Urugwaj na pudle!

Luis Suarez miał ogromny udział w zwycięstwie Urugwaju nad Kanadą. Fot. PAP/EPA

Urugwaj na pudle!

Piękne chwile dla Luisa Suareza. "El Pistolero" przypomniał się w najlepszy możliwy sposób.

Mecz o trzecie miejsce w Copa America obfitował w emocje i bramki. Był jedynym spotkaniem w trakcie tego turnieju, w którym obaj rywale potrafili zdobyć więcej niż jednego gola.

Kanada z otwartą przyłbicą

Rozpoczęli i... kończyli Urugwajczycy. Podopieczni Marcelo Bielsy ruszyli od początku do ataku i dało to efekt już w 8 minucie. Po centrze z rzutu rożnego Rodrigo Bentancur wykorzystał zamieszanie i mocnym strzałem z linii pola karnego pod poprzeczkę zdobył pierwszą bramkę.

Kanadyjczycy odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. Ismael Kone, nowy zawodnik Olympique Marsylia, w widowiskowy sposób przelobował urugwajskiego bramkarza Rocheta. Kanadyjczycy mieli inicjatywę, według urugwajskiej gazety "El Observador" był to wręcz jeden z najgorszych meczów podopiecznych Bielsy na tym turnieju. Być może dlatego, że piłkarze przeżywali jeszcze przegrany półfinał z Kolumbią. "Przez dwa dni nie spałem z powodu złości i bezradności, ale musieliśmy jak najszybciej wrócić i dać zwycięstwo ludziom” - przyznał urugwajski bramkarz Sergio Rochet.

W przerwie Bielsa zdecydował, że trzeba coś zmienić i wpuścił na boisko m.in. 37-letniego weterana Luisa Suareza. Przeważała jednak Kanada, która częściej była przy piłce. Dało to efekt dziesięć minut przed końcem: Jonathan David skutecznie dobił do bramki po strzale Ismaela Kone. Niespodzianka? Nie! Gdy (prawie) wszyscy już byli przekonani o zwycięstwie Kanady, właśnie Luis Suarez utrzymał Urugwaj w grze.  Co prawda najpierw nie wykorzystał świetnej okazji, ale w 92 minucie zdobył z bliska bramkę na 2:2, dającą Urusom rzuty karne. Przypomnijmy, że w Copa America nie ma dogrywek.

Przypomniał się "El Pistolero"

Rzuty karne lepiej wykonywali Urugwajczycy. Zdeprymowani rywale byli nieskuteczni. Jedenastki nie strzelił Kone, który wcześniej zdobył gola, zanotował asystę i zaliczył naprawdę udany występ. Wśród Urugwajczyków bezbłędni byli Federico Valverde, Rodrigo Betancur, Giorgian de Arrasceta i na końcu oczywiście Suarez.

Dla tego ostatniego była to szczególna chwila. "El Pistolero" podczas tej imprezy nie pograł przecież zbyt wiele. Zagrał siedem minut przeciwko Boliwii, wszedł też w doliczonym czasie gry przeciwko Stanom Zjednoczonym. Rozegrał ostatnie 23 minuty meczu półfinałowego z Kolumbią. Teraz, zastępując Darwina Nuneza, zdecydował o losach trzeciego miejsca. Po meczu wszyscy koledzy z drużyny ściskali go serdecznie, owacjami nagrodziła go też publiczność.

- Jestem zadowolony z tego, co dobrego wydarzyło się w reprezentacji narodowej - mówił po meczu Luis Suarez. - Mamy szacunek do samych siebie, który zmusił nas do gry po kilku trudnych dniach. Nikt nie lubi grać o trzecie miejsce, ale rozmawialiśmy w grupie o tym, że Urugwaj wymaga od nas dalszej gry – oznajmił.

Oczywiście pytano go, czy to był jego ostatni mecz w drużynie narodowej. - Musisz się nim cieszyć, jakby to był ostatni - stwierdził, uśmiechając się. A potem dodał: - Ostatnim razem, gdy zdobyłem bramkę, też myślałem, że to może być ostatni raz.

Czyżby to nie był koniec?! Urugwajski "El Pais" przypomina, że Luis Suarez strzelił gola dla narodowych barw po raz pierwszy od 2 grudnia 2022 roku, kiedy wbił bramkę Ghanie w fazie grupowej mistrzostw świata w Katarze. Gol uzyskany w meczu z Kanadą jest jego trafieniem nr 69 w drużynie narodowej.  Debiutował w niej w lutym 2007 , mając zaledwie 20 lat, w meczu Urugwaju z Kolumbią, który jego drużyna wygrała 3:1.

Wściekłość na ławce rezerwowych

Ciekawy poboczny wątek tego meczu opisał "El Observador". Kiedy w 69 minucie doszło do ostatniej możliwej zmiany w drużynie Urugwaju, wściekłością na ławce rezerwowych wybuchł Agustin Canobbio, na co dzień skrzydłowy Athletico Paranaense. Liczył, że wejdzie na boisko; wcześniej z sześciu meczów, które drużyna Marcelo Bielsy rozegrała w ramach Copa America, Canobbio dostał tylko parę minut w grze z Kolumbią.

Kiedy zdał sobie sprawę, że już nie zagra, kopnął z wściekłością w znajdujące się przy ławce rezerwowych butelki. Opuścił ławkę i stał samotnie. Kolega z drużyny Manuel Ugarte, poszedł go szukać, aby go uspokoić. Canobbio nie chciał z Bielsą rozmawiać. Nie rozmawiał też potem z mediami. Urażone ambicje czasem biorą górę...

Paweł Czado


Copa America - o 3.miejsce

Kanada - Urugwaj 2:2 (1:1, 3:4 w karnych)

0:1 - Bentancur (8), 1:1 - Konte (22), 2:1 - David (80), 2:2 - Suarez (90+2)