Sport

Tłumy na śląskim klasyku

Zarówno w Zabrzu, jak i w Katowicach pełna mobilizacja przed derbami na Stadionie im. Ernesta Pohla!

W ostatnich derbach na otwarcie Nowej Bukowej GKS wygrał 2:1. W akcji Adrian Błąd i Lukas Podolski. Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus.pl

Pierwszy mecz GieKSy w ekstraklasie, wtedy I lidze, to pojedynek właśnie z Górnikiem. Miało to miejsce prawie dokładnie 60 lat temu, bo 8 sierpnia 1965 roku. Katowiczanie byli wtedy gospodarzem, a mecz rozegrali na… Stadionie Śląskim. Z ówczesnym 6-krotnym mistrzem Polski przegrali po walce 2:3, choć rezerwowy Piotr Sobik dwa gole zdobył w samej końcówce, przy trzybramkowej przewadze Górników. Tamten mecz zobaczyło 27 tys. widzów. Na mogącym wtedy pomieścić 100 tys. kibiców obiekcie nie było to za dużo. Teraz jest inaczej. W Zabrzu w sobotę na trybunach będzie komplet 28 tys. fanów. To będzie nowy rekord frekwencji na nowym obiekcie przy Roosevelta, który docelowo ma pomieścić jeszcze więcej, bo 31 tys. kibiców.

Bilety na śląski klasyk rozeszły się bardzo szybko. Chrapkę na zobaczenie ciekawego meczu ma wielu, a wszystko jeszcze podsycone jest znakomitymi wynikami obu ekip w ostatniej kolejce. GieKSa rozbiła przecież Arkę 4:1 przy Nowej Bukowej, a Górnik w Szczecinie Pogoń też trzema golami, bo 3:0.        

- Nie będę mówił, czego się obawiam ze strony Górnika, bo dla rywala byłoby to ułatwienie sytuacji. Górnik na pewno gra ciekawie, w różnorodny sposób. Analizując ich mecze w tym sezonie, widać, że pokazali różne oblicza, pokazali wiele jakości, grają ciekawie. Mają szeroki wachlarz możliwości także przez to, że kadra jest szeroka. Ci zawodnicy, którzy grali mniej, na pewno czekają na szansę, chcą się pokazać. Także jest tu dużo jakości, transferów, dużo różnorakiej gry i nie jest to łatwy materiał do analizy – ocenia wszystko Rafał Górak.

Szkoleniowiec GKS-u ma jeden kłopot, bo nie do końca zdrowy jest Alan Czerwiński. Nie ma jednak obaw, bo przecież z gdynianami przed tygodniem znakomite zawody rozegrał jego zastępca Lukas Klemenz (dwa gole). Być może szansę debiutu dostanie sprowadzony niedawno Jesse Bosch, na którego koncie prawie sto spotkań w holenderskiej Eredivisie w barwach Willem II Tilburg.

Górnik? Choć w rozmowie ze „Sportem” trener Michal Gasparik mówi, że zmiany – mimo efektownej wygranej w Szczecinie – są możliwe, to raczej przewidujemy, że na boisko wybiegnie ta sama jedenastka, która zaczęła mecz z Pogonią w ostatnią niedzielę, czyli m.in. z Kryspinem Szcześniakiem na prawej obronie i Sondre Lisethem – dobry mecz i bramka z Portowcami – w ataku. A potem wszystko zweryfikuje boisko.

(zich)