Trzeba patrzeć w przyszłość
Rozmowa z Johnem Carverem, drugim trenerem reprezentacji Szkocji
- Na pewno to, co wydarzyło się podczas turnieju w Niemczech, gdzie ani jedna, ani druga drużyna nie awansowała z grupy, było rozczarowaniem zarówno dla piłkarzy obu reprezentacji, jak i kibiców. My chcieliśmy napisać własną historię, ale nie wyszło. Taka jednak jest piłka, różnie się to przecież układa. Teraz już nie ma co zastanawiać się, co było, trzeba patrzeć w przyszłość. Mogę mówić jak jest w Szkocji, gdzie przez 22 lata zespół narodowy był w dołku. Reprezentacja nic nie osiągała i właściwie zmierzała donikąd. Nagle w pięć lat wszystko się zmieniło! Dwa razy z rzędu awansowaliśmy na mistrzostwa Europy, teraz zaczynamy granie w pierwszej Dywizji Nations League. To motywacja dla wszystkich: dla piłkarzy, dla kibiców, dla całego naszego sztabu szkoleniowego! To nowe rozdanie, początek czegoś innego, szansa na nowe doświadczenie i nie zapominajmy, że to ważny etap przygotowań do przyszłorocznych eliminacji mistrzostw świata. Jest ekscytacja tym, co przed nami, a rozczarowanie związane z Euro 2024 zostawiamy za sobą, nie wracamy do tego. Myślę, że podobne nastroje panują w tym względzie i w Polsce. Dla obu drużyn to szansa na nowy start.
Większość ekspertów sądzi, że walka o pierwsze miejsce w naszej grupie rozegra się pomiędzy Portugalią i Chorwacją, a Polsce i Szkocji przyjdzie walczyć o utrzymanie się w Dywizji 1. Zgadza się pan z taką opinią?
- Mocno powiedziane. Kiedy zobaczy się jak to wygląda na papierze, to ktoś może tak rzeczywiście stwierdzić. Jednak patrzyłbym raczej na wszystko w szerszym aspekcie, zwróćmy na to, co wydarzyło się na mistrzostwach Europy, gdzie tak niedoceniane reprezentacje, jak choćby Gruzja, dotarła do fazy pucharowej. Dlaczego więc teraz Polska czy Szkocja nie ma zaskoczyć i skończyć rozgrywek w grupie na miejscu innym niż trzecie, myślę tutaj o wyższej lokacie? Nigdy nie wiesz, jak w piłce się to potoczy. Jasne, przed nami wyzwanie, ale jesteśmy na wszystko gotowi.
Z gry w reprezentacji Szkocji zrezygnował 31-letni kapitan Celticu Callum McGregor. Jak duża strata jest to dla szkockiej kadry?
- Ogromna! To niesamowity profesjonalista, jeden z liderów reprezentacji czy drużyny klubowej. Trzeba jednak jego decyzję uszanować, tak do tego podchodzimy, Trzeba mu podziękować za wszystkie świetne mecze w reprezentacji, które rozegrał na przestrzeni lat. Dodatkowo jest w formie, bo dla Celticu w czterech ligowych grach zdobył już trzy niesamowite bramki. Brak mi słów uznania dla jego osoby, dla tego, jak podchodzi do swoich obowiązków.
W szkockiej reprezentacji na mecz z Polską pojawiło się kilku nowych zawodników, jak Robby McCrorie, Max Johnston, Ryan Gauld czy Ben Doak z Liverpoolu. Zobaczymy ich w akcji czy raczej stawiacie na sprawdzonych graczy?
- Teraz trudno cokolwiek mówić, czekamy bowiem na przyjazd zawodników na zgrupowanie ([z Johnem Carverem rozmawialiśmy w poniedziałek po południu – przyp. red.). Przylatują do nas gracze z MLS, z Kanady. Do tego McTomminay i Gilmour podpisali kontrakty w Napoli. Czekamy na komplet graczy, potem trzeba będzie się wszystkim przyglądnąć i z wszystkimi porozmawiać. Czasu nie ma praktycznie wcale. Na pewno jesteśmy zadowoleni z tego, że w kadrze pojawiło się kilku młodszych zawodników z reprezentacji młodzieżowej. To piłkarze o dużym potencjale, chcemy im się przyjrzeć, zobaczyć jak wypadną na tle starszych kolegów i oczywiście wpasować w grupę.
Pana opinia o reprezentacji? Patrzycie pod kątem będącego w formie Roberta Lewandowskiego czy niekoniecznie?
