Urodzinowy „prezent”
Mikołaj Tudruj (z lewej) wiąże duże nadzieje z występami w Śląsku Wrocław. Fot. slaskwroclaw.pl
Urodzinowy „prezent”
Nastoletni Mikołaj Tudruj przedłużył kontrakt ze Śląskiem Wrocław do 30 czerwca 2027 roku.
W dniu swoich 18. urodzin, czyli 23 stycznia, obrońca Mikołaj Tudruj podpisał przedłużenie jego obowiązującego kontraktu ze Śląskiem Wrocław. Taka zmiana wynika z przepisów PZPN dotyczących niepełnoletnich graczy. Każdy zawodnik, który nie ukończył 18. roku życia, nie może podpisać kontraktu dłuższego niż na trzy lata. W związku z tym w dniu prezentacji umowa Mikołaja Tudruja ze Śląskiem mogła obowiązywać maksymalnie do końca czerwca 2026.
Czuje się coraz pewniej
Jako że 23 stycznia nowy obrońca zielono-biało-czerwonych skończył 18 lat, jego kontrakt z wrocławskim klubem mógł zostać przedłużony - jak pierwotnie zakładano - do końca czerwca 2027 roku. Piłkarz wraz z prezesem klubu Patrykiem Załęcznym i dyrektorem sportowym Davidem Baldą podpisali stosowne dokumenty podczas obozu przygotowawczego w chorwackim Umag. - Mimo młodego wieku Mikołaj dobrze wkomponował się w zespół i cieszymy się, że możemy zakomunikować wydłużenie jego kontraktu - powiedział David Balda. - Liczymy na jego rozwój i czekamy na występy w meczach o stawkę. Mikołaj Tudruj to lewonożny obrońca, który może wystąpić zarówno na środku, jak i na lewej stronie defensywy. Na początku kariery związany był z juniorskimi drużynami Bałtyku Koszalin, a następnie występował w Lechu Poznań. Zawodnik ma już za sobą występy w młodzieżowej reprezentacji Polski. Podczas pobytu na zgrupowaniu w Chorwacji nie zagrał w meczach sparingowych z Dinamem Zagrzeb (2:3) i Hajdukiem Split (1:3), ale w spotkaniu kontrolnym ze słoweńskim NK Domżale spędził na boisku 90 minut. To był taki swoisty prezent urodzinowy dla zawodnika od trenera Jacka Magiery i jego współpracowników. - Spotkanie nie było łatwe, na początku ciężko było się wprowadzić, ale po zdobytej bramce poczuliśmy się pewniej na murawie - powiedział nastolatek. - Dużo też dała nam przerwa. Rozmowy z trenerami oraz między sobą zdecydowanie pomogły. Po przerwie strzeliliśmy gola i zwyciężyliśmy. Rywal niczym konkretnym nas nie zaskoczył, byliśmy dobrze przygotowani po odprawie i wiedzieliśmy, czego dokładnie możemy się spodziewać. Z minuty na minutę czułem się coraz lepiej. Drużyna mi pomagała podpowiedziami. W I połowie na lewej stronie, potem na środku czułem się pewniej. Jestem pozytywnie nastawiony i nie mogę się doczekać kolejnych treningów. Z uśmiechem patrzę w przyszłość, dalej pracujemy, by być gotowi na powrót rozgrywek ligowych. Owszem, obóz jest wymagający, ale mnie się to podoba.
Pod parasolem ochronnym
Jednym z nowych nabytków lidera PKO BP Ekstraklasy jest niespełna 20-letni (urodziny będzie obchodził 7 kwietnia) Wenezuelczyk Lewuis Nerban Pena Diaz. Podpisał on we Wrocławiu kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2025 roku. Jak został przyjęty przez nowych kolegów? - Po przybyciu do klubu wszyscy „otworzyli mi drzwi” w najlepszy możliwy sposób - powiedział w rozmowie z klubowymi mediami Lewuis Pena. - Traktują mnie bardzo dobrze i od momentu przybycia zostałem bardzo ciepło przyjęty do grupy. Naprawdę bardzo dobrze się czuję, odkąd tu przyjechałem. Jakie wrażenie zrobił na mnie stadion mojej nowej drużyny? Prawda jest taka, że odkąd tu dotarłem, wszystko wydaje mi się super. Nasz stadion jest duży i piękny, a Śląsk jest wielkim klubem w Polsce. Jestem szczęśliwy i zadowolony, że mogę tutaj być i wnieść swój wkład do drużyny. Kibice podczas meczów są niesamowici. Chcę podziękować wszystkim, którzy napisali do mnie na Instagramie, zaobserwowali mnie i życzyli wszystkiego dobrego, wspierając mnie od pierwszego dnia.
Strefa komfortu
Ze zrozumiałych względów - wszyscy posługują się językiem hiszpańskim - Pena najbliżej trzyma się Erika Exposito i Mathiasa Nahuela Leivy. Czy ten duet najbardziej pomaga mu „wejść” do drużyny Śląska? - Prawdę mówiąc, odkąd tu przyjechałem traktują mnie aż za dobrze - śmieje się Pena. - Erik i Nahuel są dla mnie wyjątkowi, bardzo pomocni. Zaopiekowali się mną, pomogli mi się tutaj zaadoptować i poczuć komfortowo. Tak naprawdę odkąd jestem we Wrocławiu jeszcze ani razu nie zostawili mnie samego.
Jak nowy nabytek ocenia warunki pobytu w Umag, gdzie Śląsk przebywa na zgrupowaniu? - Warunki do trenowania są bardzo dobre - przyznał Wenezuelczyk. - To dość intensywny okres przygotowawczy, każdego dnia uczymy się nowych rzeczy, czyli systemu gry i tego, co wymaga trener. Tak naprawdę pobyt w Chorwacji pomógł nam dobrze wejść w ten okres przygotowawczy. Rozegrałem już pierwsze mecze i jestem zadowolony, że mogę tutaj być. Bogdan Nather