Sport

Twierdza Saragossa

Od porażki zaczęły tę edycję Euroligi koszykarki z Polkowic.

Koszykarki z Polkowic zagrały w Saragossie niezły mecz, ale to było za mało, by wygrać. Fot. FIBA

W ubiegłym sezonie Saragossa była prawdziwą twierdzą. W sezonie zasadniczym Euroligi miejscowe wygrały w Pabellon Principe Felipe sześć z siedmiu meczów (tylko mistrzynie ze Stambułu dały radę wyszarpać wygraną).

Polkowice zaczęły bez strachu, ale z każdą kolejną minutą ich sytuacja stawała się trudniejsza. Pierwsza kwarta była jeszcze wyrównana, ale drugie 10 minut należało już zdecydowanie do gospodyń. Na długą przerwę zespoły schodziły przy 11-punktowym prowadzeniu Casademontu (47:36). Błyszczała Helena Pueyo, która nie dużo rzucała, za to wykonywała solidną robotę w obronie i podaniami uruchamiała koleżanki.

W ekipie z Polkowic tylko Emma Cannon nie ustępowała rywalkom. 35-letnia Amerykanka do przerwy miała na koncie 13 punktów.

Casademont miał ogromną ilość strat (20) i to pozwoliło naszej drużynie zbliżyć się na tylko trzy "oczka" siedem sekund przed końcem. Na więcej zabrakło czasu.

 

Casademont Saragossa - KGHM BC Polkowice 76:73 (17:15, 30:21, 8:13, 21:24)

POLKOWICE: Cannon 15 (1x3), Davis 4, Gajda 4, Peterson 13 (2x3), Steinberga 17 (3x3) – Jespersen 4, Piestrzyńska 9 (1x3), Zahui 7 (1x3). Trener Karol KOWALEWSKI.

(pp)