Urodzinowe życzenie „Kucharza”
Już 425 minut niepokonany w bramce katowickiego beniaminka jest Bartosz Kucharski. Tym razem sposobu na niego nie znalazła młodzież z Roosevelta.
Lepszego prezentu na „ostatnią dwójkę z przodu” Bartosz Kucharski nie mógł sobie wymarzyć. Fot. Górnik Zabrze
Ponad dekadę temu niepełnoletni jeszcze wówczas Bartosz Kucharski zasiadał w szatni pierwszoligowego GKS-u Katowice obok rutynowanego, starszego niemal dwa razy Tomasza Wróbla. Nie miał wówczas żadnych szans na grę, był jednym z czterech - tym najmniej doświadczonym - golkiperów GieKSy.
Obaj panowie spotkali się ponownie pół roku temu, już w nowym układzie zawodowym: Wróbel został trenerem Sparty, której bramki strzegł - już ograny i otrzaskany w bojach - Kucharski. „Stara znajomość” nie miała wielkiego znaczenia, liczył się dzień dzisiejszy. Ten pierwszy postawił na tego drugiego, a wyniki kolejnych spotkań katowiczan, już na trzecioligowych boiskach, pokazują, że zaufanie do golkipera się opłaca.
Był jeszcze sierpień, gdy Sparta rozpoczęła swą - coraz bardziej imponującą - serię gier bez straty gola. 2:0 z Górnikiem Polkowice, 1:0 we Wrocławiu ze Ślęzą, 0:0 z Goczałkowicami. No i sobotnie 2:0 w Zabrzu-Biskupicach z rezerwami Górnika. W sumie to już 425 minut czystego konta u „Kucharza”: całkiem sympatyczny prezent sobie zafundował na 29. urodziny, obchodzone tego dnia!
W pierwszej części młodzi Górnicy - odważnie atakujący wyżej klasyfikowanego przeciwnika - próbowali „ugryźć” gości przede wszystkim strzałami z dystansu. Brakowało im jednak skuteczności: wspomniany Kucharski mógł więc pozwolić sobie na odprowadzenie piłki wzrokiem po strzałach Jana Adamskiego czy Iwo Świerkota. - W przerwie powiedzieliśmy sobie w szatni parę słów – zdradzał nam bramkarz. - Niezbyt mocnych, za to takich, które odmieniły naszą grę.
Akcje gości zdynamizował Javier Mayer Zambrano. To właśnie Kolumbijczyk faulowany był w 53 minucie, a kilkadziesiąt sekund później precyzyjnie dośrodkowaną z rzutu wolnego przez Rafała Kulińskiego piłkę głową z ostrego kąta skierował do siatki. Od tego momentu goście już niepodzielnie panowali na murawie. Potwierdzeniem ich przewagi był drugi gol: Zambrano posłał piłkę w „piątkę”, a naciskany przez Mateusza MichalskiegoMichał Bedronka interweniował tak niefortunnie, że wpakował piłkę do własnej bramki. Piotr Pietryga w tej sytuacji był bezradny, ale w paru innych uratował gospodarzy od wyższej porażki. Kapitalnie przeniósł nad poprzeczką futbolówkę po „główce” Wiktora Skrocha, a w ostatnim kwadransie dwukrotnie stopował szarże Daniela Paszka w sytuacjach „jeden na jeden”.
Sparta wciąż więc nie ma pogromcy w Betclic 3. Lidze, a w tabeli grupy III plasuje się już bezpośrednio za plecami polkowickiego lidera. - Chciałbym, żebyśmy tę passę podtrzymywali jak najdłużej! - deklaruje oczywiście Kucharski. - Może zostaniemy ostatnią drużyną w kraju bez porażki ligowej w tym sezonie?
(DaL)
◼ Górnik II Zabrze - Sparta Katowice 0:2 (0:0)
0:1 - Zambrano, 54 min (głową), 0:2 - Bedronka, 68 min (samobójcza)
GÓRNIK II: Pietryga - J. Barczak, Biedronka, Nweke, Adamski - Quainoo, Świerkot, Kosiba, Tobolik (71. Buchalik), Hurny (65. Wodecki) - Płocica (58. Jeleń). Trener Seweryn GANCARCZYK.
SPARTA: Kucharski - Piątek, Zacharczenko, Skroch - Michalski, P. Mazurek (65. Ciszewski), Kuliński, Krzak (88. Baranowicz) - Paszek (84. Musiał), Woźniak (46. Zambrano), M. Mazurek (65. Włodarczyk). Trener Tomasz WRÓBEL.
Sędziował Dawid Matyszczak (Kluczbork). Widzów 200.
