Wielka Sobota to dla katolików dzień oczekiwania na Zmartwychwstanie. Natomiast dla kibiców Piasta to również kolejny dzień oczekiwania na powrót gliwiczan do dobrej dyspozycji. Tego też dnia Piast zmierzy się przy Okrzei z ligowym wiceliderem, a więc drużyną Śląska Wrocław. O ile jednak w przypadku Świąt Wielkanocnych oczekiwanie zawsze związane jest z triumfem światła nad ciemnością, to w przypadku dyspozycji gliwiczan nie ma takiej pewności. Piast jest aktualnie jedną z trzech najgorzej punktujących drużyn w 2024 roku. Drobnym promykiem nadziei pozostaje odrobinę poprawiająca się gra Piasta. „Piastunki” pomimo porażki w Warszawie nie były bowiem zespołem znacznie gorszym od Legii, a wyłącznie indywidualne umiejętności Guala zaważyły na ostatecznym wyniku. Z drugiej jednak strony margines błędu po kolejnej porażce znacznie się zawęża i w przypadku przegranej Piast będzie już tylko o krok od znalezienia się w strefie spadkowej. Niebiesko-czerwonych czeka przy tym w sobotę niezwykle trudne wyzwanie. Do Gliwic przyjedzie bowiem drużyna pełna jakości, która jest jednym z najlepiej punktujących zespołów na wyjeździe w całej lidze. Wrocławianie zdobyli bowiem o 7 punktów więcej w grze na wyjeździe niż Piast przy Okrzei. Dodatkowo Śląsk ma być wspierany przez niemal 2 tysiące kibiców z Wrocławia. Tym samym zważywszy na bardzo słabą sprzedaż biletów, goście będą mogli czuć się niemal jak u siebie... Tym samym zachęcam wszystkich do udziału w sobotnim meczu i podtrzymywania promyka nadziei na lepsze wyniki. Promyka, który wciąż tli się gdzieś w oddali.

Przemysław Świder