Sport

Tyska specjalność

Olli Kaskinen zaliczył hat trick efektownymi uderzeniami z daleka.

Fiński defensor wykazał się nadzwyczajną skutecznością. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Gra w przewadze powoli staję się tyską domeną. W meczu z GKS-em Katowice w Satelicie goście mieli pięć przewag i każdą z nich wykorzystali. Trudno się dziwić, że wygrali. Olli Kaskinen popisywał się dalekimi uderzeniami, czym zaskakiwał John Murraya. 

W ciągu kilkunastu godzin sporo się wydarzyło w ekipie wicemistrzów kraju. Razmuz Waxin Egback i Filip Rydstroem, napastnicy szwedzcy, nie spełnili oczekiwań i w ostatnim dniu września rozwiązano z nimi kontrakty. Ta luka została błyskawicznie wypełniona, bowiem do zespołu dołączyli Jean Dupuy i Christian Mroczkowski, którzy zaczynali sezon w Podhalu Nowy Targ. Działacze „Szarotek” wdrożyli plan naprawczy i z zespołu odchodzą zawodnicy, mający najwyższe umowy. Tych pożegnań w najbliższym czasie może być więcej i kto wie, czy Podhale nie będzie kończyło sezonu z wieloma juniorami w składzie.

Mogliśmy się spodziewać ciekawego spotkania, bo przecież oba zespoły należą do ścisłej czołówki. Chyba jednak nikt nie spodziewał się, że ten mecz będzie aż tak obfitował w gole. Zaczęło się od trafienia Dupuya już w 39 sek., czym Kanadyjczyk efektownie przywitał się z kibicami. Goście byli niezrażeni utratą gola i szybko odwrócili wynik. Najpierw Kacper Maciaś usiadł na ławce kar i Filip Komorski błyskawicznie wyrównał. Gdy w boksie kar znalazł się Mateusz Michalski, tym razem precyzyjnym uderzeniem z daleka popisał się Olli Kaskinen. Na tym festiwal bramkowy się nie skończył. Sędziowie sygnalizowali karę dla jednego z tyszan, Murray błyskawicznie zjechał z lodu i Pontus Englund doprowadził do remisu. Pierwszej odsłony nie dokończył Ben Sokay, bowiem doznał kontuzji. W połowie drugiej tercji urazu doznał też tyski obrońca Olaf Bizacki, który w starciu pod bandą mocno ucierpiał i również zjechał z lodu. Ale nim do tego doszło zobaczyliśmy kolejne bramki. Gdy Marcus Kallionkielli był na ławie, tym razem przewagę z bliskiej odległości wykorzystał Bartłomiej Jeziorski. Do remisu w najmniej oczekiwanym momencie doprowadził Mateusz Bepierszcz. Skrzydłowy pierwszej formacji zdecydował na strzał z daleka, Tomas Fuczik chciał wybić krążek kijem, ale zrobił to mizernie i kauczuk" wtoczył się do bramki. W 30 minucie Fraszko znalazł się sam na sam, ale posłał „gumę” obok bramki. Z jednej i drugiej strony oglądaliśmy wiele szybkich i ciekawych akcji.

Ostatnia tercja zaczęła się kiepsko dla gospodarzy. Po 38 sekundach Aleksi Varttinen znalazł się w boksie kar i ponownie Kaskinen wyprowadził tyszan na prowadzenie. Gospodarze wcale nie zamierzali rezygnować z korzystnego wyniku. Tym razem do boksu powędrował Bartosz Ciura i gospodarze osiągnęli przewagę. Gdy tyski defensor pojawił się na lodzie, Englund doprowadził do remisu. A potem rozgorzała twarda walka o zwycięstwo. Jednak kolejne wykluczenie tym razem Stephena Andersona sprawiło, że tyszanie zdobyli kolejną bramkę. Ponownie fiński defensor Kaskinen przymierzył z daleka, a przed bramką skutecznie pracowali dwaj jego koledzy. Krążek wpadł do bramki i Fin zaliczył hat trick. 

Na tym emocji się nie skończyły, bo nieco ponad minutę przed końcem Dupuy otrzymał karę za brak kasku. 47 sekund przed syreną za przeszkadzanie na ławie pojawił się Jeziorski, a katowiczanie grali bez bramkarza, ale wynik nie uległ zmianie i po raz drugi w tym sezonie tyszanie wygrali w Satelicie.

(sow)

23 SEKUNDY 

przebywał w boksie kar Maciaś, gdy Komorski wyrównał wynik na 1:1. 

17 SEKUND 

było do końca kary Michalskiego, gdy Kaskinen po raz pierwszy w tym meczu dał gościom prowadzenie.


GKS Katowice – GKS Tychy 4:5 (2:2, 1:1, 1:2)

1:0 - Dupuy - Koponen - Mroczkowski (0:39), 1:1 - Komorski - Ahola - Turkin (2:26, w przewadze) 1:2 - Kaskinen - Monto (4:27, w przewadze), 2:2 - Englund - Fraszko - Runesson (10:17, 6 na 5), 2:3 - Jeziorski - Monto - Lehtonen (23:34, w przewadze), 3:3 - Bepierszcz – Koponen – Fraszko (26:20), 3:4 – Kaskinen – Monto – Lehtonen (41:12, w przewadze), 4:4 – Englund – Kallionkielli Koponen (46:11), 4:5 – Kaskinen – Heljanko – Monto (51:23).

Sędziowali: Michał Baca i Paweł Kosidło – Maciej Waluszek i Mateusz Kucharewicz. Widzów 1206.

KATOWICE: Murray; Maciaś (2) – Verveda, Koponen – Varttinen (2), Englund – Runesson, Chodor; Fraszko – Anderson (2) – Bepierszcz, Dupuy (2) – Smal – Michalski (2), Kallionkielli (2) – Sokay – Mroczkowski, Jakub Hofman – Dawid – Jonasz Hofman. Trener Jacek PŁACHTA.

TYCHY: Fuczik; Bizcki – Kaskinen, Sobecki – Ahola, Pociecha – Ciura (2), Viinikainen; Jeziorski (2) - Komorski – Łyszczarczyk, Heljanko – Monto – Lehtonen (2), Gosciński – Turkin – Łarionows Kucharski – Ubowski – Krzyżek. Trener Pekka TIRKONEN.

Kary: Katowice – 12 min, Tychy – 6 min.



TAURON HOKEJ LIGA

1. Re-Plast Unia Oświęcim (m)

7

21

31:11

7

-

2. GKS Tychy (p)

7

15

25:12

5

2

3. Comarch Cracovia

6

14

27:14

5/1

1

4. GKS Katowice

7

10

20:21

3

4/1

5. JKH GKS Jastrzębie

7

9

21:24

3

4

6. EC Będzin Zagłębie Sosnowiec

6

9

13:14

3

3

7. KH Energa Toruń

7

6

15:20

2

5

8. Texom STS Sanok

7

3

5:24

1

6

9. Podhale Nowy Targ

6

3

15:32

1

5

W piątek, 4.10. grają: Unia - Zagłębie (18.00), GKS Tychy - Cracovia (18.00), JKH - Energa (18.00), GKS Katowice - Podhale (18.30).