Sport

Underdog spod Klimczoka

BKS Bielsko-Biała 3400

Underdog spod Klimczoka

Pokazaliśmy po raz kolejny, że możemy bić się z najlepszymi. Zrobiliśmy kolejny krok do przodu i z nadzieją patrzymy w przyszłość - powiedział po wywalczeniu brązu Bartłomiej Piekarczyk, trener BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.


TAURON LIGA

Osiem złotych medali, pięć srebrnych i sześć brązowych oraz osiem Pucharów Polski - to uaktualniona wizytówka BKS-u, jednego z najlepszych w kraju klubów w siatkówce kobiet. W zakończonych rozgrywkach bielszczanki dołożyły brązowy krążek i Puchar Polski. Na podium stanęły po raz pierwszy od 2011 roku! - Trudno opisać, jakie emocje nam towarzyszą, jak bardzo jesteśmy szczęśliwe. To był nasz cel. Cały czas wierzyłyśmy, że damy radę. Puchar Polski i trzecie miejsce są dla nas bezcennymi trofeami. Może zabrzmi to górnolotnie, ale ten brąz prawie smakuje jak złoto - przyznała Joanna Pacak, środkowa BKS-u.

Bialski zespół przed rozgrywkami nie był typowany do najwyższych laurów w Tauron Lidze. Owszem, oceniano go wysoko, ale na papierze większym potencjałem dysponowały Grupa Azoty Chemik Police, PGE Rysice Rzeszów i łódzkie ekipy, ŁKS Commercecon oraz Grot Budowlani. Bielszczanki tymczasem od pierwszego meczu spisywały się wyśmienicie i cały czas były w czołówce. Z pierwszej trójki wypadły jedynie na dwie kolejki, a ostatecznie rundę zasadniczą zakończyły na wysokiej, drugiej pozycji. W grze o medale z kolei najpierw przegrały z Rysicami z Rzeszowa, a w walce o brąz zrewanżowały się Grot Budowlanym za porażkę w poprzednim sezonie. - Byłyśmy trochę underdogiem, ale najważniejsze, że same wierzyłyśmy, że jesteśmy w stanie sięgnąć po medal, że to możemy zrobić. Przez cały sezon grałyśmy równo. To było kluczowe - oceniła Pacak. - Naszą siłą była drużyna. Dziewczyny wykonały niesamowitą pracę. Były niesamowicie zaangażowane w trening i to przełożyły na mecze. Mogą być z siebie dumne - chwalił swoje podopieczne Bartłomiej Piekarczyk, szkoleniowiec BKS-u.

Radości z wywalczenia medalu nie kryła też szefowa BKS-u, Aleksandra Jagieło - To spełnienie naszych marzeń. Jestem dumna z dziewczyn, bo przeszłyśmy do historii. Zasłużyliśmy na ten medal. Cały sezon drużyna grała równo i nigdy się nie poddawała. Oczywiście były trudniejsze dni, gdy nam nie szło, jak w drugim spotkaniu o brązowy medal, ale wiedziałam, że w kolejnym zawodniczki się podniosą i drugi raz już tak słabo nie zagrają. A ten czwarty, decydujący mecz był fantastyczny. To była twarda, męska siatkówka, w której nie brakowało mocnych ciosów, wymian i kapitalnych obron. Cieszę się, że wyszliśmy z niego zwycięsko - podkreśliła.

Jak wszyscy w Bielsku-Białej podkreślają, miejsce na najniższym stopniu podium jest sukcesem, ale mogą też czuć lekkie rozczarowanie. Były o krok od gry w finale; oba starcia z ekipą z Rzeszowa przegrały bowiem po tie-breaku, nie będąc wcale słabszymi, a w pierwszym spotkaniu wręcz nadawały ton grze.

- Mieliśmy umiejętności, żeby być w finale. Nie udało się teraz, ale wierzę, że uda się za rok - stwierdził Piekarczyk.

Dzięki wywalczeniu trzeciego miejsca BKS zagwarantował sobie udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzyń. - To spełnienie kolejnego z naszych marzeń. Nie będzie łatwo, bo to dużo wyższy poziom niż w innych pucharach, ale w tym roku miałyśmy przetarcie w Pucharze CEV. W Lidze Mistrzyń będziemy walczyć i postaramy się wygrać, co się da - zapowiedziała Jagieło.

(mic)