Sport

Trzeba być odpowiedzialnym

Kluczem do osiągnięcia sukcesu przez „Białą gwiazdę” będzie dobra gra w defensywie.

Po ostatnim meczu Wisły w ogniu krytyki stanął sędzia Sebastian Jarzębak. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

Ogrom emocji towarzyszył piłkarzom Wisły Kraków w ostatnich tygodniach. W poprzednim tygodniu „Biała gwiazda” w nieprawdopodobnych okolicznościach wywalczyła awans do czwartej rundy eliminacyjnej do Ligi Konferencji Europy. W rewanżu ze Spartakiem Trnawa zespół Kazimierza Moskala dokonał – jak się wydawało – niemożliwego, odrabiając dwubramkową stratę z pierwszego meczu, doprowadzając do dogrywki i serii rzutów karnych. Po 28 uderzeniach z 11 metra, przy dramatycznych okolicznościach, Wiśle udało się wygrać. Gdy jej kibicom mogło się wydawać, że w kolejnych dniach będą mieli moment na oddech, przyszedł mecz z Arką Gdynia. Wywołał on nieprawdopodobne kontrowersje, bo środowisko krakowskiego klubu głośno mówiło o tym, że zostało pokrzywdzone przez sędziego (Wisła kończyła mecz w osłabieniu). Arka przegrywała 0:2, ale wywalczyła remis w ostatnich minutach starcia.

Trener Kazimierz Moskal zaznaczył, że wrażeń w ostatnich dniach było wiele. - Emocje duże nie tylko w trakcie gry, ale potem w szatni i na drugi dzień, gdy robiliśmy analizę tego spotkania. W futbolu na szczęście jest tak, że przychodzi następny mecz i trzeba się na nim skupić - powiedział już spokojny szkoleniowiec. 

Życie ułożyło taki scenariusz, że po dwóch trudnych spotkaniach Wisła stoczy kolejny bardzo ważny bój. Dziś zmierzy się z Cercle Brugge w eliminacjach do LKE. Nie jest to przypadkowy przeciwnik i „Biała gwiazda”, jak w większości swoich meczów w Europie, nie jest typowana do awansu do fazy grupowej zmagań. Szkoleniowiec pierwszoligowego zespołu zaznaczył, że jego podopieczni odczuwają już zmęczenie związane z wyczerpującą grą na dwóch frontach. - Gramy co trzy dni i niektórzy zawodnicy, którzy byli intensywnie eksploatowani, zaczynają odczuwać tego skutki – przekazał trener Moskal.

Przy okazji zdradził, jaki będzie jego pomysł na to, żeby drużyna wygrała dwumecz z Belgami. Chodzi przede wszystkim o skuteczną grę w defensywie. - Mówi się, że piłka nożna polega na zdobywaniu bramek, ale tym razem odwróciłbym to, bo piłka polega także na tym, aby ich nie tracić. Musimy zagrać odpowiedzialnie i uniknąć straty głupiej bramki - zaznaczył trener. 

Jeśli uda się to osiągnąć, szanse na pozytywny rezultat będą oczywiście większe. Prawda jest jednak taka, że będzie to niezwykle trudne do osiągnięcia. Wisła w tym sezonie (licząc mecze ligowe i pucharowe) rozegrała dziesięć meczów i tylko dwukrotnie zachowała czyste konto. W jednym ze spotkań, z Rapidem Wiedeń, straciła nawet sześć goli. Nagła poprawa gry w obronie i zagranie na „zero z tyłu” w starciu z Cercle Brugge byłoby czymś spektakularnym.

Kacper Janoszka


IV RUNDA ELIMINACJI LIGI KONFERENCJI

CZWARTEK, 22 SIERPNIA, GODZ. 20.30

WISŁA KRAKÓW - CERCLE BRUGGE

Sędzia Philip Farrugia (Malta)