Sport

Trzeba poprawić obronę

Polacy szykują się do meczu z Chorwacją, a selekcjoner Michał Probierz nie wyklucza nawet walki o... awans do finałów Ligi Narodów.

Poprawa gry defensywnej to jeden z głównych elementów, nad którym pochylić się muszą Polacy. Fot. Paweł Bejnarowicz/PressFocus

REPREZENTACJA POLSKI

Portugalia pokazała Polsce, co to znaczy być topową reprezentacją. Teraz Biało-czerwonych czeka zadanie wcale nie łatwiejsze, bo Chorwacja to również uznana marka. U siebie wygrała z ekipą Michała Probierza 1:0, choć wynik mógł być wyższy. Ostatnio jednak męczyła się ze Szkocją. To daje „Orłom” pewne nadzieje, chociaż po przegranej z Portugalczykami optymizmu za wiele nie było...

Budują na eliminacje

– Wprowadzamy do reprezentacji wielu zawodników – mówił o wnioskach po ostatnim meczu Michał Probierz. – Mamy już trzon drużyny, ale musimy go uzupełnić tak, aby dwudziestu kilku zawodników rywalizowało o miejsce w kadrze. W meczu z Portugalią niewiele zagrywaliśmy piłek za linię obrony do Roberta Lewandowskiego, ale pracujemy nad tym i staramy się wykorzystać każdego zawodnika, który jest na zgrupowaniu. Mecze z czołowymi zespołami Europy są dla nas bardzo ważną lekcją. Zamierzamy utrzymać się w Lidze Narodów, a może nawet awansować do finałów, na co będziemy mieli szansę, jeśli pokonamy Chorwację. Najistotniejsze jest jednak to, że budujemy zespół na przyszłoroczne eliminacje mistrzostw świata – podkreślił selekcjoner, po raz kolejny uderzając w podobne tony o rozwoju i przebudowie.

Grali ofensywnie

Problem jednak w tym, że później przychodzi mecz i tego progresu na murawie za bardzo nie widać. Jeden z zarzutów dotyczył chociażby nieskutecznego pressingu. – Przy ocenie trzeba wziąć pod uwagę jakość przeciwnika. Fizycznie wyglądaliśmy w sobotę dobrze, przebiegliśmy więcej, zrobiliśmy więcej sprintów. Przeciwnik potrafił jednak z tego wyjść. Musimy grać tak, jak przez pierwsze 10 minut. Wiadomo, że nie da się tak przez cały mecz, ale poświęcamy temu dużo czasu na treningach – zauważył selekcjoner, dodając: – Zagraliśmy w pole karne rywali najwięcej podań od dawna, co znaczy, że graliśmy ofensywnie. Wiadomo, że są fazy w których atakujemy i takie, w których bronimy. Pamiętajmy jednak o klasie przeciwnika, z którym się mierzyliśmy – zaznaczył.

Kłopoty w obronie

Problemem reprezentacji Polski jest defensywa. W 7 z 8 ostatnich spotkań Biało-czerwoni strzelali co najmniej gola, ale też jakiegoś tracili. W 14 meczach pod wodzą Probierza kadra zachowała tylko trzy czyste konta – z Wyspami Owczymi, Łotwą i Walią, a więc gronem bynajmniej nie prestiżowym. Zakładany pressing prowokuje wielkie przestrzenie między formacjami, które nie są odpowiednio zabezpieczane.

Inna sprawa, że na obronę selekcjonera trzeba wskazać słabą obsadę linii defensywnej. W meczu z Portugalią każdy z trójki Walukiewicz - Bednarek - Dawidowicz miał coś na sumieniu i nie było tego mało. Ostatnio miernie w reprezentacji idzie też Jakubowi Kiwiorowi, który w Arsenalu prawie w ogóle nie gra.

– Musimy być bardziej skonsolidowani w defensywie, bo takie błędy, jak przy pierwszym golu Portugalczyków, nie powinny mieć miejsca na poziomie reprezentacyjnym. Trzeba przy tym pamiętać, że w meczu 24 razy dograliśmy piłkę w pole karne przeciwników. To bardzo dobry wynik, najwyższy od długiego czasu. W sobotę zabrakło nam wykorzystania słabszych momentów rywali – analizował Probierz.

Stawia na Bułkę

Co też ważne, selekcjoner zdradził, że z Chorwacją między słupkami stanie Marcin Bułka. – Pojawiają się pytania o rotację na pozycji bramkarza. Dokonujemy tam zmian, by nie doprowadzić do sytuacji, która była teraz, gdy Wojtek Szczęsny zakończył karierę z blisko setką meczów, a drugi najbardziej doświadczony zawodnik miał dopiero 11. Z tego powodu z Chorwacją będzie bronił Marcin Bułka – wyjaśnił Probierz.

Piotr Tubacki