Trofeum dla Śląska
Superpuchar dla Śląska Wrocław! W finale podopieczni Miodraga Rajkovicia jednym punktem pokonali Kinga Szczecin.
Po raz pierwszy Superpuchar Polski rozegrany został w nowej formule. W Radomiu pojawiły się cztery drużyny - mistrz Polski (Trefl), zdobywca krajowego Pucharu (Legia), a także srebrni (King) i brązowi (Śląsk) medaliści.
W pierwszym półfinale doszło do rewanżu za ostatnie ligowe finały. Trefl Sopot spotkał się z Kingiem Szczecin. Oba zespoły spotkały się w meczu towarzyskim na koniec okresu przygotowawczego i wtedy bardzo wysoko wygrali szczecinianie. W Radomiu znowu King był lepszy. Momentami przewaga zespołu trenera Arkadiusza Miłoszewskiego sięgała 19 punktów! Ale w czwartej kwarcie gra się wyrównała, sopocianie zmniejszyli straty nawet do 1 „oczka”. W ostatnich minutach wicemistrzowie Polski grali bardzo rozsądnie, zachowali zimną krew przy rzutach.
- Budowanie kultury zwycięstw jest ważne. Mecze trzeba potrafić przepychać, a my to z Treflem właśnie zrobiliśmy - podkreślał trener Miłoszewski. - Mimo słabszej gry, przełamaliśmy to, wygraliśmy i to cieszy. To też nauczka dla nas, bo sami zawodnicy mówili mi, że piłki są za twarde, że odbijają się dziwnie. A ja wiem, że będziemy takie mecze grać w sezonie i trzeba być na to przygotowanym. Wyszarpaliśmy te zwycięstwo Treflowi, więc cieszymy się z tego - dodał.
Warto podkreślić znakomitą postawę Polaków w obu zespołach. Ton grze Kinga nadawał Andy Mazurczak (14 punktów, 4 zbiórki, 3 przechwyty). Bardzo dobrze spisał się debiutujący w Szczecinie Aleksander Dziewa (13 punktów, 4 zbiórki). W Sopocie super występ zanotował Jarosław Zyskowski, który zgromadził 26 punktów , trafił przy tym 6 na 6 rzutów za trzy! Z kolei double-double skompletował Jakub Schenk (11 punktów, 10 asyst).
W drugim półfinale Śląsk okazał się lepszy od Legii Warszawa. Przewaga wrocławian nie podlegała dyskusji. Najlepszy na parkiecie był Isaiah Whitehead. Amerykanin w pierwszej połowie zaliczył 17 punktów. Niezły występ zaliczył także Jeremy Senglin (12 punktów, 10 zbiórek). Warto podkreślić udany debiut Adriana Boguckiego. Kadrowicz reprezentacji 3x3 był trudny do zatrzymania pod koszami, zdobył 11 punktów głównie spod kosza.
Po pierwszych minutach wielkiego finału wydawało się, że będzie to widowisko jednostronne. King zaczął od prowadzenia 10:0! Trener Miłoszewski w pierwszej piątce wystawił aż czterech Polaków, a oni go nie zawiedli. Szczecinianie do przerwy mieli 9 punktów przewagi (39:30), Przemysław Żołnierewicz był w tym okresie numerem jeden na boisku (10 punktów, 3 zbiórki, przechwyt). Śląsk miał problem z trafianiem rzutów za trzy punkty (tylko 2 z 14 do przerwy). Ale z każdą minuta wrocławianie grali coraz lepiej, a King nie potrafił znaleźć sposobu na Whiteheada, Lyncha i Penavy. - Rozluźniliśmy się przy prowadzeniu 10 punktów, popełnialiśmy głupie błędy - tłumaczył po spotkaniu Żołnierewicz.
70 sekund przed końcem Nunez trafił spod kosza i wyprowadził Śląsk na prowadzenie (76:75). Szczecinianie nie potrafili zdobyć punktu. Próby Mazurczaka i Myersa były niecelne. Superpuchar dla Śląska. Zespół z Dolnego Śląska zdobył to trofeum trzeci raz w historii i pierwszy raz od 2000 roku.
MVP wybrano Reggie Lyncha, który zdobył 14 punktów, miał 8 zbiórek i aż 5 bloków.
PÓŁFINAŁY
Trefl Sopot - King Szczecin 76:83 (9:19, 18:17, 28:27, 21:20)
Trefl: Jankowski, Mcgowens 7 (1x3), Zyskowski 26 (6x3), Phillip 9, Groselle 7 - Schenk 11 (2x3), Weathers 8, Best 4, Witliński 4. Trener Żan TABAK.
King: Mazurczak 13 (2x3), Woodard 6, Dziewa 13 (1x3), Brown 11, Żołnierewicz 3 (1x3) - Myers 14 (1x3), Nicholson 9 (1x3), Wójcik 8, Meier 3 (1x3), Kostrzewski 2. Trener Arkadiusz MIŁOSZEWSKI.
WKS Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 77:70 (22:20, 23:20, 19:13, 13:17)
Śląsk: Whitehead 20 (4x3), Gołębiowski 6, Ponitka 6, Nunez 9 (3x3), Lynch 8 - Senglin 12 (2x3), Bogucki 11, Blahskear 5, Kulikowski. Trener Miodrag RAJKOVIĆ.
Legia: Evans 16 (2x3), Kolenda 12 (2x3), Silins 8 (2x3), Vucic 7, McGusty 4 - Jones 13, Pluta 7 (1x3), Grudziński 3 (1x3), Wilczek. Trener Ivica SKELIN.
FINAŁ
King Szczecin - Śląsk Wrocław 75:76 (23:10, 16:20, 19:26, 17:20)
King: Mazurczak 16 (1x3), Woodard 2, Wójcik 4, dziewa 9 (1x3), Żołnierewicz 19 (2x3) - Myers 7 (1x3), Nicholson, Meier 6, Brown 10, Kostrzewski 2. Trener Arkadiusz MIŁOSZEWSKI.
Śląsk: Nunez 11 (1x3), Whitehead 15 (3x3), Gołębiowski 6, Ponitka 2, lynch 14 - Kulikowski 2, Penava 13 (1x3), Blackshear 2, Bogucki, Senglin 11 (3x3). Trener Miodrag RAJKOVIĆ.
(pp)