Sport

Udany powrót mamy

Aleksandra Król-Walas po przerwie macierzyńskiej powróciła w świetnym stylu, zajmując drugie miejsce w chińskim Mylin.

Aleksandra Król-Walas prezentuje medal zdobyty w Mylin. Fot. Facebook

SNOWBOARD

Poprzedni sezon Aleksandra Król-Walas „odpuściła”, wzięła ślub i urodziła córkę, ale zapowiadała, że chce w dobrym stylu wrócić za rok. Jej celem jest bowiem dobry start w zimowych igrzyskach w Mediolanie oraz Cortinie d'Ampezzo, które odbędą się w 2026 roku. I powrót był nadzwyczaj dobry, bo w inauguracyjnych zawodach Pucharu Świata w chińskim Mylin zajęła drugie miejsce w sobotnim slalomie gigancie równoległym.

Polka w finale przegrała o 1,67 s z Czeszką Ester Ledecką, za którą była druga także w kwalifikacjach. W fazie pucharowej Król-Walas spisywała się znakomicie. Rozpoczęła od zwycięstw nad Włoszkami - w 1/8 finału z Jasmin Coratti o 0,18 s, a w ćwierćfinale z Elisą Caffont o 0,52 s. W półfinale zdominowała natomiast Koreankę Haerim Jeong i wygrała z przewagą aż 3,41. Finał zawodniczka z Zakopanego, ubiegłoroczna brązowa medalistka MŚ, przejechała dobrze, jednak Czeszka, dwukrotna mistrzyni olimpijska w tej konkurencji, od początku narzuciła szybkie tempo i zbudowała przewagę. Trzecie miejsce zajęła Japonka Tsubaki Miki. To piąte podium Król-Walas w karierze i czwarte drugie miejsce. Triumfowała raz – w 2022 roku w austriackim Simonhoehe.

Druga startująca Polka, Maria Bukowska-Chyc, odpadła w kwalifikacjach, zajmując 24. miejsce.

W sobotniej rywalizacji mężczyzn Oskar Kwiatkowski rozpoczął od dobrego występu w kwalifikacjach, w których zajął trzecie miejsce. Dobrze spisał się także w pierwszym przejeździe fazy pucharowej, pokonując Amerykanina Cody'ego Wintersa, który nie ukończył przejazdu. Odpadł jednak w ćwierćfinale po minimalnej porażce z Koreańczykiem Sangkyum Kimem. Różnica między zawodnikami była tak mała, że o zwycięstwie decydowała fotokomórka. Koreańczyk awansował później do wielkiego finału, nie ukończył jednak przejazdu i zajął drugie miejsce. Triumfował Włoch Edwin Coratti, a trzecie miejsce zajął Koreańczyk Sangho Lee.

W kwalifikacjach odpadł Andrzej Gąsienica-Daniel, który zajął 44. miejsce.

W niedzielę w slalomie równoległym Król-Walas nie poszło już tak dobrze. W kwalifikacjach zajęła 12. miejsce, w 1/8 finału wygrała z Holenderką Michelle Dekker o 0,13 s, ale odpadła w ćwierćfinale po porażce o 0,43 s z późniejszą triumfatorką Austriaczką Sabine Payer. W finale pogromczyni Polki wygrała z Japonką Tsubaki Miki o 0,17 s. Trzecie miejsce zajęła Szwajcarka Julie Zogg, która w małym finale o 0,02 s wyprzedziła Ledecką. W kwalifikacjach odpadła 27. Maria Bukowska-Chyc.

Kwiatkowski w niedzielę odpadł już w kwalifikacjach, zajmując dopiero 40. miejsce, natomiast Gąsienica-Daniel został zdyskwalifikowany. Triumfował Włoch Maurizio Bormolini, który w finale o 0,05 wyprzedził Austriaka Benjamina Karla. Trzeci był Włoch Gabriel Messner.

Kolejne zawody PŚ odbędą się w chińskim Yanqing w dniach 7-8 grudnia.

(a)