 PUCHARU KRÓLA

Barcelona z trudnościami pokonała Barbastro. Czwartoligowy zespół postawił się mistrzowi Hiszpanii. Pomimo tego, że Fermin Lopez dał „Blugranie” prowadzenie w I połowie, a po przerwie kolejną bramkę zdobył Raphinha, gospodarze pokazali, że mieli ochotę na walkę. Barbastro zdołało zdobyć dwie bramki. Co prawda niewiele one zmieniły przez to, że w międzyczasie do siatki trafił Robert Lewandowski. Polski snajper wszedł na murawie w II połowie i najpierw wywalczył rzut karny, a później pewnie go wykorzystał. To właśnie dzięki temu trafieniu podopieczni Xaviego mogli być pewni zwycięstwa, mimo że Barbastro w doliczonym czasie gry również wykorzystało „11”. Tak dramatyczny przebieg meczu nie spodobał się szkoleniowcowi „Dumy Katalonii”. Można było przed pierwszym gwizdkiem założyć, że Barcelona pewnie zwycięży i nie będzie musiała drżeć do ostatnich minut o awans. Tymczasem zespół z 4. ligi stanowił realne niebezpieczeństwo dla mistrzów kraju. – Utrudniliśmy sobie życie – mówił Xavi. – Zabrakło nam koncentracji. Kontrolowaliśmy mecz, a skomplikowaliśmy swoją sytuację błędami – wytykał 43-letni trener.

Co ciekawe, w hiszpańskich mediach po pucharowym meczu najwięcej pisze się na temat zachowania Xaviego oraz jego sztabu przy ławce rezerwowych. Już po meczu Xavi oraz Oscar (asystent, brat Xaviego) Hernandezowie zgłaszali swoje uwagi arbitrom, jednak robili to w taki sposób, że ten drugi zobaczył jeszcze czerwoną kartkę. Dziennikarz Emilio Perez de Rozas stwierdził nawet, że zachowanie sztabu po meczu było żałosne. Nie da się ukryć, że mial rację. Barcelona grała przecież z wiele słabszym przeciwnikiem, a wybuch emocji był raczej spowodowany nie najlepszą postawą „Blaugrany” w niedzielnym pojedynku. Gdyby prezentowała swój „normalny” poziom, pewnie do żadnych dyskusji po meczu by nie doszło. Frustracja w szeregach Barcy przez ostatnie wyniki rośnie, a zachowanie sztabu szkoleniowego tylko to potwierdza. Teraz jednak drużyna z Katalonii musi skupić się na zmaganiach w Superpucharze Hiszpanii. Real Madryt, Atletico, Osasuna oraz Barcelona wyjeżdżają do Arabii Saudyjskiej, gdzie w środę i czwartek odbędą się półfinały pucharu, a w niedzielę finał. Drużyna Xaviego najpierw zmierzy się z zespołem z Pampeluny.

Niedzielne starcie w Pucharze Króla było też szansą do debiutu w barwach Barcelony dla Vitora Roque. Brazylijczyk, podobnie jak Lewandowski, pojawił się na murawie w II połowie, jednak poza jedną niewykorzystaną sytuacją, nie wykazał się niczym nadzwyczajnym.

W innym niedzielnym meczu Pucharu Króla… zgasło światło. Trzecioligowe Unionistas de Salamanca podejmowało Villarreal. Po 90 minutach niespodziewanie był remis 1:1 i piłkarze czekali na rozegranie dogrywki. Wtedy właśnie nastała ciemność. Awaria prądu spowodowała, że mecz nie mógł zostać dokończony. Rozegranie dogrywki zostało przeniesione na poniedziałek. Kacper Janoszka

 

Cartagena – Valencia 1:2 (1:0, 1:1)

1:0 – Ortuno (4), 1:1 – Canos (73), 1:2 – Gaya (106)


Eibar – Athletic 0:3 (0:3)

0:1 – Villalibre (17), 0:2 – Muniain (33), 0:3 – Villalibre (40)


Barbastro – Barcelona 2:3 (0:1)

0:1 – F. Lopez (18), 0:2 – Raphinha (51), 1:2 – Garrido (60), 1:3 – Lewandowski (88, karny), 2:3 – Serrano (90+3, karny)


Malaga – Sociedad 0:1 (0:0)

0:1 – Galilea (49, samobójczy)


Tenerife – Las Palmas 2:0 (2:0)

1:0 – J. M. Amo (4), 2:0 – L. Cruz (21)


TRZECIOLIGOWA SENSACJA

Unionistas de Salamanca sensacyjnie wyeliminowało z Pucharu Króla Villarreal. Mecz, który pierwotnie miał zakończyć się w niedzielę, musiał zostać dokończony w poniedziałkowe popołudnie przez awarię prądu. Po półgodzinnej dogrywce nie poznaliśmy zwycięzcy, dlatego do jego wyłonienia potrzebne były rzuty karne. To właśnie dzięki serii „jedenastek” trzecioligowe Unionistas awansowało do 1/8 finału Pucharu Króla. W barwach „Żółtej łodzi podwodnej” karnych nie trafili doświadczeni gracze Kiko oraz Alberto Moreno.

Unionistas – Villarreal 1:1 (0:0,1:1, 7:6 po karnych)

0:1 – Akhomach (82), 1:1 – Planas (87, karny)