Grzegorz Tomasiewicz (z prawej) przypieczętował wynik. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus.pl


Ulubiony wynik

Trzecia wygrana z rzędu, trzeci raz 2:0 i w Gliwicach słychać oddech ulgi.


Wiosna długo nie układała się po myśli gliwiczan. Przy Okrzei liczono, że Piast od początku będzie kontynuował serię zwycięstw, którą udało się zapoczątkować pod koniec grudnia. Kolejne wygrane jednak nie przychodziły i Piast zaplątał się w walkę o utrzymanie.


Solidni i skuteczni

To już chyba czas przeszły, bowiem gliwiczanie odpalili z formą. Zaczęło się od zwycięstwa z Zagłębiem Lubin u siebie, potem był dość niespodziewany komplet punktów w Szczecinie, a w piątek zasłużone zwycięstwo z Wartą. Wszystko po 2:0! W tej kolejce swoją niemoc przełamał Kamil Wilczek, a Grzegorz Tomasiewicz ustalił wynik . – Zagraliśmy solidne spotkanie w ofensywie i przede wszystkim w defensywie. Warta okazji nie miała za dużo. Wiedzieliśmy, że będzie trudne spotkanie, bo to niewygodny rywal, który potrafi punktować. Spodziewaliśmy się długich piłek i szybkiego napastnika. Myślę, że odrobiliśmy pracę domową. Bardzo ważne zwycięstwo, ale jeszcze nie utrzymaliśmy się w lidze – podsumował Tomasiewicz.


Prawie pewni

38 punktów oznacza jednak niemal pewne utrzymanie. Dla bezpieczeństwa gliwiczanie powinni dołożyć jeszcze dwa lub trzy „oczka" , ale dzięki ostatnim wygranym mogą z większą pewnością siebie i komfortem przystąpić do czterech ostatnich kolejek. - Mecz z Wartą był podsumowaniem bardzo dobrego „trójmeczu”, po których możemy z większym optymizmem patrzeć w przyszłość. Jeszcze dużo gry przed nami, ale myślę, że powoli wypisujemy się z grupy mocno martwiącej się o utrzymanie. To jest na pewno wielki zastrzyk pozytywnej energii przed końcówką ligi – powiedział trener Aleksandar Vuković.

W ekipie z Poznania humory są znacznie gorsze, bo Warta zagrała słabo, a i wtabeli nie wygląda to za dobrze. - Przed nami bardzo trudny terminarz. Bezapelacyjnie musimy zagrać z takim nastawieniem i podejściem, z jakim zagraliśmy z Koroną i Stalą. Taki mecz, jak z Piastem, nie może nam się przydarzyć. Wszyscy mają tego świadomość, bo już w tej drugiej połowie była widać symptomy lepszej gry – stwierdził trener Warty Dawid Szulczek, który po sezonie żegna się z „Zielonymi".

(KRIS)



POWRÓT DO MACIERZY

Warta nowym sezonie, jeśli oczywiście utrzyma się w ekstraklasie, swoje mecze ma rozgrywać już nie w Grodzisku Wielkopolskim, ale w Poznaniu na stadionie Lecha. Taka lokalizacja została złożona we wniosku licencyjnym.