Urodzinowy tort...
Argentyńczycy sromotnie przegrali z biało-czerwonymi, ale ronili łzy radości, bo wystąpią w turnieju olimpijskim w Paryżu.
Nasz libero, Paweł Zatorski, nie schodzi z dobrego poziomu. Fot. FIVB
Urodzinowy tort...
Argentyńczycy sromotnie przegrali z biało-czerwonymi, ale ronili łzy radości, bo wystąpią w turnieju olimpijskim w Paryżu.
LIGA NARODÓW MĘŻCZYZN
Paweł Zatorski, niewątpliwie najbardziej utytułowany libero świata (2 x złoto i srebro MŚ), wczoraj obchodził 34. urodziny. Jego koledzy nie chcieli mu zepsuć święta i stanęli na wysokości zadania. Biało-czerwoni w ostatnim turnieju eliminacyjnym w Lublanie w 69 minut rozbili w puch Argentynę 3:0. To jednak nie zepsuło święta Argentyńczykom, którzy dzień wcześniej, w dniu 60. urodzin trenera Marcelo Mendeza, zapewnili sobie awans na olimpiadę.
Zatorski ma za sobą trudny czas, bowiem długo leczył kontuzję i na początku reprezentacyjnego sezonu nie był w pełni sił. Trener Nikola Grbić jemu oraz innym ozdrowieńcom: Mateuszowi Bieńkowi oraz Wilfredo Leonowi dał czas na treningi w Spale, więc dołączyli do ekipy dopiero na ostatni turniej eliminacyjnym. I wszyscy trzej spełniają oczekiwania. Zatorski, jak przystało na jubilata, przyjmował bezbłędnie, ale Leon i Bartosz Bednorz również spełnili oczekiwania. W całym meczu zespół miał 55% skuteczności w przyjęciu, zaś obaj przyjmujący zwiększyli siłę uderzeniową i mieliśmy 61% w ataku. Bednorz po raz kolejny otrzymał szansę zaprezentowania się w dłuższym wymiarze czasowym i nie zawiódł. Siatkarz rodem z Zabrza wysłał wyraźny sygnał, że nie zamierza rezygnować z miejsca w olimpijskim zespole. - Dostosowuję się do każdej sytuacji i staram się pokazać swoje najlepsze strony - mówił Bednorz przed kamerami Polsatu. - Fajnie jest funkcjonować w tej grupie, bo wszyscy się nawzajem wspieramy. W meczu z Argentyną, może to zabrzmi nieskromnie, chciałem pokazać, że i w przyjęciu można na mnie liczyć.
Mecz nie miał większej historii, bo przewaga biało-czerwonych w dwóch setach była przygniatająca. Trener Grbić spokojnie obserwował przebieg meczu i od czasu do czasu dokonywał zmian. Dopiero w trzeciej odsłonie gra była wyrównana i przy stanie 20:20 trener Grbić po raz pierwszy poprosił o przerwę. Końcowe fragmenty należały już do naszych siatkarzy, a zwycięskie punkty zdobyli Łukasz Kaczmarek oraz Bednorz.
A po meczu „Zator” otrzymał tort, zaś koledzy wraz z kibicami odśpiewali mu „sto lat". - Już od lat nie świętuję z moim najbliższymi i rodziną, bo obowiązki sprawiają, że urodziny spędzam z siatkarską rodziną – uśmiechał się jubilat. - Nasza gra idzie we właściwym kierunku, zaś ja z meczu na mecz czuję się coraz pewniej. Przed nami jest wystarczająco sporo czasu, by osiągnąć optymalną formę.
Teraz przed biało-czerwonymi potyczki z Serbią i Kubą, a potem turniej finałowy w Łodzi.
Argentyna – Polska 0:3 (19:25, 18:25, 22:25)
ARGENTYNA: De Cecco, Martinez (5), Ramos (12), Lima (3), Palonsky (5), Zerba, Danani (libero) oraz Paces, Kukartsev (11), Sanchez, Gallego (2). Palacios (4), Vincentin (3). Trener Marcelo MENDEZ
POLSKA: Janusz, Leon (7), Bieniek (8), Kaczmarek (7), Bednorz (12), Huber (7), Zatorski (libero) oraz Kurek (4), Łomacz (1), Kochanowski (2), Semeniuk (2). Trener Nikola GRBIĆ.
Sędziowali: Władimir Simonović (Szwajcaria) i Wim Cambre (Belgia). Widzów 362.
Przebieg meczu
I: 6:10, 12:15, 16:20, 19:25.
II: 6:10, 12:15, 14:20, 18:25.
III: 7:10, 13:15, 18:20, 22:25.
Bohater – Bartosz BEDNORZ.
(sow)
Grupa 5 (Lublana/Słowenia)
Kuba – Słowenia 2:3 (22:25, 25:20, 21:25, 31:29, 8:15), Bułgaria – Kuba 0:3 (18:25, 20:25, 18:25),Turcja – Serbia – zakończył się po zamknięciu wydania.
Grupa 6 (Manila/Filipiny)
Iran – Francja 0:3 (21:25, 17:25, 20:25), Kanada – Brazylia 3:0 (26:24, 25:19, 26:24)
Holandia – Japonia 0:3 (18:25, 19:25, 20:25).
Weekend grają w Lublanie- sobota: Bułgaria – Argentyna (13.00), Serbia – POLSKA (16.30), Słowenia – Włochy (20.30); niedziela: Kuba – POLSKA (13.00), Turcja – Włochy (16.30), Serbia – Słowenia (20.30). W Manilii – sobota: Niemcy – USA (5.00), Kanada – Holandia (9.00), Francja – Japonia (13.00); niedziela: Niemcy – Iran (5.00), Francja – Brazylia (9.00), Japonia – USA (13.00).