Sport

Udowadniać na boisku

Gdy gruchnęły plotki o możliwym powołaniu Michaela Ameyawa do reprezentacji Polski, skrzydłowy Piasta częściej musi mówić i czytać o swojej polskości niż piłkarskiej klasie.

Michael Ameyaw ma ostatnio więcej powodów do radości niż zdenerwowania i… niech tak pozostanie. Fot. PressFocus

Ameyaw urodził się 23 lata temu w Łodzi. Jego matka jest Polką, a ojciec, który pochodzi z Ghany, w naszym kraju żyje i pracuje od 30 lat. O jego polskości nie mówiło i nie pisało się zbyt wiele, bo… dla wszystkich, którzy go znali była to oczywistość. Piłkarz, któremu nie dane było występować w juniorskich reprezentacjach Polski mógł więc skupiać się na grze w piłkę.

Eksplozja talentu

A to wychodzi mu w ostatnim czasie coraz lepiej. Odkąd trafił w 2021 roku z Widzewa Łódź do Piasta robi regularne postępy. Wiosna poprzedniego sezonu i początek obecnego pokazały, że Ameyaw w Piaście może być kimś więcej niż podstawowym zawodnikiem. Ameyaw stał się kluczowym graczem ofensywy, a jego piękne i ważne gole zwróciły uwagę nie tylko kibiców i piłkarskich ekspertów. Pojawiły się spekulacje, że skrzydłowy trafił do notesu selekcjonera Michała Probierza. A że pod koniec tego tygodnia ogłosi on kadrę na wrześniowe mecze Ligi Narodów, to o 23-latku zrobiło się bardzo głośno.

Nie robi z kibiców rasistów

Spora część kibiców bardzo ucieszyła się, że młody skrzydłowy może dostąpić takiego zaszczytu. Internet i media społecznościowe to jednak też miejsce, gdzie hejt jest wszechobecny. W komentarzach łączących Ameyawa z reprezentacją Polski niestety nie brakowało nieprzychylnych, czy wręcz obraźliwych komentarzy, które w głównej mierze dotyczyły koloru skóry zawodnika. Piłkarz Piasta w niedzielny wieczór gościł w studio Canal+ i skorzystał z okazji, by odnieść się do komentarzy kibiców. Michael odpowiedział nie tylko w spokojny sposób, ale również pokazał klasę i inteligencję. – Chciałbym się zwrócić do ludzi, którzy pisali komentarze, że nie jestem Polakiem. Może nie zdają sobie sprawy, że urodziłem się w Polsce, moja mama jest Polką, mój ojciec mieszka w Polsce od ponad trzydziestu lat i również ma polskie obywatelstwo. Wydaje mi się, że kolor skóry nie powinien determinować tego, czy można nazwać kogoś Polakiem, czy nie – mówił w programie telewizyjnym pomocnik Piasta, który przyznał się, że doskonale zna komentarze internautów, ale nie uważa Polaków za rasistów. – Nie ukrywam, że była masa pozytywnych reakcji i komentarzy. W takim morzu zawsze znajdą się też negatywne - ocenił. Jednocześnie nie zgodził się z uwypuklaniem negatywnych opinii w mediach. - Przeczytałem potem w mediach, że fani fatalnie się zachowali. Ja się z tym nie zgodzę. Nie róbmy z Polaków rasistów. Polska to superkraj do życia i absolutnie bym tak tego nie nazwał – przyznał z przekonaniem Michael Ameyaw.

Najpierw reprezentacja...

Ameyaw w Canal+ wypadł dojrzale, po raz kolejny udowadniając to, co wiedzą o nim m.in. w Piaście. Poza boiskiem to ułożony, mądry chłopak, który na boisku chce spełniać swoje marzenia. A te na pewno sięgają gry w reprezentacji oraz transferu do zagranicznego klubu. Ameyaw, jako młody adept futbolu był na testach m.in. w Crystal Palace i Feyenoordzie. Na razie czyni ogromne postępy pod okiem trenera Aleksandara Vukovicia. – Niczego nie żałuję. Okres zagranicznych testów wspominał bardzo miło. Mogłem się wiele nauczyć. W Piaście spłacam kredyt zaufania i wiem, że wciąż mogę grać jeszcze lepiej – przyznaje w wywiadach piłkarz, który na naszych łamach chwalił współpracę z „Vuko” i wpływ trenera Piasta na postępy piłkarza. Przy Okrzei liczą na to, że rola skrzydłowego w drużynie będzie nie tylko większa, ale po prostu stanie się on na stałe jednym z liderów drużyny, bo uczyć się ma od kogo. Poza tym, w Piaście potrafią sprzedawać najbardziej utalentowanych piłkarzy. Radosław Murawski swego czasu trafił do włoskiego Palermo, Patryk Dziczek też wybrał Italię (Lazio), a w poprzednim tygodniu gliwiczanie sporo zarobili na Arielu Mosórze, który zdecydował się przenieść do Rakowa Częstochowa. Nie tylko obecne władze klubu doskonale zdają sobie sprawę z tego, że Piast musi być klubem, który promuje młodych i zdolnych, zarabiając na ich sprzedaży. Tylko w taki sposób kondycja klubu może być zdrowa. Obecnie gliwiczanie mają w kadrze dwóch piłkarzy, na których mogą zarobić solidne kwoty liczone w milionach euro. To bohater artykułu, Ameyaw, oraz prawy obrońca Arkadiusz Pyrka. Michael ma kontrakt ważny jeszcze przez dwa lata i patrząc na ostatnie występy skrzydłowego w lidze trudno przypuszczać, że tyle czasu będzie trwała jego przygoda z Piastem. Z pewnością Ameyawowi dobrze życzy więcej ludzi niż w mediach społecznościowych pojawiło się nieprzychylnych komentarzy. Ameyaw nie musi nic udowadniać, może spełniać marzenia. Jedno z nich może urzeczywistnić się już w tym tygodniu…

(KRIS)

Michael Ameyaw w Piaście

Mecze          – 94

Gole             – 14

Asysty          – 10

Żółte kartki – 15