Sport

Utracone zaufanie

Sędziowie piłkarscy marnowali kariery nie tylko przez pijaństwo, ale także przez zakłady bukmacherskie czy korupcję.

Hubert Siejewicz przestał być sędzią, gdy przyłapano go na obstawianiu wydarzeń sportowych u bukmachera. Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus

Polscy arbitrzy nie po raz pierwszy niestety byli głównymi aktorami afery. Historia doskonale zna przypadki sędziów, którzy po swoich mało chwalebnych czynach musieli kończyć kariery.

Na początku XXI wieku polski futbol żył aferą korupcyjną. Kupowanie i sprzedawanie meczów stało się nielegalne w polskim prawie w 2003 roku, gdy do kodeksu karnego wprowadzono zapis o przekupstwie sportowym. Od tego momentu organy ścigania wzięły się mocno do roboty. W wyniku długotrwałych postępowań oskarżono ok. 120 sędziów i ponad 60 obserwatorów meczów. Pierwszym, który został aresztowany był Antoni Fijarczyk, który podczas prowokacji policyjnej przyjął łapówkę. Razem z nim do aresztu trafił szef Kolegium Sędziów przy Śląskim ZPN-ie Marian Dusza (były sędzia z Gliwic). Potem zatrzymywani byli kolejni arbitrzy. Blog „Piłkarska Mafia” skrupulatnie zajmuje się tematem afery korupcyjnej. Na stronie internetowej znajduje się pełna lista osób (530 nazwisk), które zostały oskarżone o czynny udział w korupcji w polskiej piłce.

Za granie u buka

W 2013 roku głośna była sprawa sędziego Huberta Siejewicza. Został przyłapany na obstawianiu wyników w zakładzie bukmacherskim. Nagranie wideo, na którym znalazł się Siejewicz wysyłający kupon bukmacherski, zostało upublicznione na portalu „Weszło”. Sędzia próbował się bronić. Stwierdził, że nie obstawiał meczów piłki nożnej, a stawiał pieniądze na rywalizację Agnieszki Radwańskiej. Jego umowa z PZPN-em jednak zakazywała mu udziału w zakładach bukmacherskich, niezależnie od tego, czy obstawia się mecze piłkarskie, czy wydarzenia z innych dyscyplin. Szef Kolegium Sędziów PZPN Zbigniew Przesmycki podjął jedyną słuszną decyzję – zerwał umowę z Hubertem Siejewiczem. Po latach były sędzia został zatrudniony w Podlaskim ZPN-ie jako specjalista ds. rozgrywek, ale w 2023 roku odszedł ze struktur związku.

Napadnięty w Grecji

Nieco ponad rok temu sędzia Paweł Raczkowski stał się bohaterem skandalu w Grecji. Miał sędziować spotkanie na szczycie tamtejszej ekstraklasy, AEK Ateny – Aris Saloniki. Nie sędziował, podobnie jak cały jego zespół (Adam Kupsik, Radosław Siejka oraz sędzia VAR Krzysztof Jakubik). W greckich mediach zrobiło się bowiem głośno o agresywnym zachowaniu Polaków na pokładzie samolotu lecącego do Grecji. Dodatkowo mieli być pod wpływem alkoholu. W sprawie brakowało jednak dowodów. Pojawiło się jedno nagranie, które jednak nie ukazywało Raczkowskiego, ani żadnego z jego asystentów w stanie widocznego upojenia alkoholowego. Sędzia tłumaczył, że to on został zaatakowany przez jednego z kibiców. Był wyzywany i został opluty. Akcja zniszczenia dobrego imienia sędziego miała zostać zaplanowana. Ostatecznie sprawa nie została do końca wyjaśniona, ale władze UEFA zdecydowanie stanęły po stronie arbitra. Zauważyły problem związany z meczami w Grecji. Po incydencie z Pawłem Raczkowskim europejska federacja zaprzestała wysyłania arbitrów z innych krajów na mecze play offu w tamtejszej lidze.

Kacper Janoszka