W meczu z GKS-em Tychy Miedź Legnica będzie musiała sobie radzić bez Kamila Drygasa (z prawej). Fot. Ernest Kołodziej/miedzlegnica.eu


Unikać błędów

Miedź Legnica przed meczem z GKS-em Tychy została poważnie osłabiona, bo na treningu kontuzji doznał jej najlepszy snajper, Kamil Drygas.

 

Do tej pory Miedź Legnica w rozgrywkach Fortuna 1. Ligi strzeliła 33 gole w 22 meczach, czyli średnia jest na pułapie 1,5 gola. Bardziej bramkostrzelnymi drużynami od zielono-niebiesko-czerwonych są tylko: Wisła Kraków (42 bramki), Arka Gdynia (37), Bruk-Bet Termalica Nieciecza (36), Lechia Gdańsk (35) i GKS Katowice (34). GKS Tychy, z którym podopieczni trenera Radosława Belli zmierzą się w najbliższą sobotę na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy, do tej pory „skaleczył” bramkarzy rywali 28 razy.

 

Bez łowcy bramek

Na liście zdobywców bramek dla drużyny znad Kaczawy jest w tej chwili dziesięciu zawodników. Najbardziej bramkostrzelnym piłkarzem „Miedzianki” jest niespełna 33-letni Kamil Drygas, który 9 razy zmusił bramkarzy przeciwnika do kapitulacji. Niestety, popularny „Drygi” podczas środowego treningu doznał kontuzji, która eliminuje go z gry na kilka tygodni. Wracając zaś do listy zdobywców bramek - Marcel Mansfeld i Damian Michalik mają po 5 trafień na koncie, Kamil Antonik i Nemanja Mijuszković czterokrotnie wpisali się na listę zdobywców bramek, zaś Krzysztof Drzazga, Bartosz Guzdek, Ruben Hoogenhout, Iwo Kaczmarski i Michael Kostka mogą się pochwalić zdobyciem jednego gola.

 

Te same standardy

GKS Tychy jest pierwszym zespołem z górnej półki, z którymi legniczanie zmierzą się w najbliższych kolejkach. - Nie wiem, czy presja będzie większa, ale na pewno czeka nas trudne zadanie - powiedział trener Miedzi, Radosław Bella. - Chociaż czasami jest tak, że kiedy spotykają się dwa zespoły z czołówki, to mecz jest bardziej otwarty i widowiskowy. Upatrujemy szansy również w tym, że nie będziemy tylko w jednej fazie gry, czyli nie będziemy przez większość czasu tylko posiadać piłki albo tylko się bronić. Myślę, że czekają nas wyrównane mecze i z tej perspektywy można pokusić się o trzy punkty w każdym z nich. Każdy przeciwnik jest inną historią i patrząc na sposób grania GKS-u Tychy, w tym tygodniu więcej pracujemy nad defensywą i zabezpieczeniem naszego ataku, by unikać błędów, które rywal może wykorzystać. Przygotowujemy się jednak do tego meczu jak do każdego innego, w taki sam sposób i w takich samych standardach. GKS Tychy to bardzo konkretny zespół, dobry fizycznie, bardzo bezpośredni. Na każdy z tych wymiarów, które wymieniłem, trzeba się przygotować. Atutami tyszan są gra z kontrataku, ale też gra dośrodkowaniem. Są w tych elementach naprawdę groźni. Stąd akcenty treningowe przeniesione były bardziej w tę stronę. Niestety, skomplikowała się nasza sytuacja kadrowa. Kamil Drygas doznał wczoraj kontuzji, która wyklucza go z gry na dosyć długi czas. Marcel Mansfeld dopiero od poniedziałku będzie mógł zacząć treningi z całą drużyną, natomiast pod znakiem zapytania stoi występ Wiktora Bogacza.

 

Brat słynnego sędziego

Na rozjemcę sobotniego spotkania w Legnicy wyznaczono Tomasza Marciniaka z Płocka. Młodszy brat naszego eksportowego arbitra, Szymona, w bieżącym sezonie jeszcze nie sędziował meczu „Miedziance”.

Po raz ostatni poprowadził mecz zielono-niebiesko-czerwonych 26 kwietnia 2022 roku, kiedy drużyna znad Kaczawy pokonała na wyjeździe Zagłębie Sosnowiec 2:1 w ramach 30. kolejki Fortuna 1. Ligi. Na liniach 40-letniemu sędziemu głównemu będą pomagać Krzysztof Nejman i Maciej Kosarzecki, sędzią technicznym będzie Paweł Horożanecki. Za system VAR odpowiadać będą natomiast Marcin Kochanek i Kornel Paszkiewicz.

 

Bogdan Nather