Trofeum na horyzoncie

Zespół z Polic do starcia przystępuje po przejściach. Jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu stracił głównego sponsora Grupę Azoty i z dnia na dzień znalazł się nad przepaścią. Groziło mu nawet wycofanie z rozgrywek. Sezon udało się dograć i to ze znakomitym skutkiem, bo policzanki wywalczyły mistrzostwo kraju, ale tuż po ostatnim spotkaniu drużyna się rozpadła.

Odeszło aż 11 zawodniczek, które zdobyły mistrzostwo Polski, a zastąpiły je młode siatkarki. Jedną z tych, która zdecydowała się zostać, jest Dominika Pierzchała. Środkowa zanim trafiła do Chemika występowała w ekipie z Bielska-Białej. - Nie ma co patrzeć na poprzednie edycje. Musimy się skupić na tym, co jest tu i teraz. Jesteśmy kompletnie nowym zespołem. Mamy sporo młodości w drużynie i brak doświadczenia, ale nie będzie nam można odebrać tego, że jesteśmy walczącym zespołem. To nas będzie pchało do przodu, walka o każdą piłkę – podkreśliła Dominika Pierzchała.

Faworyt na papierze

Na papierze mocniej prezentuje się BKS, który ostatnie rozgrywki zakończył na trzecim miejscu. W drużynie nie doszło do rewolucji, choć na zmianę klubu zdecydowały się dwie bardzo ważne zawodniczki. Paulina Damaske wróciła do Grot Budowlanych Łódź, a Regiane Bidias wybrała inny łódzki klub, ŁKS Commercecon. - Nikogo nie można lekceważyć, ale to prawda - jesteśmy faworytkami. Zawsze jednak powtarzam, że w sporcie trzeba mieć dużo pokory. Patrząc na składy, doświadczenie po naszej stronie jest zdecydowanie większe. W zespole rywalek jedynie Martyna Grajber-Nowakowska i Dominika Pierzchała grały w ostatnim czasie w Tauron Lidze. U nas tych dziewczyn jest znacznie więcej – oceniła prezes klubu z Bielska-Białej Aleksandra Jagieło.

Moc w zaskoczeniu

- Przed wyjściem na boisko oba zespoły mają równe szanse. Oczywiście mamy wielki respekt dla rywalek, bo to przecież czołowy zespół poprzednich rozgrywek. Zamierzamy jednak twardo walczyć o to trofeum. Mając na uwadze klasę rywalek, zamierzmy się jednak skupić na sobie i swojej grze. BKS ma bardzo dobre rozegranie i ofensywne skrzydła. Kluczowe zawodniczki, które odeszły po minionym sezonie, zostały zastąpione równie wartościowymi - przyznał trener policzanek Dawid Michor. Jego zdaniem na korzyść jego zespołu przemawiać będzie anonimowość. - Drużyna jest nowa, dlatego nie można powiedzieć, na co ją stać. Dziś nie da się wskazać ani sufitu, ani podłogi. Będziemy sprawdzać nasze możliwości w grze – przyznał szkoleniowiec. - Do tego to jest tylko jedno spotkanie. Tu nie ma rewanżów i szans na odrabianie strat – podkreślił.

Statystyka za Chemikiem

Chemik po raz pierwszy Superpuchar wywalczył w 2014 roku, pokonując w Szamotułach Muszyniankę Muszyna 3:1. Co ciekawe, od tamtej pory zawsze walczył o to trofeum, ale wielkich osiągnięć nie ma. Sięgnął po nie jeszcze tylko trzy razy w 2015, 2019 i 2023, a więc broni tego trofeum.

Jak wygląda historia starć o Superpuchar ekipy z Bielska-Białej? W latach 2006-2011 tylko raz zdarzyło się, by BKS-u zabrakło w meczu o pierwsze trofeum w sezonie. W sumie dwa razy wygrał (w 2006 roku z Muszynianką 3:0 i w 2010 z Budowlanymi Łódź 3:1) i trzy razy przegrał (w 2007 roku z Winiarami Kalisz oraz w 2009 i 2011 roku z Muszynianką, za każdym razem po 0:3).

Powrót wielkiej siatkówki

Spotkanie o Superpuchar Polski rozegrane zostanie w sobotę o godz. 18.00 w Ostrowcu Świętokrzyskim. Kobieca siatkówka na najwyższym poziomie wraca do tego miasta po dłuższej przerwie. W latach 2014-2019 tamtejszy KSZO występował w Tauron Lidze, a przez drużynę przewinęło się wiele znanych zawodniczek. Dwie dekady temu w grającym wówczas w drugiej lidze zespole występowała środkowa Agata Mróz. Jej potencjał dostrzegł Andrzej Niemczyk, powołując do reprezentacji Polski, która w 2003 i 2005 roku zdobyła mistrzostwo Europy. Były selekcjoner „Złotek” jest od kilku lat patronem rywalizacji o Superpuchar Polski.

(mic)