Renata Knapik-Miazga ma powody do niezadowolenia, bo wraz z koleżankami liczyła na podium. Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus


Tuż za podium

Silne zespoły szpadzistek i florecistów, uczestnicy igrzysk w Paryżu, znaleźli się poza strefą medalową. Apetyty były zdecydowanie większe.


Polskie szpadzistki, trzecie w światowym rankingu, były postrzegane jako kandydatki do podium mistrzostw Europy w Bazylei. Biało-czerwone ostatecznie znalazły się tuż za podium, przegrywając o brązowy medal z Francją zaledwie jednym trafieniem 32:33. Jakieś fatum wisi nad polską ekipą, wszak to czwarty przypadek, że o awansie do strefy medalowej lub też miejscu na podium decyduje punkt! Floreciści również zajęli 4. miejsce, ale po wygranej w ćwierćfinale z Brytyjczykami, potem wyraźnie ustąpili reprezentacjom Francji i Włoch.

Podopieczne trenera Bartłomieja Języka (Renata Knapik-Miazga, Aleksandra Jarecka, Martyna Swatowska-Wenglarczyk, Alicja Klasik) były rozstawione z nr 2 i turniej rozpoczęły od ćwierćfinałowego meczu ze Szwajcarią. Nie miały problemu z rywalkami i pewnie wygrały 45:38. Najlepsza w naszym zespole była akademiczka z Katowic, Wenglarczyk-Swatowska, mając na swoim koncie +5. Z nadzieją czekaliśmy na półfinał z Węgierkami, które były niżej sklasyfikowane, jednak nasze nadzieje zostały rozwiane już niemal na starcie. Od początku Węgierki prowadziły i nasze panie nie potrafiły odrobić strat. To była przykra niespodzianka, bo nikt nie zakładał takiego finału. Reprezentacja Francji w półfinale przegrała z Włochami 31:32 i ona była rywalem naszych szpadzistek. Po czwartej walce Knapik-Miazgi z Marie-Florence Candassamy prowadziliśmy 15:9, jednak Francuzki krok po kroku odrabiały straty i w rezultacie w ósmej walce doprowadziły do remisu 27:27. Do ostatniego pojedynku wyszły Jarecka i wicemistrzyni Europy, Auriane Mallo-Bretton. Jarecka przegrała 4:5 i nasze szpadzistki musiały się zadowolić 4. miejscem. Szkoda straconej szansy, zwłaszcza w meczu półfinałowym.

Liczyliśmy, że polscy floreciści (Jan Jurkiewicz, Michał Siess, Adrian Wojtkowiak, Andrzej Rządkowski), uczestnicy IO w Paryżu, znajdą się w strefie medalowej. Owszem, zameldowali się w niej, ale ostatnie mecze już nie były tak udane. W 1/8 finału biało-czerwoni mieli wolny los, zaś w ćwierćfinale pokonali Brytyjczyków 45:40. Początkowo nic nie zapowiadało wygranej, bowiem rywale wyraźnie prowadzili i po sześciu potyczkach było 28:25. Ostatnie słowo należało jednak do biało-czerwonych. Rządkowski wygrał z Davidem Sasnowem 10:4, Jurkiewicz przegrał z Jaimie Cookiem 4:8. W ostatnim meczu Siess pewnie wygrał z Kamalem Minotty 6:0. Owszem, wygraliśmy, ale to był sygnał, że z wyżej notowanymi rywalami będzie zdecydowanie trudniej. I tak też było! W półfinale z Francją oraz w meczu o brąz z broniącymi tytułu Włochami nie mieliśmy żadnych szans. Od początku do końca rywale wyraźnie górowali i posiadali wysoką przewagę. Porażki 29:45 i 25:45 nie trzeba komentować. Liczymy, że floreciści lepiej się zaprezentują w olimpijskim turnieju, bo przecież nie mają nic do stracenia.

WYNIKI

Szpada drużynowo kobiet - ćwierćfinały: Włochy - Izrael 45:15, Estonia - Francja 41:42, Wielka Brytania - Węgry 35:45, Szwajcaria - Polska 38:43; półfinały: Włochy - Francja 32:31, Węgry - Polska 45:37; o 3. miejsce: Francja - Polska 33:32; finał: Włochy - Węgry 38:31.

Końcowa kolejność: 1. Włochy, 2. Węgry, 3. Francja, 4. POLSKA, 5. Szwajcaria, 6. Izrael, 7. Estonia, 8. Wielka Brytania.

Floret drużynowy mężczyzn - ćwierćfinały: Włochy - Belgia 45:28, Węgry - Niemcy 45:27, Polska - Wielka Brytania 45:40, Austria - Francja 38:45; półfinały: Włochy - Węgry 43:44, Polska - Francja 29:45; o 3. miejsce: Włochy - Polska 45:25; finał: Węgry - Francja 30:45.

Końcowa kolejność: 1. Francja, 2. Węgry, 3. Włochy, 4. POLSKA, 5. Wielka Brytania, 6. Belgia, 7. Niemcy, 8. Austria.

W sobotę turnieje szablistek i szpadzistów, zaś w niedzielę florecistek i szablistów.

(sow)