- Lewandowski to wielka gwiazda światowej piłki, piłkarz wybitny. Widzimy, co osiągnął, jak gra, co pokazuje. Co do mnie, to uważam, że ktoś taki jak on zasłużył na „Złotą Piłkę”. Powinien ją był otrzymać! Takie jest moje zdanie. Koncentrujemy się jednak nie tylko na nim, ale na innych zawodnikach również, bo tych w reprezentacji Polski nie brakuje. Wiemy, że powołanych zostało – jak u nas – kilku młodych zawodników. Obie reprezentacje są trochę na rozstaju dróg i ciekawe w którym kierunku w jednym czy w drugim wypadku to pójdzie.
Jakie rodzaju meczu można się spodziewać w czwartek wieczorem na Hampden Park i co będzie kluczem do osiągnięcia dobrego wyniku?
- Myślę, że oba zespoły mają coś po Euro do udowodnienia. Osobiście spodziewam się ciekawego widowiska z jednej i z drugiej strony. Oczywiście liczymy na korzystny dla nas wynik (uśmiech)! Początek będzie pewnie ostrożny. Nie będzie to łatwy pojedynek ani dla jednych, ani dla drugich. Trzeba też pamiętać o tym, jakie wsparcie nasza drużyna będzie miała na Hampden Park. Był pan na Euro, widział w akcji szkockich kibiców, widział jaką potrafią stworzyć atmosferę. Tak będzie w czwartek. Łatwe dla was spotkanie z tego punktu widzenia to nie będzie.
Patrząc na statystyki wzajemnych gier, to zawsze było właściwie równo. Na 11 gier trzy wygrane Polski i dwie Szkocji, w tym w Warszawie w 2014 roku. W XXI wieku Polska nie ograła już Szkocji. To ma jakieś znaczenie?
- Szczerze? Nie patrzymy na statystyki. Węgrzy przyjechali na Euro z jedną porażką w 15 wcześniejszych meczach, a jak my nie wyszli z grupy. Nas pokonali w samej końcówce, ale tylko dlatego, że musieliśmy atakować wszystkimi siłami. Możesz mieć z kimś zły albo dobry bilans, ale potem przychodzi grać na murawie i wszystko zostaje zweryfikowane. Każdy mecz to przecież inna historia.
Rozmawiał Michał Zichlarz
Miał pracować w… Motorze!
John Carver, rocznik 1965, to znane nazwisko na Wyspach Brytyjskich. Urodzony w Newcastle w Anglii. W „Srokach” zaczynał swoją karierę, a jako nastolatek podpisał tam zawodowy kontrakt. Karierę przerwała poważna kontuzja w wieku 20 lat. Ma za sobą trenerską przeszłość w Premier League. W sezonie 2005/06 prowadził samodzielnie Leeds United. Potem z Kevinem Blackwellem, obecnie dyrektorem sportowym Lechii Gdańsk, prowadzili Luton Town. W sztabie szkockiej reprezentacji jest od 2020 roku, to asystent Steve'a Clarka. Kilka miesięcy temu spekulowano, że Carver może zostać trenerem… Motoru Lublin! Ostatecznie nic z tego nie wyszło, choć jak mówi, byłby zainteresowany pracą w polskiej lidze!
(zich)
KADRA REPREZENTACJI SZKOCJI NA MECZE Z POLSKĄ I PORTUGALIĄ
Bramkarze: Zander Clark (Heart of Midlothian), Angus Gunn (Norwich City), Robby McCrorie (Kilmarnock).
Obrońcy: Grant Hanley (Norwich City), Max Johnston (Sturm Graz), Scott McKenna (UD Las Palmas), Ryan Porteous (Watford), Anthony Ralston (Celtic), Andrew Robertson (Liverpool)
John Souttar (Rangers), Greg Taylor (Celtic).
Pomocnicy: Ryan Christie (AFC Bournemouth), Ben Doak (Liverpool), James Forrest (Celtic)
Ryan Gauld (Vancouver Whitecaps), Billy Gilmour (Napoli), John McGinn (Aston Villa), Kenny McLean (Norwich City), Scott McTominay (Napoli), Lewis Morgan (New York Red Bulls).
Napstnicy: Che Adams (Torino), Tommy Conway (Middlesborough), Lyndon Dykes (Queens Park Rangers), Lawrence Shankland (Heart of Midlothian).
John Carver. Fot. Fred Palmer/Focus Images/MB Media/PressFocus.pl